Mi jest wszystko jedno co do płci. Z dziewczynką byłoby łatwiej logistycznie, bo byłaby różnica 2 lat między siostrami i mogłyby dłużej mieć razem pokój, ubranka też na bieżąco by przechodziły (chłopięce ubranka to już zaczęłam oddawać znajomym). Ale synuś też mile widziany, szczególnie, że starszy brat jest wspaniały, więc najwyżej za kilka lat odstąpimy mu nasz pokój i pójdziemy spać do salonu. Byleby się Dzieciaczek zdrowy o czasie urodził - to moje największe marzenie w tej ciąży. Może dzisiaj się dowiem jaka płeć?
Ja w drugiej ciąży byłam tylko raz w sklepie dziecięcym, żeby zobaczyć foteliki samochodowe. Resztę załatwiłam przez internet, a kupowałam właściwie wszystko poza wózkiem.
A zięcia to niby łatwiej? Jak pomyślę, jacy faceci koło mnie się kręcili, to mam ochotę córki z domu nie wypuszczać.