reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe mamy 2018

@Margonelka Młody się nie wstydził, ja się wstydziłam o tyle, że rozumiem, że to jest kobieta wykształcona i doświadczona w uczeniu przedszkolaków, ona musi przekazać dzieciom kolejne treści, ma trudną pracę w hałasie, nie ma w obowiązkach siedzenia z dzieckiem w WC. Traumy nikt się nie nabawił na szczęście, bo wszyscy czworo (ja z męzem, dziecko i ona) rozumieliśmy, że taki life i jakby tego nie ruszyć, to będzie smród ;)

@Mama po raz drugi Ja Cię rozumiem, szczególnie, że u nas też potworna skłonność do odparzeń.

mysle ze dla niej to nic przyjemnego ciagle siedziec z dzieckiem, martwic sie, a potem wracac po 2tyg do pracy i niewiedziec co sie dzialo
Też tak myślę.
 
reklama
u nas syn pod kupie jest podcierany przez nas, sam nie potrafi (mam 5,5 roku i nie wiem czy to dobrze czy to źle) raz zrobił kupę w przedszkolu i musiał się sam podcierać, do dziś ma ogromną traumę z tym bo wtedy stasznie mu dupcie odparzyło bo źle się wytarł, od tamtej pory robi w domu po albo przed przedszkolem, czasami zachcialo mu się jak go zaprowadzałam i błagał mnie bym poczekała aż zrobi żebym go wytarła, zawsze mi serce pęka jak on na mnie tak patrzy... (jak kot ze shrecka) oczywiście zawsze mu pomagam <3
były próby samodzielnego uczenia ale kończyły się one zwykle niepowodzeniem.... dam mu jeszcze czas


Mój synek ma 4,5 roku i od jakiegoś czasu proszę go żeby sam sie po kupie wycieral. On wie jak i próbuje sam. On kupke strzela srednio 3 razy dziennie wiec... Wychodzę z założenia że jak będzie drugi maluszek i będę go karmić cycem a w tym czasie starszy zrobi kupe i co? jak bede z nim sama a niestety wiekszosc czasu tak jest to musiałby czekać aż ja skończę karmić (a wiadomo ze to może trwać i trwać) żebym mogła go podetrzec. Poki co uczy sie, ja kontroluje to i pomagam jeszcze jak trzeba. Powoli i bedzie ok.
Hm.. Może najpierw na mokro niech sobie podetrze a potem na sucho to nie powinno byc odparzen? Tak u nas się sprawdza
 
U mnie w pracy na caly zespol jest jedna mama. Odkad jej dziecko poszlo do zlobka, czyli w zasadzie odkad ona wrocila do pracy to wiecej jej nie ma niz jest. Ciagle na L4 bo dziecko choruje...i wiecie jak ludzie w pracy z niej szydza? Ze w ogole nie pracuje, ze zostawia komus swoje obowiazki, nazywaja ja "chora matka" i publicznie sie z niej nasmiewaja, a mysle ze dla niej to nic przyjemnego ciagle siedziec z dzieckiem, martwic sie, a potem wracac po 2tyg do pracy i niewiedziec co sie dzialo...ludzie sa pozbawieni empatii niestety. Sytuacja z chorowaniem w zlobkach/pklach nie zmieni sie za szybko i tą dyskusja tez tego nie rozwiazemy [emoji14] planuje hartowac malego od malego, nie chowac pod kloszem, moze to zaowocuje w przyszlosci.
Oby Ci sie udalo te plany zrealizować. Ja mialam podobne zalozenie, ze bede ubierac dziecko LEKKO, bedzie jadl wszystko to co my itp a zycie zweryfikowalo. Przez AZS ciagle jest ubierany w dlugie spodnie i bluzki z długimi rekawami, bo inaczej rozdrapuje sie do krwi. Jesc tez prawie nic nie moze. I o. Tyle bylo z moich zalozen :p

Wierze jednak ze wszystkie tutaj urodzimy zdrowe dzieci i kazda wychowa najlepiej jak umie :)
 
Oby Ci sie udalo te plany zrealizować. Ja mialam podobne zalozenie, ze bede ubierac dziecko LEKKO, bedzie jadl wszystko to co my itp a zycie zweryfikowalo. Przez AZS ciagle jest ubierany w dlugie spodnie i bluzki z długimi rekawami, bo inaczej rozdrapuje sie do krwi. Jesc tez prawie nic nie moze. I o. Tyle bylo z moich zalozen [emoji14]

Wierze jednak ze wszystkie tutaj urodzimy zdrowe dzieci i kazda wychowa najlepiej jak umie :)
Wiadomo, zycie zweryfikuje plany, ale warto przeciez zakladac, ze wszystko bedzie ok! :D nie wiem skad biora sie te wszystkie choroby skorne i alergie, ogromnie sie boje, ze nasz tez cos bedzie mial, bo ma ojca astmatyka...za to ja jestem z rodziny, gdzie ciagle latalismy na 'golasa' po podworku, rano bylo czasem 5st w domu bo w piecu zgaslo, a w apteczce byla tylko woda utleniona, zero chorob i lekow. Mam nadzieje, ze odpornosc bedzie mial po mnie :D
 
Mój synek ma 4,5 roku i od jakiegoś czasu proszę go żeby sam sie po kupie wycieral. On wie jak i próbuje sam. On kupke strzela srednio 3 razy dziennie wiec... Wychodzę z założenia że jak będzie drugi maluszek i będę go karmić cycem a w tym czasie starszy zrobi kupe i co? jak bede z nim sama a niestety wiekszosc czasu tak jest to musiałby czekać aż ja skończę karmić (a wiadomo ze to może trwać i trwać) żebym mogła go podetrzec. Poki co uczy sie, ja kontroluje to i pomagam jeszcze jak trzeba. Powoli i bedzie ok.
Hm.. Może najpierw na mokro niech sobie podetrze a potem na sucho to nie powinno byc odparzen? Tak u nas się sprawdza

no właśnie casami taką kupę trzaśnie że wycieram go mokrym papierem toaletowym (wyglądają jak chusteczki nawilżane) on tego strasznei nie lubi, dam mu jeszcze troche czasu ;)
 
no właśnie casami taką kupę trzaśnie że wycieram go mokrym papierem toaletowym (wyglądają jak chusteczki nawilżane) on tego strasznei nie lubi, dam mu jeszcze troche czasu ;)
Mój 4,5 latek też jeszcze się sam nie podciera. I też nie lubi mokrych chusteczek/papieru. Jak się Młody urodził to po prostu czekał z pójściem do toalety aż skończę karmić :)
 
reklama
Wiadomo, zycie zweryfikuje plany, ale warto przeciez zakladac, ze wszystko bedzie ok! :D nie wiem skad biora sie te wszystkie choroby skorne i alergie, ogromnie sie boje, ze nasz tez cos bedzie mial, bo ma ojca astmatyka...za to ja jestem z rodziny, gdzie ciagle latalismy na 'golasa' po podworku, rano bylo czasem 5st w domu bo w piecu zgaslo, a w apteczce byla tylko woda utleniona, zero chorob i lekow. Mam nadzieje, ze odpornosc bedzie mial po mnie :D
No pewnie. Optymizm jest bardzo ważny :) niestety nasz synek ma po tacie i jego rodzinie. Ja się wychowalam podobnie jak Ty i nie licząc chorob wieku dzieciecego i szczepien to lekarz nas nie widzial ;) ale niestety im jestem starsza tym jakoś łatwiej lapie. Moze to kwestia przeprowadzki do miasta?
 
Do góry