reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Październikowe mamy 2018

Ja już po 3 genetycznym.
29+6t.c waga 1480g.Synek głową do góry siedzi ale wszystko ok. Pomiary prawidłowe, łożysko przylega, przepływy super(biorę acard), szyjka ok.
Wyszły mi leukocyty w moczu zrobiłam posiew i czekam czy będzie potrzebny antybiotyk. Narazie mam brać urosept.
Moze to lekkie przeziębienie.

Cieszę się że wszystko ok.Ostatnio mam intensywny czas,stres i bardzo dużo chodzę i bałam się o szyjke itp Kolejna wizyta dopiero 16.08 więc za dłuuugi czas.
Super, że wszystko dobrze:)
 
reklama
Szkoda ze akurat od 3 dni od rana leje a na wsi jestem i bym do lasu poszła chętnie. Takiej ilości deszczu to dawno nie widziałam .....

Ja też już mam dość tego ciągłego deszczu :oo2: Wiem, dużo z Was woli jak jest chłodno , ale ja tam jestem ciepłolubna i dobrze póki co czułam się w te upały. Miałam już serdecznie dość tej długiej zimy , a zapowiada się że ma u nas lać aż do soboty :( nie wspomnę już o dzieciach które mają wakacje a nudzą się jak mops w taką pogodę .
 
Uf 15 min placzu i zasnal... nie wspomnial ani razu o smoczku, wolal mnie i chcial zebym mu opowiadala o kosiarce ( jego nowa pasja) robilam tak wczoraj wieczorem bo to byla pierwsza noc bez smoczka i szkoda mi go bylo wiec polozylam sie obok w lozku i opowiadalam historie o kosiarce, ale nie chce zeby sie tak nauczyl bo zawsze zasypial sam tylko jego usypiaczem i uspokojaczem byl smoczek ... no nic mam czyste sumienie ze wcale juz go nie potrzebowa przegryzal tylko jedno po drugim

Jeszcze zostal mi nocnik u nas postep taki ze mowi jak robi kupe zaraz po fakcie, jak przyczaje go wczesniej ze chce i sadzam na nocnik to sie zatyka i nie zrobi w ogole kiedy tak caly dzien probowala tesciowa ze w efekcie caly dzien kupy nie zrobil, jestem prawie pewna ze chodzi o to ze sie spina i krempuje, macie na to jakis sposob? Bo pokazywanie mu bajek obrazkow nie dziala zeby posiedzial i sie wyluzowal.

Moj 1.5 roczniak codziennie mi komunikuje haslem "siusiu.".albo jus cos ma..albo dopiero zrobi...
Ale jak sadzam na nocnik to max 5 minut wysiedzi.... i wogole dla niego to taka atrakcja ze mama nagle pampersa sciaga... ze nie skupia sie juz ze on bedzie cos robil...
( nakladka go parzy od razu ... nawet nie siadzie) a ja sama nie dam rady z brzuchem siedziec nad nim 20 minut w kuckach i bo jego to zabawiac trzeba... wiec efekt taki ze bomba w pieluch w 10 minut po tym jak pieluche założę...... niech poobserwuje jeszcze brata.. a od listopada jak bede bez brzucha to sie za to wezmę
 
Ostatnia edycja:
u nas tez wiecej tego, ze ja pilnuje niz sama zawola, ma 2 latka teraz. ale chodzi bez pieluchy. wie, ze robi, bo potarfi wstrzymac czasem, majtki mokre a potem dorobi na nocnik. z kupa nie pomoge, bo kupa w wiekszosci jest na nocnik u nas.

a co do okien to mamy zaluzje drewniane i bardzo mi sie sprawdzaja, wlasnie, ze nie widac, a w srodku jest widno. dzien/ noc wyglada fajnie, ale dla mnie zbytni polmrok w domu.

u nas 1 kg czlowieka :D no i zaczynam zakupy
co do lozeczek to te lozeczko tapczniki akurat fanka nie jestem, dla dziecka dostanie potem lozka jest mega przezyciem. Mamy te rosnace z dzieckiem z ikei i bardzo je sobie chwale. teraz za to chce kupic kolyske i dostawke do lozka dla dziecka. szalenstwo zakupowe mnie ogarnelo.
 
Dzirn dobry
Ja wrocilam z przedszkola....
Mamusia jedna kaszlace dziecko przyprowadzila ( wiem ze to walka z wiatrakami... i chore dzieci beda rodzice przyprowadzać) ale powiedzialam na glos zeby wszyscy slyszeli...
Tonku zobacz.. Oskar kaszle.?....
. tak......
to znaczy ze jest chory?
...tak....
dzisiaj sie z nim nie bawimy bo moze nas zarazic.. i my tez wtedy bedziemy chorzy... musisz z dala od niego byc.... dobra?
..pokiwal głową...
Matka jego nic nie skomentowala, druga obok tez nie, ale mam nadzieje ze jej glupio i jutro chorego dziecka nie bedzie...

Ide jesc śniadanie z młodym

U mnie leje.....
Moim zdaniem nie powinnaś tego mówić przy tym Oskarku. Zrobiło mu się napewno bardzo przykro. Owszem mama nie powinna go przeprowadzać chorego do przedszkola, ale czasami sa takie sytuacje że obaj rodzice chodzą do pracy i nie mają z kim zostawić chorego dziecka.
 
Z kupą to jest jakiś mechanizm psychologiczny, nawet nie chodzi o proste wstydzenie się (przebieg fazy analnej?). Mój syn jako 3-latek był odpieluchowany, chodził do przedszkola, załatwiał się sam do muszli klozetowej dziecięcej, na podkładce lub do nocnika i nagle załapał właśnie taką blokadę na kupę. Psycholog nam powiedziała, żeby w ogóle nie gadać wtedy o kupie, o nocniku, nie zwracać na to uwagi, tylko podawać jedzenie rozluźniające, żeby samo poszło. Ale młodsze dziecko zawsze będzie miało wentyl bezpieczeństwa w postaci pieluchy, którą kiedyś rodzic mu założy... Ja, obserwując swoje dzieci, stawiam na umiejętność zrobienia siku do nocniku, a kupa to dużo później. Ale może to nie jest uniwersalne, bo starsze pokolenie mówi mi, że im łatwiutko szło nauczenie dzieci robienia kupy na nocnik, za to w gacie posikiwały długo. Aktualnie u nas na tapecie bunt dwulatka, niespokojna atmosfera w domu, więc córka nocnikowo się cofnęła i już nie jest taka chętna jak kilka tygodni temu.
W tej kwestii to dzieci sa tak rozne...
Moj 3 latek ktory byl od pol roku odpluchowany zcząl mi sie posikiwac..bo widzial ze jego mlodszy brat robi w pieluchy..
Ponoc dzieci starsze tak sie " cofaja" jak sie .male dziecko rodzi...chodzace zaczynaja na czworaka chodzic... w formie zabawy etc.. zaczyna mowic specjalnie niewyraznie.... bo nasladuje brata ( bo widzi ze rodzice sie ciesza ze to dopiero zaczynajace mowic cos "guga.".... to starszy nasladuje mlodego zeby na siebie uwage zwrocic i tez "guga"...)

Zastanawiam sie..skoro ten moj mlodszy fajnie do wc biega za starszym... ladnie siusiu wola. I biegnie za bratem.....zeby sie tez nie cofnal..jak kolejny maluch sie urodzi...a tez juz pojedyncze slowa mówi....
No nic jakoś to będzie.. w praniu wyjdzie
 
Z kupą to jest jakiś mechanizm psychologiczny, nawet nie chodzi o proste wstydzenie się (przebieg fazy analnej?). Mój syn jako 3-latek był odpieluchowany, chodził do przedszkola, załatwiał się sam do muszli klozetowej dziecięcej, na podkładce lub do nocnika i nagle załapał właśnie taką blokadę na kupę. Psycholog nam powiedziała, żeby w ogóle nie gadać wtedy o kupie, o nocniku, nie zwracać na to uwagi, tylko podawać jedzenie rozluźniające, żeby samo poszło. Ale młodsze dziecko zawsze będzie miało wentyl bezpieczeństwa w postaci pieluchy, którą kiedyś rodzic mu założy... Ja, obserwując swoje dzieci, stawiam na umiejętność zrobienia siku do nocniku, a kupa to dużo później. Ale może to nie jest uniwersalne, bo starsze pokolenie mówi mi, że im łatwiutko szło nauczenie dzieci robienia kupy na nocnik, za to w gacie posikiwały długo. Aktualnie u nas na tapecie bunt dwulatka, niespokojna atmosfera w domu, więc córka nocnikowo się cofnęła i już nie jest taka chętna jak kilka tygodni temu.

O widzisz, to siku to on nie kuma w ogole jak leci ze cos leci [emoji13] tak juz mu daje spokoj jak widze ze kupa pytam czy chce na nocnik za kazdym razem mowi nie i teraz daje mu spokoj zeby sobie zrobil, raz powiedzial tak ale mimo wszystko sie zablokowal i nie zrobil a widzialam ze kroi sie na bank.
Bunt dwulatka mowisz ... to juz niedlugo przede mna musze sie przygotowac do tematu
 
Moim zdaniem nie powinnaś tego mówić przy tym Oskarku. Zrobiło mu się napewno bardzo przykro. Owszem mama nie powinna go przeprowadzać chorego do przedszkola, ale czasami sa takie sytuacje że obaj rodzice chodzą do pracy i nie mają z kim zostawić chorego dziecka.
Ale to powód aby zarazić całe przedszkole? Raczej wątpię. Są nianie do wynajęcia "na choroby" wystarczy wpisać na olx.
A może oskarek następnym razem jak będzie chory i mama będzie chciała go do przedszkola zaprowadzić powie że nie bo dzieci wtedy nie chcą się z nim bawić. I przypomni mamie sytuację. Wg mnie przedszkolanka nie powinna wpuścić dziecko jeśli ewidentnie jest chore.
 
reklama
Do góry