Ljanka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Kwiecień 2018
- Postów
- 624
Prawie jak jaTak w temacie mi się rzuciło w oczy [emoji1] Zobacz załącznik 873182
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Prawie jak jaTak w temacie mi się rzuciło w oczy [emoji1] Zobacz załącznik 873182
Ja mojego chce przy porodzie, właściwie to bardziej on chce niż ja i tłumaczy to tym że nie ma dość że ze względów na mnie i dziecko to stwierdził że do pracy mu się przyda.Ja z moim po pobraniu krwi na grupę prawie na chirurgię jechałam, bo taka rana [emoji14] i panikował przed pobraniem, że sie pokłóciliśmy i od zawsze wiedziałam, że nie chce męża przy porodzie tzn już przy samej akcji. A Wy chcecie tatusiów przy porodzie?
Ale wiesz, jak rozmawiasz z kims kto juz ma duze dzieci i wspomina jak to bylo to na kazdym kroku tak mowia ;( i pada zdanie... "Jak lezalam w szpialu Michałem..." no zesz nie brzmi mi to po polsku
U mnie było tak że wypadło samo zaraz jak synek się urodził.A łożysko to wychodzi od razu po dziecku czy jak to wyglada ?
Mąż powiedział mi że popatrzył między moje nogi i ten widok nie był taki zły ale kiedy zobaczył łożysko to powiedział, że pierwszy raz zrobiło mu się niedobrze. Widok podobno był ochydny.
Nikt mu nie kazał tam zaglądać [emoji14]. On jest taki poprostu ciekawski czasami. Pamiętam że po wszystkim był tak nakręcony że on chętnie poszedł by znów do porodu [emoji14].Przepraszam ale wcale mu się nie dziwie od samego czytania przy śniadaniu muszę szybciej przewijać posty :x
Z perspektywy czasu nie wzięłabym swojego na porodówkę, całe szczęście przy cc nie mógł być
Ja do dzisiaj pamiętam jak mój miał ode mnie przykazanie, żeby stać koło mojej głowy, po czym oczywiście nie wytrzymał, zaglądnal jak miałam już partw i usłyszałam 'Jezu, tam jest głowka' [emoji23] ale to raczej na zasadzie mega zdziwienia, że bierze w tym udział niż jakiegoś obrzydzenia czy coś. Ogólnie dał mi mega wsparcie, choxiaz przyznam, że do końca się wahalam, czy nie lepiej mi będzie samej, ale po tym pierwszym porodzie wiem, że już bez niego nie chce rodzicNikt mu nie kazał tam zaglądać [emoji14]. On jest taki poprostu ciekawski czasami. Pamiętam że po wszystkim był tak nakręcony że on chętnie poszedł by znów do porodu [emoji14].
Ps. Przepraszam za obrzydzenie śniadania hihi
W sumie racja [emoji3] teraz jak sobie myślę to moje wszystkie koleżanki tak mówią. "Jak byłam w ciąży z Michałem"...Ale wiesz, jak rozmawiasz z kims kto juz ma duze dzieci i wspomina jak to bylo to na kazdym kroku tak mowia ;( i pada zdanie... "Jak lezalam w szpialu Michałem..." no zesz nie brzmi mi to po polsku