reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe mamy 2018

reklama
Ja z moim po pobraniu krwi na grupę prawie na chirurgię jechałam, bo taka rana [emoji14] i panikował przed pobraniem, że sie pokłóciliśmy:p i od zawsze wiedziałam, że nie chce męża przy porodzie :D tzn już przy samej akcji. A Wy chcecie tatusiów przy porodzie?
Ja mojego chce przy porodzie, właściwie to bardziej on chce niż ja i tłumaczy to tym że nie ma dość że ze względów na mnie i dziecko to stwierdził że do pracy mu się przyda.
 
Ale wiesz, jak rozmawiasz z kims kto juz ma duze dzieci i wspomina jak to bylo to na kazdym kroku tak mowia ;( i pada zdanie... "Jak lezalam w szpialu Michałem..." no zesz nie brzmi mi to po polsku

Pierwsze słyszę takie wyrażenie :D w ciąży z Michałem to jeszcze jakoś brzmi, ale z tego totalnie bym nie zrozumiała o co chodzi :D może to jakaś gwara czy coś ?
 
Nie wyobrażam sobie że męża przy mnie nie będzie podczas porodu. Przy synu był i muszę przyznać że dostałam od niego dużo wsparcia bo miałam momenty kryzysowe.
Mąż powiedział mi że popatrzył między moje nogi i ten widok nie był taki zły ale kiedy zobaczył łożysko to powiedział, że pierwszy raz zrobiło mu się niedobrze. Widok podobno był ochydny.
 
Mąż powiedział mi że popatrzył między moje nogi i ten widok nie był taki zły ale kiedy zobaczył łożysko to powiedział, że pierwszy raz zrobiło mu się niedobrze. Widok podobno był ochydny.

Przepraszam ale wcale mu się nie dziwie :D od samego czytania przy śniadaniu muszę szybciej przewijać posty :x
Z perspektywy czasu nie wzięłabym swojego na porodówkę, całe szczęście przy cc nie mógł być :D
 
Przepraszam ale wcale mu się nie dziwie :D od samego czytania przy śniadaniu muszę szybciej przewijać posty :x
Z perspektywy czasu nie wzięłabym swojego na porodówkę, całe szczęście przy cc nie mógł być :D
Nikt mu nie kazał tam zaglądać [emoji14]. On jest taki poprostu ciekawski czasami. Pamiętam że po wszystkim był tak nakręcony że on chętnie poszedł by znów do porodu [emoji14].

Ps. Przepraszam za obrzydzenie śniadania hihi
 
Nikt mu nie kazał tam zaglądać [emoji14]. On jest taki poprostu ciekawski czasami. Pamiętam że po wszystkim był tak nakręcony że on chętnie poszedł by znów do porodu [emoji14].

Ps. Przepraszam za obrzydzenie śniadania hihi
Ja do dzisiaj pamiętam jak mój miał ode mnie przykazanie, żeby stać koło mojej głowy, po czym oczywiście nie wytrzymał, zaglądnal jak miałam już partw i usłyszałam 'Jezu, tam jest głowka' [emoji23] ale to raczej na zasadzie mega zdziwienia, że bierze w tym udział niż jakiegoś obrzydzenia czy coś. Ogólnie dał mi mega wsparcie, choxiaz przyznam, że do końca się wahalam, czy nie lepiej mi będzie samej, ale po tym pierwszym porodzie wiem, że już bez niego nie chce rodzic :)
 
Ale wiesz, jak rozmawiasz z kims kto juz ma duze dzieci i wspomina jak to bylo to na kazdym kroku tak mowia ;( i pada zdanie... "Jak lezalam w szpialu Michałem..." no zesz nie brzmi mi to po polsku
W sumie racja [emoji3] teraz jak sobie myślę to moje wszystkie koleżanki tak mówią. "Jak byłam w ciąży z Michałem"...
 
reklama
Ja miałam CC więc mąż uczestniczył "zza drzwi"
I teraz też tak będzie.

Wstałam dzisiaj jakaś bez sił :/
Na 14 mam do pracy :(
Muszę jeszcze pojechać na działkę zebrać ogórki i coś z nich zrobić.
Macie jakiś sprawdzony przepis na sałatkę, taką do słoików?
 
Do góry