reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Październikowe mamy 2018

Nie nadrobię wczorajszego dnia . Jestem z M. w szpitalu.
Wczoraj o 12 wycinali mu migdał...do 17 w miarę a to jakie płacze, wymioty i krwotoki później aż do teraz to szkoda pisać.
Jestem wykończona psychicznie i fizycznie.
Rano zwymiotował na mnie krwią ze skrzepami tak że wszystko łącznie z majtkami miałam w tej krwi a skrzepy jak pijawki wszędzie, na łóżku, na podłodze. Myślałam,że sama zwymiotują.Teraz zasnął w poprzek na łóżku i aż boję się go ruszać :(
IMG_20180627_054055.jpg
 

Załączniki

  • IMG_20180627_054055.jpg
    IMG_20180627_054055.jpg
    40,7 KB · Wyświetleń: 441
reklama
Nie nadrobię wczorajszego dnia . Jestem z M. w szpitalu.
Wczoraj o 12 wycinali mu migdał...do 17 w miarę a to jakie płacze, wymioty i krwotoki później aż do teraz to szkoda pisać.
Jestem wykończona psychicznie i fizycznie.
Rano zwymiotował na mnie krwią ze skrzepami tak że wszystko łącznie z majtkami miałam w tej krwi a skrzepy jak pijawki wszędzie, na łóżku, na podłodze. Myślałam,że sama zwymiotują.Teraz zasnął w poprzek na łóżku i aż boję się go ruszać :(Zobacz załącznik 871333
Biedactwo... Pozostaje mieć nadzieję, że najgorsze już za wami. Trzymam kciuki żeby tak było
 
Zazdroszcze, uwielbiam budyń, zwłaszcza czekoladowy. Ale nie mam odwagi go zjeść, chociaż dopiero tydzień jestem na diecie. I dziś pierwszy raz od tygodnia czuję się najedzonao_O wreszcie, bo już wczoraj dostawałam nerwa z głodu. Ale na obiad zaserwowałam sobie oprócz pomidorowej, ziemniaka i dwa jaja sadzone:) jakie to było dobre i kefirek do tego. Cukier ok. Ale ja tak ładnych wyników nie mam;) chociaż ponad normę na razie jeden raz.
Kurcze przerąbane z tą cukrzycą. Ja niby cokolwiek zjem wyniki mam dobre ale ciągle gdzieś z tyłu głowy mam czy aby powinnam to zjeść czy Bejbikowi nie zaszkodze. Chociaż z drugiej strony jak by było coś nie tak to w końcu jakiś wynik na glukometrze by to pokazał. Mój tata ma cukrzycę i np. Zje trochę czereśni i cukier 200 od razu mu się robi. Ja czereśnie też wcinam i to w dużych ilościach i badam się po nich i jest ok.
 
Nie nadrobię wczorajszego dnia . Jestem z M. w szpitalu.
Wczoraj o 12 wycinali mu migdał...do 17 w miarę a to jakie płacze, wymioty i krwotoki później aż do teraz to szkoda pisać.
Jestem wykończona psychicznie i fizycznie.
Rano zwymiotował na mnie krwią ze skrzepami tak że wszystko łącznie z majtkami miałam w tej krwi a skrzepy jak pijawki wszędzie, na łóżku, na podłodze. Myślałam,że sama zwymiotują.Teraz zasnął w poprzek na łóżku i aż boję się go ruszać :(Zobacz załącznik 871333

Trzymajcie sie dzielnie [emoji8]
 
Nie nadrobię wczorajszego dnia . Jestem z M. w szpitalu.
Wczoraj o 12 wycinali mu migdał...do 17 w miarę a to jakie płacze, wymioty i krwotoki później aż do teraz to szkoda pisać.
Jestem wykończona psychicznie i fizycznie.
Rano zwymiotował na mnie krwią ze skrzepami tak że wszystko łącznie z majtkami miałam w tej krwi a skrzepy jak pijawki wszędzie, na łóżku, na podłodze. Myślałam,że sama zwymiotują.Teraz zasnął w poprzek na łóżku i aż boję się go ruszać :(Zobacz załącznik 871333
Ojej. Trzymam za was kciuki, żeby dziś już było lepiej :(
 
Nie nadrobię wczorajszego dnia . Jestem z M. w szpitalu.
Wczoraj o 12 wycinali mu migdał...do 17 w miarę a to jakie płacze, wymioty i krwotoki później aż do teraz to szkoda pisać.
Jestem wykończona psychicznie i fizycznie.
Rano zwymiotował na mnie krwią ze skrzepami tak że wszystko łącznie z majtkami miałam w tej krwi a skrzepy jak pijawki wszędzie, na łóżku, na podłodze. Myślałam,że sama zwymiotują.Teraz zasnął w poprzek na łóżku i aż boję się go ruszać :(Zobacz załącznik 871333
Też trzymam za was kciuki! Na pewno teraz szybko dojdzie do siebie. Koleżanka ma bliźniaki 5-letnie i obydwoje już mieli wycinane migdalki, jej synek wszystkie, córka tylko trzeci. I bardzo szybko doszli do siebie. Więc u was też już będzie z górki i coraz lepiej! Najważniejsze, że operacja już za wami.
 
reklama
Nie nadrobię wczorajszego dnia . Jestem z M. w szpitalu.
Wczoraj o 12 wycinali mu migdał...do 17 w miarę a to jakie płacze, wymioty i krwotoki później aż do teraz to szkoda pisać.
Jestem wykończona psychicznie i fizycznie.
Rano zwymiotował na mnie krwią ze skrzepami tak że wszystko łącznie z majtkami miałam w tej krwi a skrzepy jak pijawki wszędzie, na łóżku, na podłodze. Myślałam,że sama zwymiotują.Teraz zasnął w poprzek na łóżku i aż boję się go ruszać :(Zobacz załącznik 871333
Trzymajcie się i szybkiego powrotu do zdrowia :*
 
Do góry