W ciąży z córką wrzuciłam 2 albo 3 zdjęcia z brzuchem. Potem, przyznam, dużo wrzucałam zdjęć córki. Do czasu.
Usunęłam cały album z jej zdjęciami, zostały jakieś pojedyncze i już bardzo uważam na to co publikuję z jednego powodu. Osobie z mojego bliskiego otoczenia zdjęcia jej dzieciaków posłużyły jaki pozywka dla pedofila. Niby nic, niby zdjęcia, na których niewiele widać, ale zostały znalezione przez policję w folderze 'ciasne foczki'. Facet siedzi, ale ta znajoma sobie do dzisiaj nie może wybaczyć. Mimo udostępniania zdjęć tylko 'znajomym'. Od tamtej pory inaczej patrzę na fejsa, wrzucam głównie zdjęcia z wypraw w góry, najwięcej korzystam w sprawach stowarzyszenia - rozglaszanie zwierzaków, bazarku na nie itd. Czasami wrzucę coś swojego, ale zazwyczaj z dala. Dostałam jakiegoś wstrętu do publikowania zdjęć tam i jak pisałam - już nie czuję takiej potrzeby.