marand
pełna szczęścia
- Dołączył(a)
- 6 Luty 2012
- Postów
- 1 508
poza tym po roku ciężko jest sie z powrotem wkręcić w prace.
oj nic nie mów, ja już się tego boję
![Sorry :sorry: :sorry:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/sorry2.gif)
![Rofl2 :rofl2: :rofl2:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/rofl.gif)
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
poza tym po roku ciężko jest sie z powrotem wkręcić w prace.
dziewczyny mam nadzieje że nie macie mi za złe że napisałam o tym naskakiwaniu, bo każdy ma prawo do swojego zdania, ale czytając posty które de facto nie tyczyły bezpośrednio mojej osoby miałam wrażenie że chcecie udowodnić że L4 to najlepsza sprawa, ale nie zawsze tak jest, ja osobiście uważam że kobietom to się należy i bez żadnego ale powinnyśmy mieć do tego prawo nawet gdy tylko czujemy się "ciążowo" a nie gdy coś poważnego nam zagraża, ale realia są inne niestety i to bardzo smutne, bo na dodatek jest wiele obcych osób, które uważają że ciężarne są sobie same winne, że pracodawca je tak postrzega, bo idą na zwolnienia a przecież ciąża to nie choroba i że później nie mogą znaleźć pracy, że wykorzystują państwo, itp.
Strajk kobiet w ciąży pod PARLAMENTEM. może by coś z tego było.
hehe, to nie jest głupi pomysł, to kiedy się wybieramy?![]()
jak najszybciej a kto przewodniczył będzie. i jakieś pismo trzeba napisać i postulaty
Majeczka26, mam nadzieję, że nie odebrałaś tego jako naskakiwanie na Ciebie, bo absolutnie nie o to mi chodziło. Po prostu nie do końca rozumiałam, o co chodzi Tobie. A że życie nie jest czarno-białe to sama dobrze wiem, bo nie żyję w lukrowanej rzeczywistości, jak zresztą żadna z nas (chyba, że ktoś ma wyjątkowe szczęście, ale o wyjątki nie będziemy się spieraćwidzę, ze jednostronnie do tego podchodzicie - niestety zycie nie jest biało - czarne, są jeszcze odcienie szarości i tutaj takim jest wlasnie kwestia odejscia na L4 i tego terminu.
No tu się ewidentnie nie zrozumiałyśmy, bo ja wcale nie próbowałam przekonać Majeczki że zwolnienie jest najlepsze. Sama zresztą jeszcze cały czas pracuję. Ale szefowa zakładająca z góry, że "popracuje do października" - nie wmówicie mi, że to normalne. Jeśli obie strony to akceptują, to nie widzę problemu, sama znam matki, które pracowały niemal do końca. Tylko z tego co wywnioskowałam z wypowiedzi Majeczki, to nie tyle jest jej wola, co narzucenie z góry.widzę że dziewczyny (bez obrazy) próbują na siłę przekonać że siedzenie w pracy nie jest dobre lepiej iść na zwolnienie
Witajcie dziewczyny,
Majeczka ja cie rozumiem i też chce pracowac jak najdłużej,nie na 100% godzinowe ale nie spieszy mi sie na L4:-) a jeśli chodzi o pierwszy rok z dzieckiem to żadna z moich koleżanek nie siedziała z dzieckiem w domu,tylko wracały po miesiącu na zajęcia na studia albo po macierzyńskim czyli koło pól roku do pracy i ja też mam taki plan. niestety ale pracy też trzeba pilnować. poza tym różne finansowe sytuacje ludzie mają i na bezpłatny wychowawczy mogą pozwolić sobie kobiety których mężowie zarabiają tyle że ich budżet domowy nie ucierpi bez drugiej pensji. poza tym po roku ciężko jest sie z powrotem wkręcić w prace.
Majeczka spokojnie maluszkowi napewno wygodnie polegiwac w Twoim brzuszku i niedlugo sie odezwie, moze pod wpływem szału Euro zacznie kopaćMoja mała to zawsze na programach muzycznych sie rozkreca, szczególnie YCD.
Co do L4 to ja w pierwszej ciazy bardzo dobrze sie czułam i pracowalam do 2 tyg przed porodem,nie byłam zmeczona a praca była czasem fizyczna, kregosłup mnie nie bolał wogóle ani nie miałam problemu z puchnieciem.Teraz niby nie jest źle ale jednak gorzej niz w pierwszej, szybciej sie męcze i bardziej ocięzała jestem i pewnie tak długo bym nie pociągnęła.Więc jak jest wszystko ok to naprawde da się pracowac prawie do końca.
jak najszybciej a kto przewodniczył będzie. i jakieś pismo trzeba napisać i postulaty
d
malenstwo - jestem ZA i nawet wtedy wezme sobie kilka dni L4, zeby pojechac do stolicyna powaznie - przydaloby sie, bo to jest granda, a o zasiłkach za granicą tez slyszalam - w ogole bez porownania, marny tysiączek u nas i to obwarowane nakazami, przykazami itp