erde
Szczęśliwa Mama :]
- Dołączył(a)
- 11 Luty 2012
- Postów
- 1 201
No widzę, że tematy kulinarne nie opuszczają forum!
Też siusiam ciągle, czasem co pół godziny latam. To nam się przez kilka miesięcy nie zmieni:-)
Muszę się czymś podzielić. Niedawno pisałyśmy o ustępowaniu miejsca w tramwaju czy w kolejce (albo najczęściej o nieustępowaniu). Dziś mnie spotkało coś absurdalnego.
Stanęłam sobie w H&M w kolejce do kasy, byłam 4 albo 5. Stojąca przede mną babka mnie przepuściła, mówiąc na głos że "pani w ciąży", zasugerowała nawet, żebym przed wszystkimi podeszła, ale nikt nawet nie drgnął, nawet o 1cm (a w kolejce same małolaty, tylko ta babka była starsza ode mnie). Nie mam zwyczaju rozpychania się łokciami, więc podziękowałam i stanęłam po prostu przed tą panią.
W tym momencie podeszła i otworzyła kasę nowa kasjerka, prosząc następną osobę z kolejki. Pani, która chwilę wcześniej mnie przepuściła w kolejce, natychmiast mnie wpuściła do tej nowej kasy. A w tym momencie druga ekspedientka wrzasnęła: "Ale tamta pani była pierwsza!". No zrobiło mi się głupio jak nie wiem, chociaż nie powinno. A ekspedientka jak się zorientowała, że z brzuchem stoję, to nawet nie burknęła "przepraszam". Także nawet jak już spotka człowieka coś miłego i jakaś życzliwa osoba się zlituje, zawsze znajdzie się ktoś, kto zamieni całą (naturalną wydawałoby się) sytuację w żenujące przedstawienie.
Też siusiam ciągle, czasem co pół godziny latam. To nam się przez kilka miesięcy nie zmieni:-)
Muszę się czymś podzielić. Niedawno pisałyśmy o ustępowaniu miejsca w tramwaju czy w kolejce (albo najczęściej o nieustępowaniu). Dziś mnie spotkało coś absurdalnego.
Stanęłam sobie w H&M w kolejce do kasy, byłam 4 albo 5. Stojąca przede mną babka mnie przepuściła, mówiąc na głos że "pani w ciąży", zasugerowała nawet, żebym przed wszystkimi podeszła, ale nikt nawet nie drgnął, nawet o 1cm (a w kolejce same małolaty, tylko ta babka była starsza ode mnie). Nie mam zwyczaju rozpychania się łokciami, więc podziękowałam i stanęłam po prostu przed tą panią.
W tym momencie podeszła i otworzyła kasę nowa kasjerka, prosząc następną osobę z kolejki. Pani, która chwilę wcześniej mnie przepuściła w kolejce, natychmiast mnie wpuściła do tej nowej kasy. A w tym momencie druga ekspedientka wrzasnęła: "Ale tamta pani była pierwsza!". No zrobiło mi się głupio jak nie wiem, chociaż nie powinno. A ekspedientka jak się zorientowała, że z brzuchem stoję, to nawet nie burknęła "przepraszam". Także nawet jak już spotka człowieka coś miłego i jakaś życzliwa osoba się zlituje, zawsze znajdzie się ktoś, kto zamieni całą (naturalną wydawałoby się) sytuację w żenujące przedstawienie.