reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Październik 2012

Wczoraj pojechaliśmy wieczorem do chirurga dziecięcego z Szymonem. Jak był noworodkiem to okazało się, że ma przepuklinę pachwinową. Wtedy konsultowaliśmy to z tym samym chirurgiem, kazał ją odprowadzać do jamy brzusznej a jakby uwięzła to migiem do szpitala. I powiedział, żeby po roku pojawić się na kontroli. To się pojawiliśmy - po 4 latach :-D Od tamtego czasu przepuklina Szymkowi nie wychodzi, nic się nie dzieje i nic nie będziemy z tym robić. Mam tylko obserwować, zwłaszcza po wysiłku czy się jednak nie pojawia i jeśli będzie się to zdarzało, to wtedy pomyślimy o zabiegu. Ale na razie jest ok. Zapytałam też o stulejkę, bo Szymek ma przyklejony jeszcze trochę napletek, ale mam natłuszczać (tego na przykład nie wiedziałam) i naciągać. Cieszę się, że dał nam taką możliwość, bo jednak chciałabym uniknąć zabiegu tak długo jak tylko się da - bez szkody dla Młodego. Kontrol za pół roku :-D Bardzo fajny jest ten lekarz, bardzo go sobie chwalą i widać, że ma takie ludzkie podejście. No i powiedzcie, czy znacie lekarza który będąc ordynatorem w szpitalu, mając prywatną praktykę, od co najmniej 4 lat ma stawkę 50 złotych za wizytę:-D?
To nam jeszcze został logopeda, laryngolog, okulista i alergolog.

To ciesze sie z Szymonkiem wszystko dobrze. A co do napletka to kurcze ja z moim tez mam problem, ale narazie lekarka kazala zostawic w spokoju. A powiedzcie mi ściaga sie go dalej, czy nie bo jak juz zgupiałam narpiew kazali sciągać potem nie i juz sama nie wiem jak to jest.
 
reklama
mina - ja dopiero od roku mam ogród i hamak i nie mogę się tym nacieszyć

mimii- a u mnie szczawiowa w planach na jutro :-)

nikolaa - masz rację, nikt zdrowy nie będzie spał z dzieckiem (jeszcze odmiennej płci) do 15 roku życia ...

emotion- ja mam butki na koturnach, ale też zwężane ku dołowi i nie są stabilne, a ja w ciąży jestem tak niezdarna, że strach, chyba rzeczywiście trzeba pomyśleć o czymś na platformie - żelazku :-)

netika - super, że z Szymkiem ok i fajnie, że sa również tacy lekarze, o których przyjemnie się pisze i czyta :-)
 
arwen, ja nie ściągałam Młodemu napletka, do czasu kiedy w wieku 7 miesięcy był hospitalizowany. Pielęgniarka która zakładała mu cewnik powiedziała tylko - chłopie, ale Ty masz stulejkę. Od tego czasu zawsze w kąpieli ściągamy mu napletek, ale nie tak mocno żeby pękł. On się trochę odkleił, tylko raz miał jakiś stan zapalny, nie miał nigdy zapalenia układu moczowego i żadnych problemów z siusianiem. Ale żołądź jest tak do połowy odsłonięta.
Co nam ten lekarz powiedział a nie wiedziałam, to to, żeby napletek natłuszczać i naciągać. Linomag na wacik, napletek w dół i wysmarować maścią. Zobaczymy jakie będą rezultaty.
 
Szczerze mówiąc jak czytam o napletkach, stulejkach i natłuszczaniu to mam dreszcze ze strachu, jak ja się nauczę pielęgnować chłopaka, z Majką była łatwizna, a tutaj... strach normalnie, dziewczyny powiedzcie, co u chłopaczków jest specyficznego w pielęgnacji i jak sobie ewentualnie radziłyście z chłopięcymi problemami :-)
 
sonkaa dosłownie wyjęłaś mi to z ust :)
właśnie ostatnio rozmawiałam z mężem na ten temat, że zupełnie nie wiem jakich problemów u chłopca można oczekiwać, z dziewczynka jakoś tak wydaje mi się intuicyjnie że łatwiej, bo coć tam się wie z własnych doświadczeń
 
to juz nie wiem jak to jest pojde w przyszlym tygodniu do lekarza bo musze sprawdzi jego jaderka bo mial jakies wedrujące to sie zapytam jak z tym napletkiem.
 
Wiecie co.. przestraszyłam się teraz:-D Też mi się wydaje, że dziewczynka jest "łatwiejsza w obsłudze", jakoś tak samo wszystko jak u nas tylko mniejsze;-)
Być pierwszy raz mamą to wielkie wyzwanie! Ale damy radę, zarówno z chłopcami jak i z dziewczynkami, bo jak nie my to kto!:tak:
 
Będzie dobrze dziewczynki, wszystko jest do wyuczenia się :-)

Ah jak pięknie... wszystko kwitnie, same nogi mnie na spacer wyciągnęły :-)
 
Witam dziewczyny!

Widze ze juz pierwsze problemy z obsługa dzieciaczków wychodzą.
Ja jestem mama chłopca i bylismy po roczku na "przegladzie" i wlasnie był mały problem z napletkiem ale pediatra kazala odciągac po kazdym kapaniu jak skórka rozgrzana i juz nam ladnie schodzi.Do roku nie kazali nic grzebac zeby samo się unormowało, nie mielismy problemow z siusianiem czy zapaleniami.Co do pielegnacji to myłam zawsze normalnie jak siostra swoje coreczki, przy kupce trzeba dokładnie myć i sprawdzac czy nic tam na czubeczku nie zostało i bedzie ok.
Jaderka to miał sprawdzane w szpitalu i potem na kontrolnej wizytcie, mysle ze u chlopca to podstawa i sam pediatra powie co i jak.Moja siostra musiała po kapaniu ściagac jakby do woreczka i po miesiacu juz nie było problemu.Ale myslę ze jak beda jakieś problemu to lekarz wam sam powie.

Ja jestem własnie ciekawa jak mi pójdzie z obsługą dziewczynki, niby prostsze ale inaczej.
 
reklama
oh my god! nigdy nie sadziłam że z obsługą męskiego sprzętu tyle zachodu i kłopotu może być :szok: dobrze wiedzieć co mnie czeka:-)
u mnie w pracy dziś dzień gołąbkowy - gołąbki z ziemniakami - to dziś niemal wszyscy zamówiliśmy i teraz roznosi się ziemniaczano- kapuściany zapach:-D:-D:-D pycha uwielbiam
najśmieszniejsze jest ,że wszyscy nawet faceci siedzą najedzeni jak baki 2 gołąbkami z sosem a ja czuje niedosyt:zawstydzona/y::zawstydzona/y:
 
Do góry