reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październik 2012

Niestety już w 100% nie jako październikowa mama. Jak pozwolicie to zajrzę do Was czasem mimo wszystko.
Diana.. ty nie zaglądaj tylko regularnie tu z nami siedź!
Nikamo Mina mam nadzieje,ze tylko niepotrzebnie panikujemy,ja własnie muszę odebrać wyniki krwi,boje się trochę...
Marteczka, pamiętaj.. to tylko statystyka więc obarczona marginesem błędu
 
reklama
Witajcie moje drogie Pazdziernikowki :)

Nie odzywalam sie kilka dni, bo mam jakiegos strasznego dola i nie chcialam Was zarazic :(
Ale dol nie przechodzi, a ja za Wami tesknie, no to pisze ;)
A dol nie wiem skad i po co...od jakiegos tygodnia w ogole nie czuje sie "w ciazy", nie mam jakis szczegolnych objawow, nie czuje jeszcze ruchow Dzidziola i ciezko mi sobie co chwila zmawiac, ze wszystko jest ok. Poza tym czuje sie strasznie winna, bo zamiast sie cieszyc i zyc ciaza i kwitniec to ja ciagle sie zamartwiam i narzekam, ze to mnie boli, to mnie kluje, tu mi nie tak, tam mi niedobrze i juz nawet moj K mnie zapytal kiedy sie w koncu zaczne cieszyc...a mnie wtedy na placz zbiera i czuje sie jeszcze bardziej winna :( ja tak naprawde sie baaardzo ciesze, tylko moje obawy i moj strach nie pozwalaja mi sie tak ekscytowac ciaza jak bym chciala
Poza tym fizycznie tez nie czuje sie jakbym mogla "gory przenosic" (a ponoc w II trymestrze tak czuc sie "powinnam"), jestem nadal zmeczona, spiaca, ciagle "slysze i czuje" moje bijace serce co tez mnie niepokoi, cmi mnie czasem podbrzusze, mam takie uczucie zmeczenia w krzyzu, no brzydko mowiac jak nie urok to...wiecie co ;)
Wiem, ze to pewnie bardzo skandaliczne co mowie i wiele z Was sobie o mnie zle pomysli, ale ja jak do tej pory "nie lubie byc w ciazy" :( i tu kolejny dol jak sobie pomysle ile kobiet oddalo by wszystko oby tylko znalezc sie w mojej sytuacji, a ja ciagle narzekam i jestem taka "niewdzieczna"...

Uff wyplakalam sie
Przepraszam, za zasmiecenie watku

Teraz Was poczytam i potem poodpisuje xx
 
Krak ja się w sumie teraz też dużo gorzej czuję jak w 1 ciąży. Tyle ze same mdłosci przeszły. Czuję się rozlazła (niby kg przytyłam ale wszędzie mnie więcej), zmęczona, wyglądam na zmęczoną...ale jeszcze trochę i naprawdę poczujemy się lepiej. Na to liczę. Przyjdzie ładniejsza pogoda to rozwkitniemy.
 
Witam

Diana_D zaglądaj do nas często i 3mam kciuki zeby wszystko szybciutko wróciło do normy :tak:


krak ja też dalej jestem senna zmęczona i bez ochoty do życia. Przyjdzie czas że nam do przejdzie zobaczysz... głowa do góry !! ;-)

A ja posprzątałam a teraz się relaksuję. Jakiś pomysł na obiad???
 
Witajcie moje drogie Pazdziernikowki :)


Nie odzywalam sie kilka dni, bo mam jakiegos strasznego dola i nie chcialam Was zarazic :(
Ale dol nie przechodzi, a ja za Wami tesknie, no to pisze ;)
A dol nie wiem skad i po co...od jakiegos tygodnia w ogole nie czuje sie "w ciazy", nie mam jakis szczegolnych objawow, nie czuje jeszcze ruchow Dzidziola i ciezko mi sobie co chwila zmawiac, ze wszystko jest ok. Poza tym czuje sie strasznie winna, bo zamiast sie cieszyc i zyc ciaza i kwitniec to ja ciagle sie zamartwiam i narzekam, ze to mnie boli, to mnie kluje, tu mi nie tak, tam mi niedobrze i juz nawet moj K mnie zapytal kiedy sie w koncu zaczne cieszyc...a mnie wtedy na placz zbiera i czuje sie jeszcze bardziej winna :( ja tak naprawde sie baaardzo ciesze, tylko moje obawy i moj strach nie pozwalaja mi sie tak ekscytowac ciaza jak bym chciala
Poza tym fizycznie tez nie czuje sie jakbym mogla "gory przenosic" (a ponoc w II trymestrze tak czuc sie "powinnam"), jestem nadal zmeczona, spiaca, ciagle "slysze i czuje" moje bijace serce co tez mnie niepokoi, cmi mnie czasem podbrzusze, mam takie uczucie zmeczenia w krzyzu, no brzydko mowiac jak nie urok to...wiecie co ;)
Wiem, ze to pewnie bardzo skandaliczne co mowie i wiele z Was sobie o mnie zle pomysli, ale ja jak do tej pory "nie lubie byc w ciazy" :( i tu kolejny dol jak sobie pomysle ile kobiet oddalo by wszystko oby tylko znalezc sie w mojej sytuacji, a ja ciagle narzekam i jestem taka "niewdzieczna"...

Uff wyplakalam sie
Przepraszam, za zasmiecenie watku

Teraz Was poczytam i potem poodpisuje xx

Też tak często mam nie przejmuj się mój się już przyzwyczaił do tych marudzeń,mam takie dni ,że czuję się jak w 7 niebie a są i takie (których jest więcej) że też ciagle narzekam i płacze,a bo tu mnie zaboli a bo mnie kręgosłup łupie heheh maruda jestem ale jesteśmy w ciąży więc nam wolno :-)

Swoją drogą dziewczyny jak tak czytam o tych badaniach i tych wynikach to mi sie odechciewa ich robić :-(
Ja chyba spytam mojego lekarza co on o tym sądzi bo znając mnie to będę trzęsła portami gorzej niż niejedna z was :-( bo prawda jest taka że same się nakręcamy jak to w strachu bywa a na pewno póżniej okaże się że niepotrzebnie,ale stres zostaje i nerwów nam nikt nie zwróci :no:
Nie martwcie się i nie czytajcie dużo internetu tak mówi mój lekarz hehe,ze internet to samo zło :-D
Będzie dobrze!:-)
 
Witam
Krak8686 a kto powiedział ,że masz ciążę przechodzić książkowo ,niby ciąża to nie choroba ,ale każda z kobiet czuje się w niej inaczej ,jedne ma ogromne pokłady energii ,a inna kobieta ma swoje uroki ciąży czyli małe bycie nie w formie :-).

Głowa do góry ,będzie z górki...
A my jesteśmy by się wzajemnie wspierać ,dodać otuchy ,jak trzeba służyć wzajemnie dobrą radą:-)
 
Ostatnia edycja:
Witam dziewczyny

Diana - wszystkiego dobrego, 3mam kciuki za powodzenie planów dzidziusiowych (gdy już nastąpi wcielanie ich w czyn, zaglądaj do nas jak najczęściej :-)

krak - ja mam różne zrywy, kilka dni temu mogłabym góry przenosić, dzisiaj zła chodzę od rana i małż szybciutko widząc, co się święci prysnął do pracy, żeby nie toczyć ze mną zbędnych dyskusji :-) Też nasłu****ę Michasia i wsłu****ę się w siebie i denerwuję się, byłabym spokojniejsza, gdyby mi tak przykopał regularnie co jakiś czas, a tak ... hormony - potrafię rozryczeć się przy książeczce dla dzieci albo na reklamie ;-)

kaka - ja tez w tej ciąży czuję się zupełnie inaczej, z Majką ganiałam do pracy do 6 miesiąca włącznie, mieszkałam na 4 piętrze bez windy i latałam z psem bez zadyszki, teraz (młodość nie wieczność) siedzę na L-4 i czasem (na szczęście tylko czasem) zastanawiam się, czy przeżyję odkurzanie, czy tez lepiej nie ryzykować :-), ewidentnie szybciej się męczę, sapię (choć ważę ...dzieścia parę kilo mniej niż wtedy) , ale jeszcze trochę, jak ruchy będą częstsze i wyraźniejsze... to przestanę marudzić i będę spokojniejsza :-)

talkaa - ja dzisiaj mam pierożki ruskie z miętą .... mniam :-)

Czytałam wczoraj, że jakiś lekarz ginekolog pisał artykuł "czy komputer może szkodzić w ciąży" z odpowiedzią "tak, jeśli jest podłączony do internetu" :-) , ale ja myślę, że jak ktoś nie bierze do siebie wszystkich nieszczęść, to jest ok, a takie forum, jak nasze, to juz ... miód po prostu :-)
 
Ostatnia edycja:
krak8686, głowa do góry, zwal wszystko na hormony, a humor poprawiaj sobie jak tylko się da. Czytaj nas, pisz do nas, idź na lody albo na kiszone ogórki ;-) Może angielska pogoda na Ciebie wpłynęła? Zrób sobie kilka dni wolnego i jedź na wybrzeże, spacer nad morzem zawsze nastraja pozytywnie:-)
Trzymam kciuki żeby jak najszybciej zrobiło Ci się lepiej i pogodniej na serduszku!
 
Witajcie.Nockę mieliśmy do kitu,młody ma zapalenie ucha :cool:
Ja też mam takie schizy i czasami czuję jakbym miała pustkę w brzuchu ,łapie wtedy doła. Do tego jeszcze nic nie wysłu****ę przez ten detektor i tylko się stresuje,ale później przechodzi.W nocy jak nie spałam czułam smyranie maluszka więc może on w nocy buszuje jak śpię hmmm
 
reklama
krak8686 nie martw się ja też mam doła, nic mi się nie chce, ale to napewno wpływ tej pogody mnie też nic nie cieszy, zimno mi, ja chcę piękne słońce codziennie, a pozatym chciałam jeszcze pracować ale muszę iść na zwolnienie, bo szefostwo szaleje(dużo by opowiadać) wiec co ja mam sie denerwować jeszcze w pracy z błachych powodółw, bo niewiadomo kiedy szef wpadnie i bedzie pruł kopare niewiadomo o co!!!
 
Do góry