paulawawa112
Fanka BB :)
Opinie są podzielone.
Jedni wolą poród SN, jedni CC.
Ci co nie wiedzą jak było po porodzie SN, bo nie rodzili, wolną CC, a ci co SN, wolą SN
Ja mam sąsiadkę, która uparła się na CC, nic jej nie przemówi do głowy, że będzie potrzebowała sporo czasu, anim dojdzie do siebie, ona swoje, że będzie śmigać, że da radę.
Dodam, że jest samotna, nie ma żadnej pomocy.
Bardzo jej współczuję, ale też podziwiam czasami za głupotę :/
Miezkamy w starej kamienicy, sporo schodów, wysoko, bez windy, ja młoda, pamiętam, że jak anosiłam córę z wózkiem, to mało co nie padłam, bo u nas 3 piętro to jak w nowym budownictwie 5 :/
A ona mówi że CC dojdzie szyko do siebie i że da sobie radę, no to co ja moge.
Nie będe jej dalej przekonywac, bo ona i tak swoje wie.
Ja jej powiedziałam, że to moja 2 ciąża i wiem trocszkę jednak więcej, a ona mnie próbowała uczyć, jak to w ciąży jest, a to jej 1 ciąża i pouczała czego to mi nie wolno, a co to mi wolno.
Ja jej na to, że co mogę a co nie mogę, to wiem, a jesli coś mnie zaniepokoi, to wiem co mam robić, ale ona swoje, dlatego już do niej nie chodzę, bo krew mnie zalewa czasami jak słucham tyc bzur :/
Ona prawie cały czas lezy, bo mówi, że powinna.
Ja jej na to, że ja nie musze, a ona mówi, że powinnam, bo przecież jestem w ciąży i nie wolno mi się przemęczac, a ja jej na to, że tak, najlepiej się położyc i nic nie robić.
Wszystko się samo zrobi, a dziecko samo się obsłuży.
Ona nawet nie odkurza, bo mówi, że hałas z odkurzacza szkodzi dziecku.
No większej bzdury, to ja w życiu nie słyszałam
No ale sa ludzie i ludziska
____________________________
Co do apetytu, to ja niestety też jem ostatnio jak nawiedzona.
Najgorsze, że łapie mnie strasznie na słodycze i potrafię zjeść całe opakowanie ciastek śmietankowych na raz :/
Jedni wolą poród SN, jedni CC.
Ci co nie wiedzą jak było po porodzie SN, bo nie rodzili, wolną CC, a ci co SN, wolą SN
Ja mam sąsiadkę, która uparła się na CC, nic jej nie przemówi do głowy, że będzie potrzebowała sporo czasu, anim dojdzie do siebie, ona swoje, że będzie śmigać, że da radę.
Dodam, że jest samotna, nie ma żadnej pomocy.
Bardzo jej współczuję, ale też podziwiam czasami za głupotę :/
Miezkamy w starej kamienicy, sporo schodów, wysoko, bez windy, ja młoda, pamiętam, że jak anosiłam córę z wózkiem, to mało co nie padłam, bo u nas 3 piętro to jak w nowym budownictwie 5 :/
A ona mówi że CC dojdzie szyko do siebie i że da sobie radę, no to co ja moge.
Nie będe jej dalej przekonywac, bo ona i tak swoje wie.
Ja jej powiedziałam, że to moja 2 ciąża i wiem trocszkę jednak więcej, a ona mnie próbowała uczyć, jak to w ciąży jest, a to jej 1 ciąża i pouczała czego to mi nie wolno, a co to mi wolno.
Ja jej na to, że co mogę a co nie mogę, to wiem, a jesli coś mnie zaniepokoi, to wiem co mam robić, ale ona swoje, dlatego już do niej nie chodzę, bo krew mnie zalewa czasami jak słucham tyc bzur :/
Ona prawie cały czas lezy, bo mówi, że powinna.
Ja jej na to, że ja nie musze, a ona mówi, że powinnam, bo przecież jestem w ciąży i nie wolno mi się przemęczac, a ja jej na to, że tak, najlepiej się położyc i nic nie robić.
Wszystko się samo zrobi, a dziecko samo się obsłuży.
Ona nawet nie odkurza, bo mówi, że hałas z odkurzacza szkodzi dziecku.
No większej bzdury, to ja w życiu nie słyszałam
No ale sa ludzie i ludziska
____________________________
Co do apetytu, to ja niestety też jem ostatnio jak nawiedzona.
Najgorsze, że łapie mnie strasznie na słodycze i potrafię zjeść całe opakowanie ciastek śmietankowych na raz :/