reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październik 2012

Cześć dziewczyny. Dopiero wróciłam od siostry i jeszcze Was nie nadrobiłam ale nie mogę się powstrzymać żeby Wam czegoś nie pokazaćPlan Porodu - Fundacja Rodzić po Ludzku
Siostra mi o tym powiedziała. Podobno kiedy kobieta wpada na porodówkę z takim dokumentem lekarze i położne mają obowiązek się do niego stosować, jest on włączany do dokumentacji medycznej i jeśli w czasie porodu dochodzi do powikłań i przez to zmian planu przedstawionego przez rodzącą lekarz musi pisemnie wyjaśnić aspekty medyczne które to spowodowały. Z takim dokumentem ma się rzeczywiście wpływ na przebieg porodu, lekarze i położne pilnują się, ponieważ po porodzie sporządzają notatkę z jego przebiegu i jeśli np, kobieta w planie (podpisanym przez lekarza w szpitalu) zaznacza, że nie zgadza się na nacięcie krocza, a w notatce będzie że wykonano rutynowe nacięcie krocza to kobieta ma podstawę do zaskarżenia personelu. Poczytajcie i powiedzcie co o tym sądzicie.

Tu jeszcze artykuł na ten temat Po co wypełniać plan porodu
 
Ostatnia edycja:
reklama
dla mnie podstawą jest nie podpisać zgody na nacięcie krocza przy przyjmowaniu - już to jest prawnie wiążące i można skarżyć :)

z planem się spotkałam ale jakoś nie przemawia do mnie - może dlatego że jestem realistką i jednocześnie nie lubię rozczarowań :D

nie spotkałam się jeszcze z odmową rodzenia w sali pojedynczej czy nakazem wkładania ich wdzianek - uff natomiast przy przyjmowaniu wypełniałam takie listy gdzie zaznaczałam czego oczekuje a na co się nie zgadzam - ale to może niedawno dopiero wprowadzili i nie wszędzie - tego nie wiem



a z tym wenflonem to nie wiedziałam że zakładają czasem z biegu - u mnie wkłuli się gdy podali mi kroplówkę :)
 
Wiesz, jak dla mnie porodu nie da się przewidzieć.
Każdy jest przecież inny i przebiega inaczej i czasem są różne rzeczy, których zupełnie się nie spodziewamy.
A co np. jak kobieta nie zgadza się na CC, a chce rodzić za wszelką siłę SN?
To też nie zmienią planu porodu?
Beznadzieja jak dla mnie.
Ale nie wiem, może mam takie podejście do tego, bo ja rodziłam na pojedyńczej sali i wszytkie luksusy miałam zapewnione.
Pamiętam, trzeba było wtedy sporo za to zapłacić, ale rodzina się złożyła i miałam ten komfort rodzenia na pojedyńczej sali.
Ale pamiętam, że dziewczyny, które rodziły na wieloosobowych salach, nie mogły nawet być z mężem, bo nie pozwalały na to położne.
Jedna krzyczała przez drugą.
Okropne wspomnienia ma moja znajoma z porodówki wielosobowej.

_________________________

Ja rodziłam bez żadnego planu i wszytko poszło jak dla mnie świetnie.
Położna bardzo mnie wspierała.
Mówiła co mam robić.
Nikt mnie do niczego nie zmuszał.
Byłam bardzo zadowolona.
W zasadzie wszytko mi powiedzieli bardzo fachowo.
I jestem ze swojego porodu bardzo zadowolona.
Porodu jako porodu, bo już niestety opieki na patologii ciąży nie wspominam dobrze.
Ja pamiętam krocze miałam nacinane.
Nie żałuję, bo bez tego popękałabym odejrzewam w różnych miejscach niestety, ponieważ miała miała dosyć sporą główkę, a tak położna tylko poinformowała mnie, że teraz nacinają krocze i mam mocno przeć i nim się obejrzałam, było po wszystkim, a do momentu, do którego nie byłam nacięta, czułam niestety duży dyskomfort.
 
Ostatnia edycja:
teraz standardy się trochę zmieniają na szczęście :) ostatnio gdy weszliśmy na salę porodową to od razu zostało uchylone okno, włączona muzyczka a do dyspozycji była wanna z prysznicem ( ale jakoś mnie nie ciągnęło ), Dodatkowo oczywiście drabinki, piłka - idealna bo spędziłam na niej z 2h :)

A tak z innej beczki - macie już jakieś przeczucia odnośnie płci malucha ??

ja w 1 i 2 ciąży wiedziałam od początku a teraz zero przeczuć...
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
co do tego planu porodu to może to i fajna rzecz, natomiast ja uważam, że w naszej służbie zdrowia to nie spełnia zadania, że i tak co najmniej połowa żądań nie zostanie spełniona, bo lekarze niechętnie biorą pod uwagę zdanie pacjenta zwłaszcza jeśli mowa o państwowej opiece medycznej. jeśli to faktycznie byłoby brane pod uwagę to chętnie opracowałabym sobie taki plan, ale lekarze i tak zrobią swoje i napiszą że taka była konieczność

A tak z innej beczki - macie już jakieś przeczucia odnośnie płci malucha ??

ja w 1 i 2 ciąży wiedziałam od początku a teraz zero przeczuć...

ja zanim zaszłam w ciąże to byłam pewna że będzie chłopiec, a teraz to nie mam za bardzo przeczucia, za to mąż mówi że będzie córa i jak dla mnie mogłoby się sprawdzić jego przeczucie
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
paulawawa doczyta artykuł. Chodzi o to, że jak zaznaczysz, że czegoś nie chcesz to nie mogą tego zrobić bez wskazań medycznych, np. napiszesz, że wolisz uniknąć cc a w trakcie 1 fazy porodu zacznie zanikać puls dzieciaczkowi to oczywiście zrobią ci cc ale mają obowiązek przedstawić Ci zaistniałe aspekty medyczne, co daje rodzącej wpływ na przebieg porodu i świadomość co się tak naprawdę dzieje. Moim zdaniem dzięki temu rodząca wie co i kiedy chcą zrobić no i z jakich przyczyn

marand według ustawy z kwietnia 2011roku plan porodu jest dokumentem włączanym do dokumentacji medycznej i do obowiązków personelu należy zapoznanie się z nim, podpisanie przez lekarza ( i wprowadzanie ewentualnych zmian z udokumentowanych przyczyn medycznych)
Wiem że przestrzegają tego, bo koleżanka mojej siostry rodziła miesiąc temu z takim planem w szpitalu państwowym i żeczywiście nie wszystko było tak jak sobie życzyła ale informowano ją że trzeba wprowadzić zmianę i dokładnie tłumaczono dlaczego. Była bardzo zadowolona z opieki położnych i lekarza.
 
Ostatnia edycja:
paulawawa doczyta artykuł. Chodzi o to, że jak zaznaczysz, że czegoś nie chcesz to nie mogą tego zrobić bez wskazań medycznych, np. napiszesz, że wolisz uniknąć cc a w trakcie 1 fazy porodu zacznie zanikać puls dzieciaczkowi to oczywiście zrobią ci cc ale mają obowiązek przedstawić Ci zaistniałe aspekty medyczne, co daje rodzącej wpływ na przebieg porodu i świadomość co się tak naprawdę dzieje. Moim zdaniem dzięki temu rodząca wie co i kiedy chcą zrobić no i z jakich przyczyn

Doczytałam, doczytałam :-)
Ale jak to mówią, z lekarzami się nie wygra.
Więc taki plan jeśli chodzi o publiczną służbę zdrowia, a zwłaszcza poród w sali wieloosobowej, nie ma zupełnie sensu.
Bo tam nie liczy się jakość, a oby jak najszybciej starczyło dla każdego miejsca.
Jak sobie weźmiesz prywatną salę, to na pewno wezmą plan pod uwage, aczkolwiek niekoniecznie.
Jednak nie wierzę w takie bajki, że takie plany będa miały rację bytu.
______________________

P.s.
Ja bez planu wiedziałam wszystko co się wokoło mnie dzieje i zawsze byłam pytana, czy coś mi nie potrzeba, albo czy np. chce znieczulenie.
Nie było żadnych niedomówień ani planów porodów.
_______________________


Ja poprzednio przeczuwałam dziewczynkę.
Teraz podświadomość mówi mi, że będzie chłopak :-)
 
Ostatnia edycja:
Ja chy7ba rodziłam w jakimś kosmicznym szpitalu. Na Izbie przyjęć zgodny na cięcie krocza nie podpisywałam, za to gdy wyszły komplikacje w biegu podpisywałam zgodę na cc. O wszystkim byłam informowana i co najważniejsze, jak chciałam do kibelka, a położna dawałam mi podsuwacz, to i tak szłam do kibelka.

Ja nie mam żadnych przeczuć, ale Adam mówi, że zrobił dziewuszkę :-D
 
ja za 1 razem poszłam do kibelka i mnie położna wyrywała stamtąd bo tak mi się dobrze usiadło ( skurcze były mniejsze ) że gotowa byłam tam urodzić hi hi - ale zaczęła się dobijać no i nie dało rady...
 
reklama
Ja chy7ba rodziłam w jakimś kosmicznym szpitalu. Na Izbie przyjęć zgodny na cięcie krocza nie podpisywałam, za to gdy wyszły komplikacje w biegu podpisywałam zgodę na cc. O wszystkim byłam informowana i co najważniejsze, jak chciałam do kibelka, a położna dawałam mi podsuwacz, to i tak szłam do kibelka.

Nie wiem o co chodzi z podsuwaczem, ale ja też sama chodziłam do kibelka.
Pytali mnie również czy chcę lewatywę i powiedziałam, że nie potrzebuję, bo sama sobie z tym akurat poradziłam, to nikt mi nic nie mówił na ten temat, że powinno się zrobić lewatywę.
To samo z nacięciem krocza.
Nie podpisywałam żadnej zgody.
Jeśli chodzi o znieczulenie, to zapytano się mnie, czy chcę znieczulenie, powiedziałam, że tak, nie było również problemu.
Zgody na cc nie podpisywałam, bo nie potrzebowałam cc, pewnie dlatego nie dostałam takiego formularza.
Może ja też trafiłam do jakiegoś innego świata ;-)

ja za 1 razem poszłam do kibelka i mnie położna wyrywała stamtąd bo tak mi się dobrze usiadło ( skurcze były mniejsze ) że gotowa byłam tam urodzić hi hi - ale zaczęła się dobijać no i nie dało rady...


Hehe, dobre :)
 
Do góry