Ufka to mit z malinami, niewskazany jest napar z liści malin, ale sok czy normalna herbatka z owoców jak najbardziej jest OK. Także możesz pić. Czosnek też możesz, przecież nie zjesz od razu całej główki. No i miód.
Lorelain no właśnie, mój mąż mówi, że synkowi trzeba szybko powiedzieć, bo lepiej, żeby dowiedział się od nas, a nie przypadkiem od osób trzecich, albo przepadkiem coś usłyszał... Ja się z tym zgadzam, ale z drugiej strony mam pewniem problem właśnie dlatego, że nie jest już całkiem maluszkiem... a duży też nie jest. Bo maluchy to wszystko traktują bardzo naturalnie i jeszcze tak bardzo nie przeżywają na tym etapie (co innego, jak już rodzeństwo będzie na świecie). Jeśli zdarzy się poronienie, to można im wytłumaczyć, że dzidzia jednak nie przyjdzie, i też przyjmą to naturalnie. A 7 latek już nie. Nasza niania była wciąży i niestety straciła dziecko w 5 miesiącu. Synek bardzo to przeżył, płakał. Dlatego boję się, żeby nie rozbudzić w nim zbytnich emocji za wcześnie. No niestety, mam 35lat, lekarz dał mi w związku z tym skierowanie do poradni genetycznej, nie wiem, czy będę robić amniopunkcję (zdecyduję po USG genetycznym), ale po prostu z racji wieku liczę się, niestety, z różnymi scenariuszami... choć tak jak powiedziałam, nie mam specjalnych lęków, ale gdzieś tam pokornie przyjmuję, że różnie może być... W moim wieku poronienia też są znacznie częstsze niż u młodszych kobiet...
A co do chorowania w przedszkolu - jesteśmy wyjątkiem od reguły, że najgorzej jest na początku... Mój synek w przedszkolu bardzo mało chorował. W 3-latkach złapał ospę, poza tym jakieś drobne infekcje, nigdy nie brał antybiotyku w czasach przedszkolnych. A w tym roku poszedł do szkoły i dopiero się zaczęło. Był już kilka razy chory, w tym raz ponad 2 tygodnie, z okropnymi gorączkami i koniecznością podania antybiotyku. Mam nadzieję, że w przyszłym roku szkolnym będzie lepiej.