reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październik 2012

Ardhara źle mnie zrozumiałaś. Chodzi mi o stwierdzenia typu "ja nie wiem jak ktoś tak może..."Lub "ktoś musi nieć coś nie tak decydując się na..." i tym podobne. Nie lubisz kotów, a ja je uwielbiam, czyli o kotach sobie nie pogadamy, ale nie napiszę Ci " Jak ty możesz nie lubić kotów???? Bo wiesz ja mam taką ciotkę co nie lubi kotów i w ogóle jest z nią coś nie tak"

nikamo popieram w 100% Ne nie zrobiło Ci się przykro czytając negatywne słowa w stosunku do kobiet chcących cc na życzenie? Bo mi trochę tak
 
Ostatnia edycja:
reklama
Czesc dziewczyny :)
Dawno mnie nie bylo z powodu braku czasu, dopiero dzis nadrobilam Wasze wpisy.
Portia bardzo mi przykro :(
Lorelain popłakałam sie z opisu Twojego porodu.. Super, byłaś bardzo dzielna. GRATULUJE:)
Byłam wczoraj u ginekologa i z Nasza fasolka jest wszystko ok :) ma 11mm i uslyszalam juz serduszko:) Nastepna wizyta za miesiac a badania prenatalne mam na 5 kwietnia. Zdjecie tez bardzo nie wyraznewyszło wiec nawet go nie dodaje. Ale ciesze sie ze jest dobrze:)
Pozdrawiam serdecznie wszystkie mamusie i 3mam kciuki za Wasze fasolki :)
 
A ja z innej beczki.
Spotkałam dziś moją dalszą ciocie ,wyglądającą jak by coś się stało,pytam ,co się stało-a ona w rozpaczy -bo jej syn powiedział wczoraj ,że zostanie babcią po raz trzeci..,i rozpacza,że po co im ,i w ogóle-a nota bene mają dzieci [synków] w wieku moich córek i lamentuje że synowa w lipcu urodzi -a ja na to ,że powinna się cieszyć ,że w lipcu bo ja dopiero w październiku ,więc będę się kulać przez całe lato .....
jakbym siostre mojej mamy slyszala... jak sie dowiedziala, ze jej syn z zona czekaja na drugie dziecko, to powiedziala, ze ona go na pewno z te ciaze wrobila (czaicie? 4 lata po slubie wrobila w drugie dziecko!!) i sie na nich obrazila...

Są jeszcze jakieś dziewczyny które nie miały żadnej wizyty ?
moja pierwsza wizyta jest 19 marca, tutaj jesli sie nic nie dzieje nie odwiedza sie poloznej wczesniej. A jesli sie dzieje, to ostry dyzur

Cześć dziewczyny. Wrócę jeszcze do wczorajszej dyskusji o porodach. Nie obraziłam się. Owszem uważam że forum jest po to żeby dyskutować na takie tematy ale nie obrażając przy tym nikogo. Któraś z Was napisała o ciotce która chciała cc na życzenie bo bała się masakry tam na dole po porodzie sn. Wszystko ok, tylko dlaczego od razu trzeba kogoś takiego wyśmiewać? Jeśli w takim stylu będziemy prowadzić dyskusję to do niczego nie dojdziemy i w którymś momencie możemy kogoś mocno urazić. Nie wiem co wy na to, ale ja wolałabym, żebyśmy powstrzymały się z taką krytyką. Myślę że w tedy będzie milej i każda będzie mogła swobodniej o coś spytać wiedząc, że zamiast krytyki spodka się z opiniami, pozytywnymi czy negatywnymi nie ma tu znaczenia ale OPINIAMI a nie osądami.
dlatego pisalam, ze dobrze byloby wprowadzic jakas rozmowe wyjasniajaca co i jak, bo na moje czesc takich decyzji jest ze strachu przed niewiadomym i nieprwdziwym

W PL posiadanie 3 dzieci teraz uznaje się za patologiczne :/ teraz to najlepiej nie mieć ich w ogóle albo max. jedno - taką mamy politykę "prorodzinną"
a we Francji to dziwne, jak masz tylko 2, a 1, to pewnie ze wzgledow medycznych

Pytanie z innej beczki: Robicie badania genetyczne? Ja w pierwszej ciazy nie robilam bo bylo za pozno, a teraz nie wiem
tutaj sa za zgoda matki, koszty pokryte z ubezpieczenia
mam zaplanowane na 4 kwietnia, po usg tzw. genetycznym

Masz rację fizjoterapii,[myślałam o zapisaniu męża na zabiegi]

:-),bo jak ukończyłam szkołę 21 lat temu nie było etatów i zorganizowano nam roczne zajęcia z fizjooterapii i masażu leczniczego i po zakończeniu szkolenia ,zdaniu egzaminu praktycznego i teoretycznego dostałyśmy dyplom technika fizjoterapii i uprawnienia masażysty[szkoła trwała tylko rok w trybie wieczorowym-bo zaliczono nam przedmioty które były w programie ,a my zaliczyłyśmy je w LM]
mam tutaj duzo kolezanek, ktore po takich szkolach robily kursy wyrownawcze i pracuje teraz ze mna:)
 
Dzień doberek, sorry ale dziś za dużo nie odpisze.
Wczorajsza wiadomość o fasolce Porti bardzo mnie zmartwila. Podbrzusze mnie wieczorem rozbolalo, a noc to katastrofa. Mały płakał od 3-ciej w nocy, zapchany nos go chyba męczył.

My byliśmy już o 9 u lekarza, czekalam godzinę i cały czas z małym na ręku masakra, tak mnie wymeczyl. Z tego wszystkiego głowa mi pęka


Życzę Wam miłego dnia

staraj się nie nosić dziecka na rękach, zwłaszcza nie trzymać przez dłuższy czas. W ciąży wolno podnosić tylko do 5 kg. Ja małego tylko tyle podnoszę co wsadzam do wanny i ewentualnie wyciągam a i tak często do tego wołam męża.


tak ap ropo kotów to pamiętacie etap że bardzo chciałam kotka, kurcze ja cały dzien szukałam kota na allegro i całe szczescie ze mi sie odwidziało bo jak bym takiego przytachała to byłby istny dom wariatów! bliżniaczki i jeszcze kot! ... nic tylko wyskoczyc przez okno :-D
 
Dziewczyny rozmawiacie o tym porodach a dla mnie to czarna magia :-D Nie wiem wogóle czego mogę się spodziewać i staram się narazie o tym nie myśleć. Co będzie to będzie, ważne żeby maleństwo było zdrowe.
 
i super - niech każdy ma swoje zdanie ale niech nie narzuca go innym na siłę zakazując pozostałym wypowiadania własnego.
Nie zauważyłam tu rzucania mięsem i obrażania innych a jedynie argumenty osób ukazujących swoje zdanie i ich przykłady - nigdzie nie wyczytałam "ha ha ha ale głupia..."

Mi się za to zrobiło przykro gdy słyszę że skoro rodzę naturalnie to w wolnym przekazie jestem nienormalna wręcz bo godzę się na rozrywający ból... - ciekawe czy wszystkie cesarki są bezbolesne ? i czy po niej nie odczuwa się w ogóle żadnego bólu skoro tylko sn jest bolesny bo ja słyszałam wiele opinii o ogromnym bólu i paprzących się ranach.



ps. Czy ja gdzieś napisałam że nie lubię kotów ? znowu przypisuje się słowa których nie ma....



a tu coś śmiesznego :

Pani ministro? "Będzie trudno się przestawić" - Najnowsze informacje - Informacje - portal TVN24.pl - 28.02.2012
 
Na poprawę humoru-dziewczyny ,tylko się nie obraźcie :-)

Pierwsze dziecko, drugie dziecko, trzecie dziecko


Twoje ubrania
Pierwsze dziecko: Zaczynasz nosić ciążowe ciuchy jak tylko ginekolog potwierdzi ciążę.
Drugie dziecko: Nosisz normalne ciuchy jak najdłużej się da.
Trzecie dziecko: Twoje ciuchy ciążowe stają się twoimi normalnymi ciuchami.
Przygotowanie do porodu
Pierwsze dziecko: Z namaszczeniem ćwiczysz oddechy.
Drugie dziecko: Pieprzysz oddechy, bo ostatnim razem nie przyniosły żadnego skutku.
Trzecie dziecko: Prosisz o znieczulenie w 8. miesiącu ciąży.
Ciuszki dziecięce
Pierwsze dziecko: Pierzesz nawet nowe ciuszki w cypisku w 90 stopniach, koordynujesz je kolorystycznie i składasz równiutko w kosteczkę.
Drugie dziecko: Wyrzucasz tylko te najbardziej usyfione i pierzesz ze swoimi ubraniami.
Trzecie dziecko: A niby czemu chłopcy nie mogą nosić różowego?
Płacz
Pierwsze dziecko: Wyciągasz dziecko z łóżeczka jak tylko piśnie.
Drugie dziecko: Wyciągasz dziecko tylko wtedy, kiedy istnieje niebezpieczeństwo, że jego wrzask obudzi starsze dziecko.
Trzecie dziecko: Uczysz swoje pierwsze dziecko jak nakręcać grające zabawki w łóżeczku.
Gdy upadnie smoczek
Pierwsze dziecko: Wygotowujesz po powrocie do domu.
Drugie dziecko: Polewasz sokiem z butelki i wsadzasz mu do buzi.
Trzecie dziecko: Wycierasz w swoje spodnie i wsadzasz mu do buzi.
Przewijanie
Pierwsze dziecko: Zmieniasz pieluchę co godzinę, niezależnie czy brudna czy czysta.
Drugie dziecko: Zmieniasz pieluchę co 2-3 godziny, w zależności od potrzeby.
Trzecie dziecko: Starasz się zmieniać pieluchę zanim otoczenie poskarży się na smród, bądź pielucha zwisa dziecku poniżej kolan.
Zajęcia
Pierwsze dziecko: Bierzesz dziecko na basen, plac zabaw, spacerek, do zoo, do teatrzyku itp.
Drugie dziecko: Bierzesz dziecko na spacer.
Trzecie dziecko: Bierzesz dziecko do supermarketu i pralni chemicznej.
Twoje wyjścia
Pierwsze dziecko: Zanim wsiądziesz do samochodu, trzy razy dzwonisz do opiekunki.
Drugie dziecko: W drzwiach podajesz opiekunce numer swojej komórki.
Trzecie dziecko: Mówisz opiekunce, że ma dzwonić tylko jeśli pojawi się krew.
W domu
Pierwsze dziecko: Godzinami gapisz się na swoje dzieciątko.
Drugie dziecko: Spoglądasz na swoje dziecko, aby upewnić się, że starsze go nie dusi i nie wkłada mu palca do oka.
Trzecie dziecko: Kryjesz się przed własnymi dziećmi.
Połknięcie monety
Pierwsze dziecko: Wzywasz pogotowie i domagasz się prześwietlenia.
Drugie dziecko: Czekasz aż wydali.
Trzecie dziecko: Odejmujesz mu z kieszonkowego.
 
Lorelain.. no co ty.. koteczek by ci przeszkadzał .:-)

Przychodzi biedny Żyd do rabina i prosi o radę:
Oj, mądry Rebe, pomóż mi. To moje życie takie ciężkie: mieszkam w niewielkiej chatce z żoną, czwórką dzieci, babcią, dziadkiem i jeszcze teściową. Już się zupełnie nie mieścimy w tej małej izdebce. Oj pomóż, mądry Rebe...
Na to Rabin powiada:
Słyszałem, że masz w obórce kozę?...
- Tak Rebe, mam jedną kozę, co daje mleko, którym karmię dzieci.
- To ją teraz sprowadź do domu - mówi rabin.
Rebe, Rebe, co ty mówisz?... Ja, żona, czwórka dzieci, żona, teściowa i jeszcze koza?... To jak ja teraz będę mieszkał?...
Ale rabin był nieubłagany - musisz wprowadzić sobie kozę do domu!!
Za parę tygodni rabin spotyka tego Żyda i pyta się:
- A co tam Icek u ciebie?
Oj Rebe. Teraz to już zupełnie nie da się żyć w domu. Ja, żona, czwórka dzieci, żona, teściowa, dziadek i jeszcze teraz ta koza. To już nie jest życie.
Na to rabin powiada:
- To zabierz kozę z powrotem do obórki.
Za niedługo rabin jeszcze raz spotyka Żyda i pyta się go:
Jak tam Icek, w twoim domu?...
- Oj, Rebe. Jakiś ty mądry! Jak my teraz mamy w domu dużo miejsca. Świetnie mieścimy się w tej izdebce - ja, żona, czwórka dzieci, żona, teściowa i dziadek. Oj jakiś ty mądry, Rebe...

1330510120_by_znadiia_500.jpg
 
Ostatnia edycja:
reklama
to ja rowniez opisze porody:)
PIERWSZY, 21 sierpnia 2007 (termin na 24 sierpnia)
wstalam przed 12 w poludnie, ide siusiu i patrze, litki krwi, troche niby plamienie;. Hmmm... musze umyc wlosy - pomyslalam, i pojade na usg na Polna ( rodzilam coreczke w Poznaniu).
Mowie do meza, zeby podjechal ze mna na Polna, bo takie plamienia lekkie mam. Zadzwonil do pracy, ze bedzie pozniej i pojechalismy. Na izbie ktg, skurcze jedynie na 30-40 na wykresie. Zbadala mnie jakas tipsiara i polazla po kolege, bo "niue ma miejsc i izba jest zamknieta" Przyszedl lekarz, zbadal mnie i patrzy dziwnie pytajac
- Pani nie ma boli?
- Nie mam, odpowiadam.
- No to tylko sie cieszyc - i podaje mi szpitalne ciuchy do porodu.
- To ja zostaje w szpitalu? - pytam
- Ma Pani 5 cm rozwarcia:) Izba jest zamknieta, bop nie ma miejsc na porodwkach, wiec dostanie Pani pokoj na przedporodowym poki co.
- ahhaaa....
Maz zdziwiony i patrzy na mnie, ze co ja taka spokojna i nie narzekam ze boli....
Wypelnilismy papiery do porodu rodzinnego i poszlismy na gore. Zostawilam swoja torebke w pokoju i sobie chodzilam po korytarzu, spotkalam kilka znajomych i czekalam na meza, ktory pojecham po torbe. O 18 przyjachala moja mama i wyslalam meza na kolacje. zaczelam sie wkurzac, ze mnie nie karmia, podobno powiedzialam, ze nie urodze jak bede glodna:-p
O 19 przyszla moja polozna, podlaczyla mi glukoze, zbadala i pyta:
- Z mama rodzisz?
- Nie, z mezem.
- A gdzie jest?
- Pojechal na kolacje, bo nas nie karmicie (podobno to bylo nie mile, takl mi mama mowi, ja nie pamietam, abym dokladnie tak powiedziala)
- To dzwon po niego, bo masz 8 cm. Ide zwolnic jaka porodowke dla Ciebie.
-??????
po 15 minutach przychodzi, zmiana lozka, zmiana sali, wjezdzamy na porodowke, moja mama ze mna, bo skoro meza nie ma, to roznicy nie robi, skoro stan liczebny sie zgadza" Ona wszystko przygotowywuje, a moja mama panikuje:
- Matko, obys Ty boli krzyzowych nie miala!!! Zebys Ty sie nie meczyla, jak ja z Toba!!...
- Mamoooo!!!!!!!!
- No dobrze, dobrze... lepiej ide po Marcina
- No lepiej idz
po chwili przyszedl maz, akcja start. 3 skurcze parte i ... Placz mojej slicznej ksiezniczki:) Lekko, milo i przyjemnie:) Urodzila sie Wiktoria, godzina 20.13, waga 3410 gram i 56 cm

DRUGI 29 listopad 2010 (paryz), termin na 27 listopada
Noc nieprzespana w bolach... cala niedziela w bolach.... Skurcze bolesne i bardzo nieregularne. O 19 moja mama z mezem zwietrzyli spisek, ze trzeba mnie zygonic, abym nie urodzila w domu.
Korki w miescie oczywiscie nieziemskie, dojechalismy o 21 do szpitala. Zbadala mnie polozna i mowi:
- 3 cm rozwarcia, szyjka bardzo elastyczna, urodzimy w nocy. Chcesz ZZO?
- Chce do domu, skoro tylko 3 cm.
- Nie ma mowy, urodzisz za kilka godzin. podobno Cie boli??
- no boli... no to ok, na sale, ktg i zobacze co z ZZO
Poszlismy, przedstawila mi pielegniarke moja i pomoc poloznicza oraz potencjalnego mojego anestezjologa.
Maz obserwowal wykres z ktg, a ja podarlam przescieradlo z bolu...
Maz mowi, ze to dopiero 60 na wykresie, wiec moze warto poprosic o znieczulenie? Nie bylo wyjscia.
Anestezjolog (mlodszy ode mnie, co znaczy ze chyba nie ma wiele lat doswiadczenia, chociaz w sumie ja zawsze zle oceniam wiek czarnoskorych...) Wyprowadzil cewnik na ramie, aby bylo wygodniej dozowac i spobie leze i nie dre przescieradla z bolu.
Mija troche czasu, niewygodnie na plecach. no to chce na prawo sie przekrecic. Uginam nogi i... sily brak, aby sie rzekrecic. No to ja juz wkurzona, ze po co bralam znieczulenie, ze nie lubie byc od kogos zalezna, ale jeszcze nie krzycze na nikogo.
Co piec minut ktos z mojej ekipy przychodzi i pyta z usmiechem, czy wszystko ok, mowie ze tak, choc wcale tak nie czuje.
Po chwili mnie boli brzuch, mam wrazenie, ze porozrywa mi brzuch od srodka. No to polozna, ze na plecy, zbadamy i zobaczymy. Mezowi sie oberwalo, ze nie umie mi pomoc sie przekrecic, jak nalezy ( w rozumieniu wkurzonego fizjoterapeuty robil wszystko zle). Polozna bada i slysze:
- niesamowita jestes, 9 cm, rodzimy!!
- eh bon? d'accord (czyli ze ok) Ale nie chce byc nacieta jak nie trzeba, czy to jasne? Maz na to po polsku, ze jestem troche nie mila, ze wiedza co robia.
Chyba nie wiedzial co mowi, oberwalo mu sie sroko, powiedzialam, ze albo stoi po mojej stronie, albo niech sam rodzi i nie wiem co tam jeszcze mu wytknelam.
Akcja start, 2 skurcze parte i ...
- Jaki on malutki!!! Sliczny jak Wikunia, wipisz wymaluj.
urodzil sie Adas, godzina 1.13 w nocy, waga 3770 gram i 51 cm
 
Do góry