reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październik 2012

To i ja opowiem co nie co o swoim pierwszym porodzie SN.

Urodziłam prawie dwa tyg po terminie. Poród SN z nacięciem. Poród wywoływany. Bół był straszny, skurcze nie do zniesienia. Dodatkowo miałam bóle z kręgosłupa :-( skurcze parte miałam długo, Kuba w końcu urodził się z wagą 4050. Długo i ciężko dochodziłam do siebie. I teraz np nie chcę SN bo jak pomyślę co mnie czeka to aż strach mnie ogarnia... Koleżanka miała CC i o wiele lepiej się czuła, chodziła niż ja po porodzie SN. Po prostu zależy jaki poród.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Nikolaa - oczywiście masz rację mówiąc że pewnie inaczej się podchodzi do tego tematu za pierwszym razem a inaczej za kolejnym, i to nie znaczy że ja nie myślę o porodzie, owszem myślę i jestem nim przerażona bo nie wiem czego mogę się spodziewać, ale chodzi mi o to że nasze postanowienia odnoście tego jak to będzie i tak życie zweryfikuje, mam koleżankę która jest przeciwniczką cesarek, całą ciążę powtarzała że będzie rodzić naturalnie, czytała masę książek o porodzie naturalnym i się przygotowywała do niego bardzo intensywnie i wszystko było ok puki jej lekarz nie powiedział że dziecko się nie odwróciło i z każdym dniem maleje szansa na to aby ustawiło się tak jak powinno, więc pewnie ciąża rozwiąże się cesarką i się wtedy totalnie załamała, przepłakała z dobry tydzień lub lepiej i nie mogła się z tym pogodzić aż w lekką depresją wpadła i nikt nie mógł jej przekonać że to nie koniec świata, trafiła do szpitala przez te swoje nerwy
dlatego myślę że nie ma co się nakręcać
 
jagoda - ja po nacięciu też bardzo długo się goiłam i ledwo co łaziłam ( siadanie to było wyzwanie ) ale powiem ci że podczas 2 porodu lekko sama pękłam i mimo że mnie też zszywali to latałam godzinę po - poleciałam pod prysznic a potem chciałam do domu iść he he ( mimo że 2 poród był bez znieczulenia - tylko na szycie mnie uśpili )
 
Pierwszego porodu nie opiszę bo po co macie się stresować.Ale drugi to historia śmiechu warta.

Było tak 15 luty2007 : zaczął się 38 tydzień ,rano chłop jechał do W-wy ,a ja miałam 15 minut po jego wyjściu już skurcze więc dopakowałam torbę ,zostawiłam wskazówki ,zamówiłam taxi.
Ubrałam ponczo i wyglądałam jak ogromny słoń .Taxi podjechało i wychodzi kierowca i mówi ,ze on mnie nie zawiezie bo mu jeszcze po drodze urodzę ,a ja mu na to ,że jak bym chciała urodzić w aucie to bym swoje wyjęła z garażu.
ok jedziemy ,wysiadłam ,zachodzę na izbę przyjęć znajoma położna ,jedziemy na górę .

Na porodówce tłum i znajomy doktor ,jak mnie zobaczył to drze się do ordynatora ,że on nie che przechodzić horroru drugi raz ,mnie przeszły skurcze-rozwarcie było na 2 palce.
Decyzja--broń boże nie podłączać kroplówki ,czekać do 1 marca.

Położyli mnie na położnictwie z przykazem-nie wydawać przepustki do domu.Rano wizyta i hasło odpoczywać ,relaksować się .

O18 był małz z starszą ,poszłam się umyc po ich wizycie ,i wchodzę do łóżka i chlup odeszły wody.Poszłam się jeszcze raz umyć ,wzięłam telefon,wode podpaski i ręcznik i idę do położnych i mówie proszę o przekazanie na porodówkę ,odeszły mi wody .

A one[miały dyżur 24 godz.]-że mam sobie nie żartować profesor będzie w poniedziałek to mogę domagać się rodzenia..,ale mówią jedna do drugiej ,może jednak panią zbadamy ,-badanie i ryk na cały oddział ona ,nie żartuje całkowite rozwarcie.
Nie dały mi iść ,zawiozły mnie ,między czasie zadzwoniłam do położnej była w 10 minut[była ,nie odbierała porodu-to moja kuzynka],zaraz przyleciała córka profesora ,dostałam kroplówę -nie skapało nawet 50 ml ,a już były skurcze i Ala się urodziła.

Była 21.30 dzwonie do chłopa i mówię -bierz lodowego torta ,szampana i masz w 10 minut być w szpitalu bo Ala się urodziła ,a on na to ,że jaja sobie z niego robię ,ale przyjechał
 
mam takie pytanie z innej beczki:)
moj M bedzie teraz chrzestnym u znajomych i zastanawiam sie co on moze kupic jako chrzestny?
macie jakies pomysly?

myslalam o zlotym lancuszku
 
sandy niezla przygoda z porodem....:)ja jeszcze nie rodzilam,to moja pierwsza ciaza...za to odbieralam porody,bo konczylam tez poloznictwo;)wiec moje wrazenia odnosnie porodowki tycza sie tej drugiej strony lozka:-pdziekuje za cieple przywitanie:)
 
reklama
Ja -bo tak było ustalone w szpitalu razem z pediatrą chodziłam do każdego porodu [jestem piel. pediatryczną ,mam też skończoną fizykoterapię]
 
Do góry