Ale Wam dobrze(tym co im dzieciaczki ładnie zasypiają)...u nas zasypianie w dzień się poprawiło, ale wieczorem zawsze jest powtórka i ciężko nam to idzie...nawet teraz mały leży mi na klacie i się wierci co chwilę szukając chyba cyca, którego właśnie wydoił...chyba go za bardzo przyzwyczaiłam do siebie..
Próby zaśnięcia w łóżeczku zwykle kończą się niepowodzeniem, szybko zaczyna w nim płakusiać a ja nie mam sumienia go tam tak zostawić i biorę go do naszego łózia-wieczorem i tak do rana.
Misza witaminka B6 chyba pomaga, bo już tak często nie "trzepota" rączkami
Właściwie to już nie wiem czy mały woli cisze czy hałas, bo jak idziemy do sąsiadki gaduły to zasypia w 5minut, a domu tak jakby wymagał ciszy..i zrozum tu niemowlaka:-)
Próby zaśnięcia w łóżeczku zwykle kończą się niepowodzeniem, szybko zaczyna w nim płakusiać a ja nie mam sumienia go tam tak zostawić i biorę go do naszego łózia-wieczorem i tak do rana.
Misza witaminka B6 chyba pomaga, bo już tak często nie "trzepota" rączkami
Właściwie to już nie wiem czy mały woli cisze czy hałas, bo jak idziemy do sąsiadki gaduły to zasypia w 5minut, a domu tak jakby wymagał ciszy..i zrozum tu niemowlaka:-)