Ja się witam ledwo żywa :/
W nocy męczył mnie ból żołądka, rano obudziła burza, później kucnelam nad toaletą ze słowami "oddaje tobie co kryje w sobie" i myślałam, że będzie lepiej, ale jeszcze nie jest. Mam tylko nadzieję, że to wina bobu i prawie dojrzałych wisni, a nie jakiś wirus.
Burza ogromna była od 7 do 8 i lało, później pogoda wróciła do normy, od niedawna znów leje i grzmi. Ale jest bardzo ciepło.
Aha! Jeszcze net padł,nadaje z telefonu.
Miłego dnia!!
MalinowaP - zdrówka, mam nadzieję, że to nic poważnego :-)
uffffZobacz załącznik 479364widzę, że wszystkie cierpimy z powodu upału, a prognozy nie są optymistyczne, u mnie ma być taki cały tydzieńjeszcze w domu jakoś daje radę, ale gdy będę musiała gdzieś wyjść
np. jutro z rańca do laboratorium muszę iść (niestety ale glukoza mnie czeka)w środę natomiast ma być 34 stopnie a ja mam wizytę o 15, nie wyobrażam sobie jak tam dojadę moim autem z padniętą klimą czyli praktycznie rzecz biorąc bez klimy:-(
&&&&&&&&&&&&& za badania i cudowne ozdrowienie lub chocby reanimację klimy na czas drogi :-)
Mina - jeśli chodzi o okna, to u mnie zawsze mył małż, bo jest wysoki, a ja nie :-)
Przyłączam się do cierpiących z powodu upałów... Wszystkie okna otworzone, zasłonki pozaciągane, żeby się nie nagrzewało, wiatrak chodzi ale to wszystko pomaga tylko trochę![]()
my też dziś kupiliśmy wentylator na nodze, cały dzień w basenie na dwie tury a teraz na mnie dmucha i jakoś daje radę, bo wczoraj myślałam, że padnę i w nocy małż mnie wahlował gazetami, a ja konałam :-(
majeczko - gratuluje wyraźnych ruchów
Sandy - pogody , udanego i OWOCNEGO wypoczynku :-)
edit:
zaraz zmykam na finał , skoro oglądałam wszystkie mecze, to nie odpuszczę finału :-) , pa
Ostatnia edycja: