reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Opowieści porodowe

Needi gratulacje!

Fazerkamm super ze poród przebiegł w dobrej atmosferze i bez żadnych komplikacji


Sent from my iPhone using Forum BabyBoom mobile app
 
Ostatnia edycja:
reklama
O 23:30 obudzilam się ze skurczem na siusiu. Usunęła i obudziłam sie o 23:50. Pozniej skurcze co 15 min. Starałam się cały czas chodzić i jakoś było lepiej. O 01:00 Mąż pojechał po moją mamę do Martynki a mi w międzyczasie skurcze przychodziły co 4 min:o. Mówię że nie wiem czy to już bo aż ttak nie boli ale jedziemy. W szpitalu byłam około 2:00. Pogadanka z położną i jak się przebieralam to dostałam skurcz a myślałam że się cofło wszystko. Na ktg leżałam może 15 min bo ostatni zanotowany skurcz już się wdarłam a położna mówi że trzeba zmierzyć rozwarcie. Gmera i mówi: no 9 cm, zaraz psni urodzi:errr:. Myślałam że padne. Nie było mi łatwo bo jedna masowala brzuch żeby były skurcze a druga pochwe żeby nie pękła. Nie byłam łatwą pacjentką bo wzbraniałam się i zakrywalam rękoma. Ale jak już się zmobilizowalam to Maja urodziła się o 2:50 . Niestety bardzo popękałam. I jakieś błony zostały po łożysku. Musieli łyżeczkować. I szyć. Dochodzę do siebie ale boli a obkurczanie macicy przy drugim dziecku to tragedia.
Suma sumarum poród ekspres. Maja jest cudowna. Śpi i postękuje. Cycki już mnie bolą od karmienia ale cóż.
Godz 3 godz położnych tak?;-) ;)
Teraz kolej na was brzuchatki.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Needi, tak się cieszę!!!!!!!!!!!!!! Super, że masz to za sobą!!! Dużo sił i zdrówka!!
 
Fazerkamm dziękujemy za taki piękny i szczegółowy opis. Super wsparcie miałaś w mężu!

Needi - pozazdrościć, że tak ekspresowo poszło, szkoda że potem się nacierpiałaś. Ale najważniejsze że już wszystko za Tobą!
 
reklama
Do góry