reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Opowieści z porodówek

Przypadkiem wpadlam na ten watek ;-) nawet nie wiedzialam ze istnieje :-) nie mam teraz czasu nadrobic go ale mi sie najbardziej podobala jedna historia tylko wybaczcie nie pamietam kto to byl ???:confused: ale cos sie chyba dzialo w Bytomiu ?? zle taksowke wyslali bo jakas pomylka byla dzielnica bytom a bytom jakis taksowkarz tam zle zawiozl i szukal porodowki. Czyja to byla historia ?? ja sie wtedy poplakalam ze smiechu :-D
 
reklama
Dokopalam sie i ja do tego tematu.Przeczytalam cale 10stron Waszych wspomnien.Dobra jestem.Najciekawiej bylo u eli88,dobra aparatka jestes.My rodzilismy tu w Irlandii i majac porownanie z Polska,tu bylo zdecydowanie lepiej.Moze nie lepiej,ale tak bardzo po ludzku.Chociaz od czsu mojego ostatniego porodu,pewnie wszystko sie zmienilo(toz to 18lat:wściekła/y:).Ciaze mialam przeterminowana 9 dni.Powiedzieli,ze czekaja do12 a jak nie,to wywoluja.Termin dostalam na wtorek 9 rano,ale w nocy z pt.na sob.(26.09.09)dostalam boli.Ok.8rano bylismy z mezem w szpitalu.Kilka papierkow i juz pojedyncza sala porodowa.Tam poznalismy polozna,ktora miala byc z nami.Niestety przez godz.nic sie nie powiekszylo.Badania rozwarcia dokonuje polozna(kobieta jest przykryta przescieradlem i nie trzyma nog w gorze)Lekarza nie widzialam ani razu..Odeslali nas na tzw.poczekalnie.Boksy oddzielone zaslonami(lozko,fotel,pilka)Mozna spacerowac,lezec co kto sobie zyczy.Co jakis czas wraca polozna i bada.Ok 13 bylam juz gotowa.Ponownie dostalismy samodzielny pok.nowa polozna(hinduske),ktora przebila mi wody.Bardzo upominalam sie o epidural:szok:,ktory tu podaje sie bez laski.Ale najpierw podali gaz,ktory niby mial znieczulac.Mnie bardziej robilo sie slabo(bo zle oddychalam).Wkula mi sie w dlon na wenflon,ale oczywiscie jak to ja pechowiec,zyla pekla!Gaz lykalam jak glupia,az zwymiotowalam.W tym calym zamieszaniu nie zauwazylam,ze porod sie rozpoczol!Na epidural bylo za pozno,pancia odliczala w kolko kiedy przec i raptem poprosila mojego meza,zeby zlapal za moja lewa noge i jej pomagal(a w zasadzie mnie).Wtedy uslyszalam jak Jacek mowi:Ewa widze jego czarna glowke!a ja na to:boze,gdzie ty zagladasz!Po chwili byl juz z nami Maciejka!!!!!!!!!!!I moje pierwsze polecenie:idz i policz mu paluszki !Jemu lzy zalaly okulary,caly sie trzasl i ledwo trzymal to zawiniatko.Po godz.bylam na sali ogolnej,a po 25 godzinach juz w domu.Uff,ale sie rozpisalam.przepraszam.:angry:
 
Do góry