Lapie slabo szpitalny net. Melduje, ze zyje. Szyjka 2,5cm, zamknieta, ale bywaja skurcze. Poki co leze, ale jutro moge zejsc na szkole rodzenia.
Jest mi trudno, bo tu ciagle wywoluja porody, non stop laski narzekaja jak im zle zamiast sie cieszyc, ze dotrwaly. Leb mi peka od ciaglych ktg, jekow porodowych i budzenia na leki co 2h. U lasek wywolywanych mezowie siedza po 12h, moj wpada max na godz, bo pies, prace i dziwnie mu patrzec na wijace sie od skurczow dziewczyny.
Bobo, gratuluje przelamania lekow
Sciskam Was wszystkie mocno!!!
Jest mi trudno, bo tu ciagle wywoluja porody, non stop laski narzekaja jak im zle zamiast sie cieszyc, ze dotrwaly. Leb mi peka od ciaglych ktg, jekow porodowych i budzenia na leki co 2h. U lasek wywolywanych mezowie siedza po 12h, moj wpada max na godz, bo pies, prace i dziwnie mu patrzec na wijace sie od skurczow dziewczyny.
Bobo, gratuluje przelamania lekow
Sciskam Was wszystkie mocno!!!