reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania a wyjazd Partnera za granicę

reklama
Proszę rozwiń to
No chodzi o to, że Twoj partner ma prawo na równi z Tobą podejmowac decyzje, czy chce miec dzieci, czy nie. A nie tak, że Ty chcesz, a on nie ma prawa Ci odmowić, bo on juz jedno ma 🤷‍♀️

Jest partnerem. Partnerstwo zakłada wspolne decydowanie, a nie siadanie drugiej osobie na psychice i manipulacje (bo to jest manipulacja taki tekst).

Tyle, że jezeli on więcej dzieci nie chcez to powinien o tym wprost powiedzieć, zebys Ty podjęla decyzję, co jest dla Ciebie ważniejsze, dziecko czy relacja, w ktorej jesteś.
 
No chodzi o to, że Twoj partner ma prawo na równi z Tobą podejmowac decyzje, czy chce miec dzieci, czy nie. A nie tak, że Ty chcesz, a on nie ma prawa Ci odmowić, bo on juz jedno ma 🤷‍♀️

Jest partnerem. Partnerstwo zakłada wspolne decydowanie, a nie siadanie drugiej osobie na psychice i manipulacje (bo to jest manipulacja taki tekst).

Tyle, że jezeli on więcej dzieci nie chcez to powinien o tym wprost powiedzieć, zebys Ty podjęla decyzję, co jest dla Ciebie ważniejsze, dziecko czy relacja, w ktorej jesteś.
Może to co napisałam nie do końca wyraża to co czuję. Oczywiście absolutnie nie używam manipulacji. Zapytałam się czy w ogóle chce dziecko. Nie usłyszałam nie, a jedynie że musimy poukładać różne sprawy. Ale mam takie głębokie przeczucie że on sam mógłby nie chcieć sytuacji w której nie mamy dziecka bo on nie chce. Dlatego nie mówi nie, nawet wyczułam że w głębi serca chciałby to dziecko ale....no właśnie mam wrażenie że po prostu boi się tego. A że ma argumenty w ręku to prościej ich użyć niż podjąć decyzję która zmieni nasze życie.
 
No chodzi o to, że Twoj partner ma prawo na równi z Tobą podejmowac decyzje, czy chce miec dzieci, czy nie. A nie tak, że Ty chcesz, a on nie ma prawa Ci odmowić, bo on juz jedno ma 🤷‍♀️

Jest partnerem. Partnerstwo zakłada wspolne decydowanie, a nie siadanie drugiej osobie na psychice i manipulacje (bo to jest manipulacja taki tekst).

Tyle, że jezeli on więcej dzieci nie chcez to powinien o tym wprost powiedzieć, zebys Ty podjęla decyzję, co jest dla Ciebie ważniejsze, dziecko czy relacja, w ktorej jesteś.
A niestety cały czas dochodzi fakt że tego czasu na starania nie ma za dużo. A co jeżeli kolejne miesiące czy lata będą kluczowe...
 
Może to co napisałam nie do końca wyraża to co czuję. Oczywiście absolutnie nie używam manipulacji. Zapytałam się czy w ogóle chce dziecko. Nie usłyszałam nie, a jedynie że musimy poukładać różne sprawy. Ale mam takie głębokie przeczucie że on sam mógłby nie chcieć sytuacji w której nie mamy dziecka bo on nie chce. Dlatego nie mówi nie, nawet wyczułam że w głębi serca chciałby to dziecko ale....no właśnie mam wrażenie że po prostu boi się tego. A że ma argumenty w ręku to prościej ich użyć niż podjąć decyzję która zmieni nasze życie.
Przepraszam, ale moim zdaniem sama siebie oszukujesz.

Nie uslyszalas "nie", ale uslyszalaś "nie teraz" bez ewebtualnego zaznaczenia kiedy. Dla mnie to równoznaczne z tym, ze on nie chce, ale nie powie.
Cala reszta o tym, co Tobie się wydaje ze on czuje nie ma znaczenia. Twoje przeczucia tak samo.
 
Ja Ci tylko tylko powiem że bardzo współczuję tej sytuacji ale z tego co piszesz to raczej staniesz przed wyborem związek albo dziecko
 
Ale mam takie głębokie przeczucie że on sam mógłby nie chcieć sytuacji w której nie mamy dziecka bo on nie chce.
Jak jedno nie chce, ale chce dogodzić drugiemu, to myślisz, że to ok? Odpowiedz sobie sama, szczerze. Nie musisz tutaj. "Z miłości dla kogoś zgodzę się na dziecko, choć bardzo go nie chce"...

Może to co napisałam nie do końca wyraża to co czuję. Oczywiście absolutnie nie używam manipulacji. Zapytałam się czy w ogóle chce dziecko. Nie usłyszałam nie, a jedynie że musimy poukładać różne sprawy. Ale mam takie głębokie przeczucie że on sam mógłby nie chcieć sytuacji w której nie mamy dziecka bo on nie chce. Dlatego nie mówi nie, nawet wyczułam że w głębi serca chciałby to dziecko ale....no właśnie mam wrażenie że po prostu boi się tego. A że ma argumenty w ręku to prościej ich użyć niż podjąć decyzję która zmieni nasze życie.
Za dużo tutaj jest gdybania z twojej strony, przeczuwania itd. Konkretna rozmowa i tyle. Nawet jeśli wywoła niesmak, żal, skrępowanie czy co jeszcze.
Nikt nie chce urazić, niestosownymi pytaniami, dla niby dobra tej osoby. Tylko, że jesteście dorosłymi ludźmi. Nie zmienicie podejścia, to będzie problem.
 
reklama
Dla mnie patrząc z boku wygląda to tak, że on nie chce dziecka, Ty chcesz dziecka.
Ale obydwoje chcielibyście być w tej relacji więc każde boi się podjąć temat, żeby nie stracić drugiego.
No ni wróży to dobrze,

Niemniej wydaje mi się, że facet ma trochę racji - jednak wypadało by z tą Szwajcarią trochę ogarnąć. Nie wiem jak jest Twoją pracą jakbyś się tam przeniosła, ale kraj do tanich nie należy, dobrze sprawdzić jakie są koszty np. prowadzenia ciąży przez obcokrajowca tam itd. bo faktycznie może wyjść słabo
 
Do góry