Kotek, z siadaniem to było ok po jakimś tygodniu, ale lepiej zrobiło mi się już w szpitalu po ściągnieciu szwów. Byłam bardzo niepocieszona faktem założenia szwów nierozpuszczalnych na zewnątrz (po Adzie miałam same rozpuszczalne), ale nie było tak źle z tym ściąganiem.
Czuję się super. Zresztą po pierwszym porodzie też szybko doszłam do siebie. Ważne jest, żeby w miarę szybko wstać po porodzie i chodzić, żeby nie zrobiło się zakażenie w środku. Po prostu wszystko musi się wydobyć na zewnątrz. Niestety po drugim porodzie macica obkurczała mi się dużo bardziej boleśnie niż po pierwszym. Po pierwszym ból jest malutki, najczęściej boli w trakcie karmienia, bo wtedy wydziela się najwięcej oksytocyny. I teraz mam też dużo dłużej te tak brzydko zwane "odchody". Cały czas latam z podpachą
![Zaskoczona(y) :baffled: :baffled:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/baffled5wh.gif)
.
A przebicia pęcherza płodowego w zasadzie się nie czuje. A ja mam wrażenie, że dlatego tak długo rodziłam, że ten pęcherz mi nie pękł wcześniej. Położna mówiła, że był twardy jak skóra licowa. Ona coś tam z nim próbowała działać, ale jej się nie udało.
Izka dzięki, też tak nieskromnie myslę, jak sobie przypomnę;-)
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
Zapomniałam dodać, że Karolinka wyszła na świat o 21.30 czyli praktycznie po 24 h.