reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mój poród

Według mnie 40t11, a według lekarzy 41t2d. Ale wpisz mi 40t1d. Starszego też urodziłam w 40t1d :happy:


No wrzucę jakieś zdjęcie jak im zrobię razem, bo na razie, to nie przesadzamy z kontaktem przez to zapalenie płuc Bazylka. Jutro idziemy z nim do kontroli, to mam nadzieję okaże się, że już wszystko dobrze i chłopaki będą się mogły do siebie zbliżać.

Moja H katarzy i kaszle od kiedy w domu jestesmy. Taki okres chorobowy ........ Do kwietnia. Baltazar duzy chłopczyk.
 
reklama
No to widze @Antopie, ze u Ciebie podobnie zmierzyli przed porodem malego jak u mnie... 3800 z usg a na wadze 4400...
Leoś poki co widze jest rekordzista;)

Jak wyglada masaz szyjki? Czy to ten moment jak polozna wklada palce podczas skurczu i zaczyna nimi krecic??
Bo u mnie jak mi tak polozna robila to byla najprzyjemniejsza czesc porodu:) w ogole przestawalam czuć bol w tych momentach:))[emoji1]


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
No to widze @Antopie, ze u Ciebie podobnie zmierzyli przed porodem malego jak u mnie... 3800 z usg a na wadze 4400...
Leoś poki co widze jest rekordzista;)

Jak wyglada masaz szyjki? Czy to ten moment jak polozna wklada palce podczas skurczu i zaczyna nimi krecic??
Bo u mnie jak mi tak polozna robila to byla najprzyjemniejsza czesc porodu:) w ogole przestawalam czuć bol w tych momentach:))[emoji1]


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
Szczerze, to nie mam pojęcia jak wygląda masaż szyjki, bo nigdy czegoś takiego nie miałam. Nie było potrzeby.
 
@Antiope jeszcze wracając do daty porodu to rozumiem Twoje rozczarowanie, ja mam stresa, że urodze w święta albo nowy rok :/ Mikołajki są o tyle jeszcze do przełknięcia, że dla dziecka Mikołaj zostawia prezenty z samego rana, a później to już taki normalny dzień, gdzie można zorganizować imprezę urodzinowa. Jak Baltazar będzie starszy to wtedy na pewno on i jego otoczenie będą bardziej patrzeć na ten dzień pod kątem jego ur niż Mikołajek, których prócz jednego prezentu jakoś specjalnie się nie obchodzi :) super, że poród był taki ekspresowy i że możecie się już cieszyć swoim Maluchem :)

P.S chyba się tu rozpedzilysmy z postami, bo już uciekają historie porodowe pomiędzy zwykłymi komentarzami :) nie zwróciłam wcześniej uwagi jak komentowałam, więc z resztą wracam na główny :)
 
Ostatnia edycja:
@Antiope gratki szybkiego porodu. Szkoda troszke tej daty i oksytocyny ale chyba wiecej na plus niz na minus było.


km5s8u69dm9dsszh.png
 
@Antiope gratki szybkiego porodu. Szkoda troszke tej daty i oksytocyny ale chyba wiecej na plus niz na minus było.


km5s8u69dm9dsszh.png
Myślę, że nie mam prawa narzekać, bo wiele kobiet marzyłoby o takim porodzie. Poza tym gdyby nie ta oksy, to mogłoby być różnie z moim dotarciem do szpitala, mogłabym nie zdążyć. Nie wiem tylko, czy ten szybki poród to po części nie jest zasługa oksy. No ale nie dostałam jej zbyt dużo, więc chyba nie. Zwłaszcza, że moje skurcze wcale mi się nie wydawały specjalnie bardziej bolesne niż przy pierwszym porodzie...
 
hej. jeszcze rada na szybko dla dziewczyn cc: wezcie sobie syrop prawoslazowy (albo jakis inny co mozna w ciazy) do szpitala. po cc odkaszlniecie to bol jakby bok wyrywalo:)

Żeby do czegoś dojść trzeba wyruszyć w droge!
 
A ja podpowiem, żeby wsiąść nożyczki dla dziecka. Moja miała bardzo ostre pznokcie i drapała i siebie i mnie po cycach. Owszem miałam niedrapki, ale położne kazały zdejmować, że za ciepło.
 
reklama
No to kolej na mnie. W sobotę od godziny ok. 23-24 zaczęły mnie łapać skurcze, najpierw co 10 minut, potem co 8, co 6 itp. Nie mogłam spać bo były bolesne więc stwierdziłam, że może to przepowiadacze i nie ma co na razie panikować..ale skurcze nie ustępowały więc poszłam się wykąpać, po kąpieli odrobinę złagodniały i dwie godziny się zdrzemnęłam. Potem były coraz silniejsze. Mąż się obudził, ubrał, pytał czy jedziemy do szpitala, ale ja mówiłam, że jeszcze nie.. pojechaliśmy dopiero o 5.30, syn pojechał z nami. W szpitalu podłączyli mnie do ktg, stwierdzili, że jest rozwarcie 4 cm i na porodówkę. Mąż poszedł zaprowadzić syna do domu bo moja mama po niego przyjechała. Na porodówce leżałam pod ktg, skurcze były coraz silniejsze, męża długo nie było, lekarka powiedziała, że zaraz mnie odłączy od ktg i da mi chwilę pochodzić itd. ale skurcze się mocno nasiliły i okazało się, że jest już rozwarcie 9 cm. Zadzwoniłam do męża, po chwili się zjawił. W międzyczasie spytałam o znieczulenie, ale na tym etapie było już za późno, dostałam no spę, która nic mi nie dała. Zbiegli się lekarze, mąż mnie trzymał za rękę, podawał wodę i przecierał mokrym gazikiem. Jak lekarka sprawdzała rozwarcie to nagle chlusnęły wody i od tej pory skurcze były mega bolące, do 140, ale mała była jeszcze dość wysoko i nie mogłam jej wyprzeć.. ale parę skurczy i w końcu się udało. Nie byłam nacinana, ale pękłam, mam dwa szwy. Roksanka urodziła się o 9.17, więc cała akcja porodowa nie była długa, wszyscy mówili, że szybko urodziłam. Malutka ważyła 3130 g i 52 cm:)
 
Do góry