Ojjj dziewczynki zal mi Was jak piszecie, ze takie samotne jestescie...
Ja tez bardzo cierpialam, bo w PL mialam duzo znajomych, pozniej jak mieszkalam w UK to z moimi przyjaciolmi i poznalam tez duzo osob. A pozniej przeprowadzilam sie do mojego M do Irlandii i nie bylo tak kolorowo, bo pomimo tego, ze bylismy nareszcie razem i szczesliwi, ja potrzebowalam tych babskich pogaduszek i wypadow na miasto...
Ale nareszcie jak po raz trzeci zmienilam prace, to poznalam fajnych ludzi. Zaczely sie spotkania, imprezki, a na koncu sie okazalo, ze bedziemy sasiadami. I tak moja jedna kumpela z chlopakiem mieszka pietro nizej (chyba tez sie tak skumalysmy, bo w PL mieszkamy niedaleko), a druga wprowadzila sie na przeciwko
I tak sie spotykaja 3 pary i jest wesolo. Takze nie narzekam :-)
Ale znam samotnosc...
Tabasia, ale masz słodkiego męza
Moj kupił mi dzisiaj pączucha...ale tylko jednego!! Bo nie sprecyzowalam ile chce
I nie pomyslał ze kobiecie w ciazy jeden pączek na zaspokojenie zachcianki moze nie starczyc
Ale dobrze ze jutro tłusty czwartek to się najem
A potem ta straszna zgaga!!!
No bylam w szoku, bo tylko tak rzucilam z tym slodkim, a jak go zobaczylam co przytachal to mnie wmurowalo
Igi jutro nadrobisz paczkami ;-)
Bry :-)
Tabasia ja dziś tylko coś pod nosem mruknęłam, że winogrona bym sobie zjadła i M zaraz wyruszył na poszukiwania
Kochani sa no nie? :-)
Ach co tam... Po porodzie to nam na myśl długo nam sex nie przyjdzie.
W sumie to dobra opcja z tym alkoholem, ale gorzej jak sie jest matka karmiaca
A ja dzis dalej na wysokich obrotach, sprzatam, piore, zmienilam posciel, przestawiamy meble
Ale to nie jest bynajmniej syndrom wicia gniazda. Ja po prostu wiem, ze jak sie za to nie wezme teraz, to pozniej mi bedzie bardzo ciezko sie zebrac. I mam noz na gardle jak patrze na suwaczek i ubywajace dni... Nie chce sie obudzic z reka w nocniku...