Dobra teraz ja :-)
Od rana podczytuję was ale jak już nadrobię trochę to się czymś zajmę i znowu kilka stron więcej ;-)
Koncia po tych kilku wspólnych tygodniach na forum stwierdzam, że ten współlokator to konował jakiś ......... i bez mózgu w dodatku
Pinka jak dziąsła???
Milutek super wieści, a długo się o to przyłączenie wody staraliście??? Nic się nie martw porodem wpadnę na oddział, i jak nas Baliś w dwójkę zobaczy to padnie
, a i my ubaw będziemy miały. Mój M postawił jeszcze starego lapka na nogi i mam znów gg sprawne :-) więc się odezwę to się telefonami wymienimy - co???
Pastela dobrze, że napisałaś o tych ubraniach wyjściowych, przygotuję sobie razem z torbą do porodu - no precież mamusia nia może byle jak wyglądać, a co!!! Małego przystojniaka odszczelimy a ja jak bezdomny do domu będę wracać ooooooo co to to NIE
W jakąś kieckę się wskoczy i od razu inaczej się człowiek poczuje
Harsh - "do rybiego pubu" synek jest bezkonkurencyjny po prostu!!!
Aga_cina pomogło smarowanie???
Vetka dobrze, że jesteś!!! :-) A może byś mi tu skrobnęła czy opryszczka na buzi może być niebezpieczna dla dzidziusia, bo koleżanka kiedyś coś mówiła, że poronić można od tego a mnie się to gów***** zrobiło i się martwię, a mój ginek na urlopie :-
wściekła/y:
Fifronka ja bez stałej pracy, ale dorabiam korepetycjami ;-) po 3, 4 uczniów dziennie się po domu pałeta i też sobie ciągle obiecuję, że już koniec i będę odpoczywać, bo jak teraz w ferie mają czas to od 8 rano do 16 - 17 siedzą (się obudzili, że matura za pasem
), ale jakoś tak ciągle to odsuwam od siebie i dokładam, jeszcze tydzień, może dwa .....
no bo co ja będę w domu robić jak wszyscy w pracy.... A się w miarę dobrze czuję to tylko głupie myśli mi po głowie będą chodzić
Bosa toć to wyzysk!!! dali by ciężarnej o takiej godzinie spokój z zebraniem, ale z pieluchami dałaś czadu
Ruda uważaj na brzuszek!!! My zmieniliśmy z przymusu kolor wózka, model został ten sam, ale w sumie fajnie wyszło - mamy czekoladowo-brązowy i też stwierdziliśmy, że uniwersalny i zabrudzeń nie będzie widać
A no i jeszcze się pochwalę kolejną sprawą oprócz sesji brzuszkowej, którą się udało w końcu zrobić, w końcu wydębiłam, żeby tata wziął się za skończenie remontu werandy z której wchodzi się do naszego pokoju, bo rozgrzebali to jesienią, wymienili drzwi wejściowe i stwierdził, że resztę (płytki, nowe ściany, zrywanie starej błazerii, nowy podwieszany sufit) skończy na wiosnę
kurde jak mi syn będzie spał za drzwiami grrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr . No i w końcu wykrzyczałam swoje i mama zagoniła go do roboty :-)