reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Marcóweczki 2011

Dobra teraz ja :-)
Vetka dobrze, że jesteś!!! :-) A może byś mi tu skrobnęła czy opryszczka na buzi może być niebezpieczna dla dzidziusia, bo koleżanka kiedyś coś mówiła, że poronić można od tego a mnie się to gów***** zrobiło i się martwię, a mój ginek na urlopie :-:)wściekła/y:

Ronienie dotyczy ciąż do 26 tyg. Opryszczka jest niebezpieczna dla płodu jedynie gdy dotyczy warg sromowych, wtedy wykonuje się cc by dziecko się nie zaraziło przechodząc przez kanał rodny.

Trzebiska - Nie ma czegoś takiego jak skierowanie do szpitala na poród, szpital nie może odesłać rodzącej a w przypadku braku miejsc może zaproponować inny szpital ale pod warunkiem że rozwarcie nie ma jeszcze 7 cm, nie ma zagrożenia dla matki i dziecka i musi wtedy zapewnic transport

milutku-gratulacje wygranej walki z biurokracja i wodociągami

odezwe sie wieczorkiem bo zmykam z młody na aikido
 
reklama
hej marcusie, czytam was od wczoraj z zamiarem odpisania- ale co rusz to sie nowe posty pojawiaja.
Ja juz sobie odespalam szpitalne noce ( a wierzcie mi spac w szpitalu nie latwo- niektore laski tak chrapia ze masakra!)

Czas wam napisac moje spostrzezenia z tego krotkiego pobytu. Pierwsza rzecz- jesli sie cos z wami dzieje-i czujecie ze jest to sprawa wyzszej wagi- wzywajcie ambulans- ominie was czekanie w kolejce na izbie przyjec. PO drugie- dobrze miec rozeznanie , ktory szpital zajmuje sie wczesniaczkami- mi na szczescie pomogli lekarze z karetki-i znalezli odpowiednia placowke. A oto moja historia:
Na krotkim spacerku zaczal mi twardniec brzuch- zdazalo sie to wczesniej wiec sprawe zignorowalam. Zaszlam do domu i skurcze byly jakby silniejsze i mimo nospy i lezenia niechcialy odpuscic. Zaczelam liczyc czas i pojawialy sie co 2-3 minuty przez ponad 1,5 godziny. Oczywiscie niewytrzymalam i spanikowana zadzwonilam do lekarza. zalecono mi wizyte w szpitalu-zeby upewnic sie ze z dzidzia wszystko ok i szyjka wciaz trzyma.
Dotarlam do szpitala na izbe przyj. gdzie zastalam dwie " surowe" polozne. zaczely sie nasmiewac z mojej karty ciazy( ktora wyglada jak ksiazeczka) zaczely smiac sie z moich wpisow chorob i wywiadu rodzinnego..czulam sie jak ostatnia idiotka. Postanowilam wiec zmienic temat i polechtac ich ego. Powiedziala, ze tez mam mame polozna i rozumiem ich sytuacje w sluzbie zdrowia..sluchajcie w minute staly sie moimi przyjaciolkami..
Po jakims czasie przyszedl lekarz i zaprosil mnie na badanie, po momencie na sali pojawilo sie dwoch kolejnych lekarzy ( ok 30stki) i wspomniane polozne. Powiem wam srednio sie czulam z nogami rozkraczonymi na fotelu- i takim tlumie wokol. Zacisnelam zeby i stwierdzilam- pewnie widze ich pierwszy i ostatni raz w zyciu- wiec mam ich gdzies- niech patrza. Po badaniu przyszedl czas na pytania-na ktore w stresie nie latwo znalezc odpowiedz..przebyte choroby, choroby w rodzinie- czas pierwszej miesiaczki itp..po "wywiadzie" lerkarz kazal mnie zawiezc na porodowke. Nieukrywam ze mnie to zszokowalo- przeciez ja niechcialam rodzic! strasznie sie czulam zagubiona z braku informacji o tym"co sie ze mna dzieje" Dlatego kochane- uczulam was- bierzcie do porodu kogos znajomego- meza mame- oni beda bardziej opanowani niz wy- zeby sie zapytac o wasz stan!! ( przeciez niekoniecznie musza byc na sali w chwili samego porodu-ale chociaz do tego momentu niech wam asystuja)

Na porodowce podlaczono mi KTG i podano magnez kroploweczke i sterydy. Na sali zajmowaly sie mna studentki poloznictwa- SWIETNE babeczki. opisywaly co robia i co sie bedzie ze mna dzialo- i powiem wam- nieistotne bylo to czy na mnie cwicza czy nie. dzieki nim poczulam ze moja psychika wraca do normalnosci.
Po zaaplikowaniu lekow wyslano mnie na patologie ciazy. Historia z patologii- w nastepnym poscie zeby was NIEZANUDZAC

dotrwala ktorac do konca??
a na marginesie- moj zoladek dzisiaj wariuje- najpierw zjadlam pol sloika kapusty- popilam kefirem zagryzlam winogronami..i teraz popilam cola bo mnie taaak strasznie ciagnelo
 
Milutku, gratuluję wygranej walki o nieograniczony dostęp do wody! :-)

Trzebiska, ja zwiedziłam sobie oddział, bo mam to szczęście, że dwie położne i ordynator oddziału noworodków są koleżankami mojej mamy z LO. Przyjechałam się przedstawić a przy okazji zostałam oprowadzona po wszystkich szpitalnych zakamarkach.

Sluchajcie, przeżyłam dzisiaj szok! Musiałam odebrać paczkę z poczty, na której wiecznie są kilometrowe kolejki. No więc wchodzę, przede mną kilkanaście osób starszych od mojej babci. Stwierdziłam, że nie będę się wpychać, zapytałam tylko kto jest ostatni i poszłam sobie usiąść. Ledwo oklaplam na siedzenie a jedna z kobiet zaczęła krzyczeć "A co pani robi? Przecież pani bez kolejki!" :szok::-D
 
tulip ja dobrnęłam, czekam na ciąg dalszy:tak:
też mam takie doświadczenia, że ktoś drugi jest potrzebny żey sie wypytać, czasem wywalczyć;-)

pabella i to jest wiadomość na dzisiejszy pochmurny dzień:-) my

patik my bez kredytu budowaliśmy więc nic nas nie goniło, ale teraz żałujemy bardzo:baffled:
Zestawienie Hania i Zosia tak mi się podoba, że nabieram ochoty:happy2:

milutek a czy Ty chwaliłaś się nam kącikiem dziewczynek i wózkiem? bo nie pamiętam....a przed wyjazdem do szpitala koniecznie musisz to zrobić:tak:

trzebiska moja ginka na ostatniej wizycie daje skierowanie do szpitala, nie do konkretnego. Bez tego papierka też Cię przyjmą jak się zacznie:tak: mi dała bo zgłosiłam się po terminie 10 dni bez żadnych objawów ciążowych.
 
Tulipku .... zestresowałaś mnie tym postem :-( i znowu się potwierdza, że lepiej mieć opłaconą prywatną położną

ale w sytuacji tulipka - awaryjna wizyta w szpitalu - nie przewidzisz kiedy będzie Ci potrzebna, a opłacisz ją od teraz do porodu w razie "w"?

nie panikujmy:-), nie będziemy same:-) damy radę i zdrowe dzieciaczki będziemy tulić w ramionach
 
Tulipku .... zestresowałaś mnie tym postem :-( i znowu się potwierdza, że lepiej mieć opłaconą prywatną położną

mamii- niemialam takiego zamiaru- wrecz przeciwnie. zaraz postaram sie opisac co sie dzialo potem- bo personel szpitala okazal sie byc przesympatyczny- i godny zaufania. Jedynie poczatek byl kiepski- poniewaz bylam w nowym miejscu calkiem sama...po jakims czasie nawiazalam przyjaznie z innymi dziewczynami i z pielegniarkami/poloznymi- i bylam naprawde zadowolona ze trafilam do tego szpitala.

Trzeba tylko opanowac pierwszy stres- i potem jest ok...o rany:/ znajac siebie poukladalam cos w slowa nie tak- i wystraszylam jeszcze wiecej babeczek :(
 
Przepraszam wszstkie, które za mną tęskniły. Byłam ale z rzadka i zbyt krótko żeby opanować wasze pisarstwo i jeszcze dodać coś swojego. Zresztą jak się już zbierałam to ktoś mnie wyręczał i pisał coś podobnego do tego co ja pisać miałam. Siedzę w domciu, na zwolnieniu, przez tę cholerną wiosnę w zimie czuję się jak niewykopany ziemniak więc rzadko otwieram komputera a jeszcze rzadziej nadaję się do tego żeby coś w nim nasmarować... ale podobno wraca zima więc może się poprawię :))

Dzięki za info o formalnościach szpitalnych. Mnie się też wydawało nieco nielogiczne skierowanie porodowe jeśli wszystko dzieje się jak powino i we własciwej kolejności. Ale mojej matce i jej "koleżankom" trudno coś wytłumaczyć bo to są takie panikary, że pojęcie przechodzi. Przez te głupie gadanie to ja zamiast spać to śniłam koszmary o bieganiu po zapyziałych szpitalach i kłóceniu się z opryskliwymi lekarzami. Nosz po prostu nóż sie w kieszeni otwiera.....

Co do opłaconych położnych to też słyszałam różne opinie. Nie raz już się nie jedna osoba nacięła, że zapłaciła kupę kasy a i tak nie była zadowolona z obsługi. Tak samo jak te dziewczyny, które koniecznie chciały być w ciąży pod opieką lekarza ze szpitala mając nadzieję, że ich potem lepiej potraktuje. No niestety żyjemy w kraju, w którym nic nie jest logiczne i zasady kapitalizmu nie obowiązują. To po prostu zależy od człowieka. Jak się trafi na dobrego to i na NFZ "bezinteresownie" będzie nas "obsługiwał" na poziomie, który nas zadowoli. A jak się trafi na buraka to i za grubą kasę nic się nie osiągnie. Ja się zaparłam. Powiedziałam, że nie będę dopłacać do |NFZ-u bo kupę kasy tam wkładam więc mi się należy. I nie zamierzam pogrążać się w długach bo nasz kraj nie działa logicznie. Nie zamierzam się do tego dokładać. Za to faktycznie, jak się dowiedziałam o tym wielkim remoncie i dosprzętowieniu miejscowego szpitala, postanowiłam tam zajrzeć. Zobaczyć jak to zwierzę wygląda. A przy okazji dopytam się czego sobie państwo lekarstwo życzą żevby mieć przy sobie jak się idzie rodzić żeby potem nie było wtopy. A przy najmniej żeby było mniej powodów do bezsensownych dyskusji w tym ważnym dla mnie momencie. Choć mam pewne obawy co do tego jak to będzie. Ale może nie będzie źle. Może mnie za drzwi nie wyrzucą :))

Milu - sorki, że z opóźnieniem, ale gratuluję wytrwałości i sukcesu!
 
Marta gdzie sie sklada wniosek o to becikowe ?? aaa no i slyszalam ze w niektorych miastach dostaje sie tez becikowe od miasta i podobno becikowe mozna do ukonczenia roku odebrac czy to prawda ??
 
reklama
Marta gdzie sie sklada wniosek o to becikowe ?? aaa no i slyszalam ze w niektorych miastach dostaje sie tez becikowe od miasta i podobno becikowe mozna do ukonczenia roku odebrac czy to prawda ??

tak to prawda:tak: nie wiem nawet czy Twoje miasteczko nie daje dodatkowo 2 tysiaka....bo moja mieścinka niestety nie:no:
 
Do góry