tez slyszalam,ze karmienie pomaga w zrzuceniu zbednych kilogramow po ciazy.
A;e duzo tez zalezy od naszych organizmow.
Ja nie karmilam a schudlam sporo (kilka kg wiecej niz przytylam) a nie stosowalam zadnych diet i jadlam wszystko co chcialam. Oby tym razem bylo podobnie,bo ja sie do diet nie nadaje.
A co co karmienia to napewno jest to najlepszy sposob karmienia
cala ciaze trwierdzilam,ze ja tez bede - wyszlo inaczej,ale nie mam z tego powodu wyrzutow sumienia. Ze wzgledu na to jak sie czulam przystawiajac malego do piersi podjelam swiadoma decyzje,ze karmic nie chce (tak wiem, wiele z matek chetnie 'zjadlo by mnie' za to zywcem
).Na szczescie moj maz nie mial nic przeciwko. A reszta- no coz nie mozna sie wszystkimi przejmowac
Teraz twierdze ,ze tym razem tez pewnie karmic nie bede, ale wszystko okaze sie jak urodze.
A co do odpornosci,o ktorej tu ktoras pisala to chyba nie zawsze sie to sprawdza.
Moj synus wychowany na mm do tej pory nie choruje (tfu tfu tfu
),wiec odpornosci mu raczej nie brakuje. Moze tez dlatego,ze nigdy nie trzymalismy go z dala od wszelkich zarazkow.Nie robie tragedii jak zje cos z podlogi i nie wyzywalam od najgorszych kazdego kto przy nim kichnal,mial stycznosc z ludzmi przeziebionymi itd.bo tak naprawde dziecko ma na poczatku taka swoja odpornosc,ze jest male prawdopodobienstwo ze zarazi sie od ciotki ktora 2 razy przy nim kichnela
Pewnie jak pojdzie do przedszkola to cos tam zlapie- ale to normalne,ze dzieci kiedys musza przejsc te wszystkie choroby,no i najczesciej wypada to na okres przedszkoly/szkolny.