reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcóweczki 2011

Witam w południe,
Poziomki współczuje niedokończonego dachu, u nas tak wieje, że głowę chce urwać, chyba ten wiatr przyszedł do mnie od Milutek23 :)
Co do wózka to już piszę: kupiliśmy z mężulem Mutsy 4rider w kolorze team green 3w1
Scarletka nic się nie martw ja też jak sobie coś wymyślę to muszę to zjeść i tak wczoraj mąż robił grzanki z czosnkiem pastą pomidorową i mozarellą.
Futrzakowa ja też mam ten sam problem co Ty ze szpitalem, jak ostatni raz byłam skierowana na 3 dniowe badania to na noc wracałam do domu, bo nie ma to jak wyspać się we własnym łóżku :)

Wszystkich chorym, zmęczonym i zmartwionym przesyłam gorące buziaki :)
 
reklama
wiecie co mnie najbardziej przeraża; poród porodem... ale pobyt w szpitalu! ja nigdy nie leżałam ani pół dnia w szpitalu! i mam schizy pod tym względem... gdybym miała 100% pewności że poród będzie bezpieczny to chyba bym rodziła w domu... ale nigdy nie ma tego 100%... już powiedziałam mojemu R. że pępkowego raczej nie zrobi bo go ze szpitala nie wypuszczę:-) bo sama tam nie wysiedzę!

hehe skad ja to znam.Pobyt w szpitalu mnie przeraza ;)
na szczescie mialam wybrana taka opieke z Bartkiem,ze moglam wyjsc wczesniej.
I tak urodzilam o 00:48 wiec to juz byl poniedzialek,a do domu wyszlam w ten sam dzien o 18 :-) wiecej bym tam nie wytrzymala, od rana prosilam polozne zeby przyslaly lekarza,zeby sprawdzil czy wszystko ok i ja chce do domu ;) w sumie to moze wyszlabym w poludnie,ale najpierw musieli posprawdzac czy wszystko ok z dzieckiem -jako ,ze u nas konflikt serologiczny byl.
Mam nadzieje,ze i tym razem maluszek nie bedzie mial duzej zoltaczki ani zadnych komplikacji w zwiazku z konfliktem i pozwola nam isc szybko do domu.
Na wizycie polozna wpisala mi pobyt w szpitalu 3-7 dni na co ja wielkie oczy i mowie,ze ja sie nie zgadzam :-D ale powiedziala,ze jesli wszystko bedzie ok to bede mogla wyjsc wczesniej ;-) zreszta jesli wszystko bedzie ok to ja sie nie dam dlugo trzymac bo tam zwariuje :p
 
fifrutek - bez smutkowania mi tu!

widze że nie tylko ja mam tak ze szpitalem... uffff...bo już myślałam że coś ze mną jest nie tak... ale pobyt w szpitalu.......... gosh... koszmar:-( i z tego co wiem to chyba nie pozwolą wyjść przed dwoma dobami:-( ale na pewno sie wywiem od ginka na najbliższej wizycie:-)
 
Cześć Dziewczynki;)

Marta to się do was podczepię i jak bedzie następne spotkanie to postaram się pojawić;) wczoraj oddałam nawet głosik i wskoczyło na 39;)

Tulip to ja pisałam o opryszczce, tylko mi się pod nosem zrobiła i pytałam lekarza o zovirax to powiedział że jak minął 3 pełne miesiące ciąży to można więc stosowałam po tym co przeczytałam na bb to już sama nie wiem co myśleć:(

Patik chyba w każdej rodzinie trafia się jakaś czarna owca hehe;)
 
linea_negra dbaj o siebie szczególnie, chuchaj i dmuchaj żeby jak najszybciej wyjść z tego osłabienia!
poziomkiprzytulaski śle! kiedy będą kończyć ten dach? rzeczywiście pogoda w tej sytuacji może dobić!
pabella nieciekawie jak na zwolnieniu będziesz musiała odwiedzać pracę:no::no::no:
futrzakowa mnie nie przerażał sam szpital, ale jak już bylam po porodzie to chciałam tez najszybciej wracać do domu, a tu w dniu wyjścia na 3 dobę lekarz stwierdził, że Hanka ma jakąś infekcję do tego żółtaczka i wylądowałam na oddziale septycznym, w sumie byłyśmy 6 dni:-( myślałam , że oszaleję! teraz nie wiem jak przeżyję rozłąkę z moją Hanusią, do tej pory zawsze była z nami, jedynie na czas pracy zostawala z mężem albo na 3 godz. szła do opiekunki...
 
Ja mam wizytę 14 października i już mam schizy czy wszystko ok... Już bym chciała czuć ruchy bo nie czuję i zastanawiam się ciągle czy to moje osłabienie, opryszczka, zovirax itd nie szkodą. Ale z nas nadwrażliwe mamusie.

Moja mama na mnie krzyczy że za często chodzę do lekarza bo raz na miesiąc. A moja znajoma poszła tylko trzy razy na państwowe usg i 2 tygodnie przed porodem wybrała się prywatnie do tego lekarza co ja żeby sobie zrobic zdjęcie 4d na pamiątkę i lekarz zobaczył że dziecko ma nie wykształconą jedną nerkę. Jakby chodziła częściej i robiła badania specjalistycznym sprzętem to by podali leki stymulujące wzrost i by było wszystko ok. Więc ja wolę chodzić częściej i się nie stresować... A u mnie państwowo byłam raz jak mój lekarz był na urlopie i widziałam ten sprzęt - przedpotopowy jakiś ,szok...
 
Ostatnia edycja:
reklama
Cześc Pączuchy :*

Czytam Was od samego rana, ale taka zarobiała estem, że nie mam czasu piardnąć, a co dopiero coś napisać ;)
No ale drugie śniadanko szamam właśnie i trochę się poobijam teraz ;)

To będzie wizyta za wizytą leciała - ja mam dopiero 18ego X, ale zrobimy sobie filmik 4D, żeby było widać jeszcze całą dzidzię :)
Mam nadzieję, że Julka nie urośnie tak, że już jej całej nie zobaczymy.. no i że nie zamieni się w Filipka ;)

A co do szpitala, to wyobraźcie sobie, że mój eM bidulek miał operację uszka i przez calutki miesiąc był bez mamy w szpitalu 60km od domu, a miał 4 latka :/
Co to były za czasy, żeby zabraniać matce oddwiedzania dziecka masakra!!
 
Do góry