W takim razie wiele zdrówka, radości i słonka
Fifraczku 
Ach te 18-stki
Pozioma trzymam kciuki za suszę w Twoim rejonie do czasu położenia nowego dachu!!
Katka nie daj się pawiom! Większa jesteś i silniejsza!!
A u nas dzisiaj ładniutko, trochę wieje, ale za to słonko cudnie świeci

I nie mam z kim iść na zakupy :/ a muszę te spodnie wymienić..
Jeszcze godzinka i zmykam z pracy lallallalalalalalalala
Harszunia zabraniam mieć doła!!
Na pocieszenie kawał, który opowiedziała nam wczoraj 9-letnia kuzynka eM:
Przychodzi baba do lekarza i mówi, że nie może urodzić, na to lekarz kazał jej zjeść krzesło.
Przychodzi na drugi dzień i dalej nie może urodzić, więc kazał zjeść stół.
Kolejny dzień, znowu przychodzi i tym razem ma zjeść gitarę.
4 dzień, baba znów u lekarza, ten postanowił ją rozciąć (cytuję jej słowa), a tam dziecko siedzi na krześle z nogami na stole, gra na gitarze i śpiewa "ja stąd nie wyjdę, ja stąd nie wyjdę"
Nie wiedzieliśmy czy śmiać się czy płakać

DDDDDDDDDDDDDDDDDD