reklama
H
Harsharani
Gość
To nie byla pierwsza wizyta... Olafa obserwowalam zaraz po 2 roku zycia...a w sumie juz od konca marca sie tym zajelismy.
Zaniepokoilo nas wlasnie zachowanie Ola pod wzgledem zabawek, dzwiekow i w ogole kontaktu, a raczej jego braku... Niechec do mowienia, bawienie sie tylko jedna zabawka, mania sprzatania, mania kolorowania jednym kolorem... Nie odpowiadanie na nasze wolanie itd...
Zaczelo sie od sprawdzania sluchu, pozniej badania przez zabawe...po badania krwii itp...Dzisiaj mielismy spotkanie z kolejnym specjalista (babka wspolpracuje z dziecmi autystycznymi od kilkunastu lat).
Mamy jedna osobe,ktora koordynuje sprawe Olafa i wlasnie ze wzgledu na delikatnosc tego typu diagnoz dosc dlugo ten proces trwa.
To nie jest z reszta tak, ze autyzm jedno ma imie i sa rozne jego nasilenia.
Olo ostatnio troszke sie zmienil pod wzgledem kontaktu fizycznego, ale sprawia mu to dalej klopot.
No i siostrzenica K. jest jedynym dzieckiem, ktore Olo toleruje...
Sami jestesmy niepewni, ale niestety wszystko sie potwierdza. Na szczescie nie jest to ciezki przypadek... i chyba odczuwam ulge, poniewaz naprawde obawialam sie co sie z olem dzieje... i przynajmniej nie jestem sama. Mamy super lekarzy i bardzo duze mozliwosci. Mamy duze postepy po glupich 5 miesiacach!
edit:
a chce jeszcze dodac, ze w Polsce mnie doslownie wysmiali. Pediatra stwierdzila sobie, ze jestem kolejna przewrazliwiona matka i ze mam przyjsc jak dziecko skonczy 3.5 roku to moze bedzie mogla cos stwierdzic.
Z tego co mi tutaj powiedzieli, to w niektorych przypadkach czekanie do tego wieku naprawde moze nieodwracalnie skrzywdzic dziecko, bo duzo sie zmienia w tym okresie i dziecko musi miec wtedy najswieksze wsparcie.
Zaniepokoilo nas wlasnie zachowanie Ola pod wzgledem zabawek, dzwiekow i w ogole kontaktu, a raczej jego braku... Niechec do mowienia, bawienie sie tylko jedna zabawka, mania sprzatania, mania kolorowania jednym kolorem... Nie odpowiadanie na nasze wolanie itd...
Zaczelo sie od sprawdzania sluchu, pozniej badania przez zabawe...po badania krwii itp...Dzisiaj mielismy spotkanie z kolejnym specjalista (babka wspolpracuje z dziecmi autystycznymi od kilkunastu lat).
Mamy jedna osobe,ktora koordynuje sprawe Olafa i wlasnie ze wzgledu na delikatnosc tego typu diagnoz dosc dlugo ten proces trwa.
To nie jest z reszta tak, ze autyzm jedno ma imie i sa rozne jego nasilenia.
Olo ostatnio troszke sie zmienil pod wzgledem kontaktu fizycznego, ale sprawia mu to dalej klopot.
No i siostrzenica K. jest jedynym dzieckiem, ktore Olo toleruje...
Sami jestesmy niepewni, ale niestety wszystko sie potwierdza. Na szczescie nie jest to ciezki przypadek... i chyba odczuwam ulge, poniewaz naprawde obawialam sie co sie z olem dzieje... i przynajmniej nie jestem sama. Mamy super lekarzy i bardzo duze mozliwosci. Mamy duze postepy po glupich 5 miesiacach!
edit:
a chce jeszcze dodac, ze w Polsce mnie doslownie wysmiali. Pediatra stwierdzila sobie, ze jestem kolejna przewrazliwiona matka i ze mam przyjsc jak dziecko skonczy 3.5 roku to moze bedzie mogla cos stwierdzic.
Z tego co mi tutaj powiedzieli, to w niektorych przypadkach czekanie do tego wieku naprawde moze nieodwracalnie skrzywdzic dziecko, bo duzo sie zmienia w tym okresie i dziecko musi miec wtedy najswieksze wsparcie.
Ostatnio edytowane przez moderatora:
katjusza77
szczęśliwa mama :-)
...na szczescie nie jest to ciezki przypadek... i chyba odczuwam ulge, poniewaz naprawde obawialam sie co sie z olem dzieje... i przynajmniej nie jestem sama. Mamy super lekarzy i bardzo duze mozliwosci.
to najważniejsze, trzymam kciuki, żeby wszystko się dobrze ułożyło!!
w całej rozciągłości się z tobą zgadzam, moje dziecko jest zbyt ruchliwe i przeważnie słyszę pytanie: czy on ma ADHD??? no nie jest to zbyt miłe, ale co ja będę komuś tłumaczyć, że taka jego uroda jest i tatuś też taki byłJa to wogole zauwazyłam ze teraz bardzo łatwo sie ''ocenia'' tzn dziecko niesmiałe to autystyczne a zbyt ruchliwe czy wygadane to adhd
harsh to dobrze, że macie dobrą opiekę, to najważniejsze, a resztę wypracujecie i się ułoży
H
Harsharani
Gość
dziewczyny, tak sobie myslalam... ze duzo dziewczyn sie ostatnio nie odzywa... Ciekawe co z Mim sie dzieje?
dziewczyny, tak sobie myslalam... ze duzo dziewczyn sie ostatnio nie odzywa... Ciekawe co z Mim sie dzieje?
wysiadają przy nas? bo ja czasem też wysiadam i nie wiem, co której odpisać:/
magdzior1985
Fanka BB :)
Harsharani głowa do góry, diagnoza może się przecież nie potwierdzić Najważniejsze, że jesteście pod opieką dobrych specjalistów:-)
reklama
cliford
Fanka BB :)
No to jest mój post i ja razem z nim ;-) jeszcze raz witam Was moje kochane i muszę przyznać ,że brakowało mi Was przez te dwa i ponad pół dnia...
Co do weekendu to jak wiecie w sobotę miałam weselicho, niestety nie skorzystałam z niego w pełni ponieważ mam na maxa zawalone zatoki i jestem przeziębiona...głowa myślałam,że pęknie mi w szwach a do tego ta mega głośna muzyka...masakra...o 2 się z małżem zmyliśmy do pokoju spać...
W niedzielę rano pojechaliśmy do Naszego wspaniałego lekarza...przyjął Nas bardzo ciepło i stwierdził ,że maleństwo tak się wierci ,że chyba trzyma je jeszcze od wesela i tej muzyki;-)...natomiast było na tyle łaskawe ,że co jakiś czas dało się doktorowi zmierzyć i obejrzeć..no i pod względem genetycznym jest wszystko jak najbardziej w porządku, dzidzia ma 9cm a jak wyprostuje nóżki to ok 13 cm. Serducho biło jak dzwon a małż był zapatrzony w ten monitor jak w obrazek;-) próbowaliśmy podejrzeć je trochę na 4D ale jeszcze w tej skali mało przypomina człowieka...(więc Futrzaczku póki co lepiej nie trać pieniążków) ;-) no a co do płci..to lekarz powiedział,że to jeszcze nic pewnego bo maleństwo jest jeszcze zbyt małe..ale na ten moment chyba będzie Wiktor ;-) co do wyników to przepisał mi witaminy a jeśli chodzi o ten mój nieszczęsny mocz to mam się nie martwić...bo mam drożdżaki gdyż mój mąż brał
antybiotyki -no i jesteśmy w trakcie leczenia...
To tak pokrótce wyglądał mój weekend...
A dziś od rana było trochę pracy więc nie było jak się z Wami tu spisać..poza tym czuję się fatalnie- wysłałam właśnie męża po lampę Solux i zaraz będę się nagrzewać bo niewyróbka...:---(
A teraz trochę do Was:
Vetka..gratuluję pomyślnej rozmowy z synkiem!;-)
Scarletka...widzisz jak to jest z tym seksikowaniem - zamiast przyjemności to teraz muszę się męczyć z jakimiś globulkami...;-) super ,że sobie używacie...:-)
No i świetnie,że nadszedł lepszy czas w samopoczuciu!!!
Mam nadzieję,że z Piotrusiem już jest lepiej...teraz taki głupi czas chorób...ech...
A porządki w szafie widzę poszły pełną parą
Milutek...wspaniale,że plamienie ustało...tak trzymaj ;-)no i niech maleństwa rosną jak na drożdżach!!!:-)
Poziomki...na to pyszne ciasto się już pewnie nie załapię ale na przyszłość pierwszy kawałek dla mnie!!:-)
Harash...synek widzę czasu nie marnuję :-) mam nadzieję ,że z laptopem już lepiej:-)
A wojny z szafirkiem nie toczymy...gdzież byśmy śmiały
hmmm...a co do dzisiejszych badań...może to jeszcze nic pewnego...spokojnie...teraz łatwo się pomylić w tych diagnozach...bądź dobrej myśli i nie martw się na zapas bo pewnie to nie jest to..ściskam mocno!!!!
A co do dziewczyn które się nie odzywają..to kogo masz na myśli kochana?? Bo może tak jak Scarletka mówi, nie mogą za nami nadążyć i się wycofują...hmmm....bo nie ma co ukrywać jesteśmy wybitnie uzdolnioną grupą pod względem produkcji postów a może tak jak Ola mówi, czytają Nas i nic poza tym..
Inezela...HCT miałam takie samo i się nie martw, tylko jakieś witaminki i dobrze się odżywiaj ;-) i dziękuję za życzenie zdrowia ale z tymi zatokami to już nie wiem jak walczyć
Magdzior...super ,że zakupki zrobione;-) teraz tylko czekać aż je włożysz ;-)
MariWi,Martita...Witam kolejne marcjanki :-)
Malinka..widzę ,że remont nie należy do przyjemnych rzeczy ..ale grunt ,że udało się w końcu osiągnąć wymarzony efekt ;-) i dzięx za wiarę w moje nadrabianie Was
Koncia...wspólny prysznic....mmmmmm.....:-) a z tymi lodami to faktycznie mogłam pomyśleć...no ale cóż po ptokach jak to się mówi choć na gardło ponoć najlepsze właśnie ...muszę się teraz pomęczyć troszku...
Widzę ,że apetyt nieco wzrósł.??;-) a ,że mąż nocki...ech....skądś to znam...
Bosonóżka...bardzo się cieszę na wizycie wszystko poszło dobrze i ,że serduszko maszerowało super ,że możesz lecieć ..bo ja miałam całkowity zakaz... niemniej uważaj bardzo na siebie i maleństwo!!!!!!!!!!!!!
Hmmm....skoro mówisz ,że przepis na piersi w maślance udany to chyba i ja się skusze wypróbować ;-)
A migrenki współczuje, tak jak i Agatatje....wrrr.......
No i nie choruj nam tutaj kochana...tylko dzielnie się trzymaj!!
ps: Dziękuję za pamięć....
Ola...ja też nastawiam się na firmę Mutsy...;-) i już jestem kochana z Wami :-)
Ania...trzymam za Ciebie baaaaaardzo mocno kciuki!!! Głowa do góry !!
Ssabrinka..chyba lekka przeginka ,żebyś Ty czyjeś brudy sprzątała... wrrr nie znoszę czegoś takiego i serdecznie Ci współczuję ,że musisz się z tym męczyć...
Papciarkowa...też mam takie upławy ale już nie wiem czy to wynika z tych drożdżaków czy też nie , ale żółte być nie powinny z tego co mi wiadomo i nie wiem czy nie masz infekcji jakiejś o co w ciąży bardzo łatwo...a leukocyty w moczu nie mogą być podwyższone bo to wskazuje na infekcję, która może wyjść w moczu przez infekcję właśnie pochwy..
Fusia...9 ząbków to już jest coś!!! :-)
Ewi...spodenki się przydadzą a zwłaszcza ,ze taka korzystna cena! Wyglądają świetnie!;-)
A co do dzisiejszej sytuacji...hm..no to nie jest ciekawa...ech...uważaj na siebie!!!!
Szafirku..dziękuję za uznanie i podzielenie się nagrodą...to miłe,że Nas tak tu doceniają :-)
Katjuszka...kochana, a czemu Ty się kujesz w brzuszek?? Bo ja robię to samo i zastanawiam się czy mamy ten sam problem...ale kiedyś już tu o tym wspomniałam i nikt się nie odezwał...hmm...a co do zakupków...no to nic tylko się cieszyć z dobroci męża i czekać aż przyjdą wymarzone zakupki...:-) a kfc będę jadła jutro więc będę miała takie same wyrzuty sumienia pewnie jak Ty spokko, raz się żyję :-)
E noooooooo a zakupki pierwsza klasa.!!!!!!! Sumienie niech się usunie w cień a mężulkowi powiedz ,że cały czas leżeć nie zamierzasz...:-)
A tatuś...podsumował Cię nieźle...humor pierwsza klasa- coś na styl mojego ..wymiękam:-)
I fakt w dużej mierze zaniemogłam od soboty...ech....ale nadrabiam Was dzielnie
Futrzaczku...tylko proszę cię pamiętaj o odpoczynku bo to ważne!!!!!!
Co do mieszczenia się w swoje ciuchy to mam od początku ciąży 1 kg na plusie ale póki co i ja się mieszczę we wszystko ....
Co do zdrowia to póki co nie jest najlepsze...ale może już dziś po lampie będzie lepiej...dziękuję kochana za pamięć i troskę!!!;-)
Ps: A my w ogóle wanny nie mamy....
Ona....Ty również nie zapominaj o odpoczynku bo przez kolano i będzie w tyłek ;-)
Agnes...trzymaj się i zrób coś z tym internetem kobieto :-)
Patik, Pastela,Martuś...noooo to bomba że humorek i samopoczucie w końcu dobre!!!!
Era marudzenia pomału się widzę nam wszystkim kończy
Fifronka...to rozumiem ,że niedziela była najlepsza??:-) no i miło ,że się stęskniłaś.... na szczęście już jestem:-) i postaram się abyś jutro nie zanudziła się czasem ;-)
Anetka...cierpliwości i udanego remontu !!!!
Milenka.. to super ,że wybawiłaś się na weselu i,że dotrwałaś do rana...dzielna dziewczyna !!!!!:-) a wizytą się nie martw wszystko będzie oki!!!!;-)
A na obiadek miałam dziś kapuśniak..ale nijak nie czułam jego smaku przez te zatoki....grrrrr....nie znoszę tego!!!! a co do kolacji to nie mam weny w ogóle...może jakieś pomysły coooo????
Wiecie co Wam powiem ...Wszystkie jesteście strasznie kochane i dziękuje ,że mogłam Was poznać i ,że mogę być tu z Wami!!!!!!!:-):-):-):-):-):-)
Co do weekendu to jak wiecie w sobotę miałam weselicho, niestety nie skorzystałam z niego w pełni ponieważ mam na maxa zawalone zatoki i jestem przeziębiona...głowa myślałam,że pęknie mi w szwach a do tego ta mega głośna muzyka...masakra...o 2 się z małżem zmyliśmy do pokoju spać...
W niedzielę rano pojechaliśmy do Naszego wspaniałego lekarza...przyjął Nas bardzo ciepło i stwierdził ,że maleństwo tak się wierci ,że chyba trzyma je jeszcze od wesela i tej muzyki;-)...natomiast było na tyle łaskawe ,że co jakiś czas dało się doktorowi zmierzyć i obejrzeć..no i pod względem genetycznym jest wszystko jak najbardziej w porządku, dzidzia ma 9cm a jak wyprostuje nóżki to ok 13 cm. Serducho biło jak dzwon a małż był zapatrzony w ten monitor jak w obrazek;-) próbowaliśmy podejrzeć je trochę na 4D ale jeszcze w tej skali mało przypomina człowieka...(więc Futrzaczku póki co lepiej nie trać pieniążków) ;-) no a co do płci..to lekarz powiedział,że to jeszcze nic pewnego bo maleństwo jest jeszcze zbyt małe..ale na ten moment chyba będzie Wiktor ;-) co do wyników to przepisał mi witaminy a jeśli chodzi o ten mój nieszczęsny mocz to mam się nie martwić...bo mam drożdżaki gdyż mój mąż brał
antybiotyki -no i jesteśmy w trakcie leczenia...
To tak pokrótce wyglądał mój weekend...
A dziś od rana było trochę pracy więc nie było jak się z Wami tu spisać..poza tym czuję się fatalnie- wysłałam właśnie męża po lampę Solux i zaraz będę się nagrzewać bo niewyróbka...:---(
A teraz trochę do Was:
Vetka..gratuluję pomyślnej rozmowy z synkiem!;-)
Scarletka...widzisz jak to jest z tym seksikowaniem - zamiast przyjemności to teraz muszę się męczyć z jakimiś globulkami...;-) super ,że sobie używacie...:-)
No i świetnie,że nadszedł lepszy czas w samopoczuciu!!!
Mam nadzieję,że z Piotrusiem już jest lepiej...teraz taki głupi czas chorób...ech...
A porządki w szafie widzę poszły pełną parą
Milutek...wspaniale,że plamienie ustało...tak trzymaj ;-)no i niech maleństwa rosną jak na drożdżach!!!:-)
Poziomki...na to pyszne ciasto się już pewnie nie załapię ale na przyszłość pierwszy kawałek dla mnie!!:-)
Harash...synek widzę czasu nie marnuję :-) mam nadzieję ,że z laptopem już lepiej:-)
A wojny z szafirkiem nie toczymy...gdzież byśmy śmiały
hmmm...a co do dzisiejszych badań...może to jeszcze nic pewnego...spokojnie...teraz łatwo się pomylić w tych diagnozach...bądź dobrej myśli i nie martw się na zapas bo pewnie to nie jest to..ściskam mocno!!!!
A co do dziewczyn które się nie odzywają..to kogo masz na myśli kochana?? Bo może tak jak Scarletka mówi, nie mogą za nami nadążyć i się wycofują...hmmm....bo nie ma co ukrywać jesteśmy wybitnie uzdolnioną grupą pod względem produkcji postów a może tak jak Ola mówi, czytają Nas i nic poza tym..
Inezela...HCT miałam takie samo i się nie martw, tylko jakieś witaminki i dobrze się odżywiaj ;-) i dziękuję za życzenie zdrowia ale z tymi zatokami to już nie wiem jak walczyć
Magdzior...super ,że zakupki zrobione;-) teraz tylko czekać aż je włożysz ;-)
MariWi,Martita...Witam kolejne marcjanki :-)
Malinka..widzę ,że remont nie należy do przyjemnych rzeczy ..ale grunt ,że udało się w końcu osiągnąć wymarzony efekt ;-) i dzięx za wiarę w moje nadrabianie Was
Koncia...wspólny prysznic....mmmmmm.....:-) a z tymi lodami to faktycznie mogłam pomyśleć...no ale cóż po ptokach jak to się mówi choć na gardło ponoć najlepsze właśnie ...muszę się teraz pomęczyć troszku...
Widzę ,że apetyt nieco wzrósł.??;-) a ,że mąż nocki...ech....skądś to znam...
Bosonóżka...bardzo się cieszę na wizycie wszystko poszło dobrze i ,że serduszko maszerowało super ,że możesz lecieć ..bo ja miałam całkowity zakaz... niemniej uważaj bardzo na siebie i maleństwo!!!!!!!!!!!!!
Hmmm....skoro mówisz ,że przepis na piersi w maślance udany to chyba i ja się skusze wypróbować ;-)
A migrenki współczuje, tak jak i Agatatje....wrrr.......
No i nie choruj nam tutaj kochana...tylko dzielnie się trzymaj!!
ps: Dziękuję za pamięć....
Ola...ja też nastawiam się na firmę Mutsy...;-) i już jestem kochana z Wami :-)
Ania...trzymam za Ciebie baaaaaardzo mocno kciuki!!! Głowa do góry !!
Ssabrinka..chyba lekka przeginka ,żebyś Ty czyjeś brudy sprzątała... wrrr nie znoszę czegoś takiego i serdecznie Ci współczuję ,że musisz się z tym męczyć...
Papciarkowa...też mam takie upławy ale już nie wiem czy to wynika z tych drożdżaków czy też nie , ale żółte być nie powinny z tego co mi wiadomo i nie wiem czy nie masz infekcji jakiejś o co w ciąży bardzo łatwo...a leukocyty w moczu nie mogą być podwyższone bo to wskazuje na infekcję, która może wyjść w moczu przez infekcję właśnie pochwy..
Fusia...9 ząbków to już jest coś!!! :-)
Ewi...spodenki się przydadzą a zwłaszcza ,ze taka korzystna cena! Wyglądają świetnie!;-)
A co do dzisiejszej sytuacji...hm..no to nie jest ciekawa...ech...uważaj na siebie!!!!
Szafirku..dziękuję za uznanie i podzielenie się nagrodą...to miłe,że Nas tak tu doceniają :-)
Katjuszka...kochana, a czemu Ty się kujesz w brzuszek?? Bo ja robię to samo i zastanawiam się czy mamy ten sam problem...ale kiedyś już tu o tym wspomniałam i nikt się nie odezwał...hmm...a co do zakupków...no to nic tylko się cieszyć z dobroci męża i czekać aż przyjdą wymarzone zakupki...:-) a kfc będę jadła jutro więc będę miała takie same wyrzuty sumienia pewnie jak Ty spokko, raz się żyję :-)
E noooooooo a zakupki pierwsza klasa.!!!!!!! Sumienie niech się usunie w cień a mężulkowi powiedz ,że cały czas leżeć nie zamierzasz...:-)
A tatuś...podsumował Cię nieźle...humor pierwsza klasa- coś na styl mojego ..wymiękam:-)
I fakt w dużej mierze zaniemogłam od soboty...ech....ale nadrabiam Was dzielnie
Futrzaczku...tylko proszę cię pamiętaj o odpoczynku bo to ważne!!!!!!
Co do mieszczenia się w swoje ciuchy to mam od początku ciąży 1 kg na plusie ale póki co i ja się mieszczę we wszystko ....
Co do zdrowia to póki co nie jest najlepsze...ale może już dziś po lampie będzie lepiej...dziękuję kochana za pamięć i troskę!!!;-)
Ps: A my w ogóle wanny nie mamy....
Ona....Ty również nie zapominaj o odpoczynku bo przez kolano i będzie w tyłek ;-)
Agnes...trzymaj się i zrób coś z tym internetem kobieto :-)
Patik, Pastela,Martuś...noooo to bomba że humorek i samopoczucie w końcu dobre!!!!
Era marudzenia pomału się widzę nam wszystkim kończy
Fifronka...to rozumiem ,że niedziela była najlepsza??:-) no i miło ,że się stęskniłaś.... na szczęście już jestem:-) i postaram się abyś jutro nie zanudziła się czasem ;-)
Anetka...cierpliwości i udanego remontu !!!!
Milenka.. to super ,że wybawiłaś się na weselu i,że dotrwałaś do rana...dzielna dziewczyna !!!!!:-) a wizytą się nie martw wszystko będzie oki!!!!;-)
A na obiadek miałam dziś kapuśniak..ale nijak nie czułam jego smaku przez te zatoki....grrrrr....nie znoszę tego!!!! a co do kolacji to nie mam weny w ogóle...może jakieś pomysły coooo????
Wiecie co Wam powiem ...Wszystkie jesteście strasznie kochane i dziękuje ,że mogłam Was poznać i ,że mogę być tu z Wami!!!!!!!:-):-):-):-):-):-)
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 8
- Wyświetleń
- 892
- Odpowiedzi
- 67
- Wyświetleń
- 5 tys
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 272 tys
- Odpowiedzi
- 34
- Wyświetleń
- 4 tys
Podziel się: