reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcóweczki 2011

reklama
ja w pierwszej ciazy mdlosci mialam do 6 miesiaca ;) wiec nie zawsze koncza sie tak ksiazkowo :)
ale dla tych,ktorym mdlosci daja ostatnio bardziej popalic takie pocieszenie- mi ok. polowy 5go mc mdlosci daly strasznie popalic, narzekalam,ze przeciez juz mialy sie skonczyc a ja czuje sie jeszcze gorzej. I wiecie co, te gorsze mdlosci byly u mnie oznaka ich konca. Pomeczylo mnie na koniec bardziej a pozniej przeszly.Wiec moze i u was tak tez bedzie.
 
malina ....nic mi nie wspominaj o pracy ... ja mam tyyyle że NHGSUDT&^DS$%^SDFS ... na bank mi nie dają luzów z powodu mojego stanu:-)

kobietki pracujące
- czy wasi ginkowie mówili wam kiedy chcą was wysłać na L4? bo mój powiedział że od 30tygodnia widzi każdą ciężarną na zwolnieniu by ten czas poświęcić na siebie, na relaksacje i by skupić się tylko na własnych potrzebach... a jak u was?
 
Mój ginekolog widzi mnie tam, gdzie ja chcę być w danym momencie, pod warunkiem, że nie jest to Kilimandżaro i s-ka i pozwala mi na to zdrowie. Stwierdził, że jeżeli chodzi o niego, to jeżeli mam siedzieć w domu i wyszukiwać sobie dolegliwości, to już lepiej żebym do porodu pojechała prosto z pracy. Mrugnął tylko okiem, czy ja nie pracuję w obsłudze klienta przypadkiem, bo mogłabym jakiegoś biedaczynę niepotrzebnie wystraszyć.
Jak dla mnie 10 tygodni na L4 tylko po to, żebym się miała wyciszać i relaksować poskutkowałoby pewnie ciężkim stresem i hipopotamo-słoniowacizną. Bo znając siebie, to z nudów bym się opychała.
Nie zakładam, w którym momencie iść na zwolnienie. Organizm sam mi powie. Jak nie będę mogła się ruszać, to zostanę w domu.
Póki co muszę sobie wszystkie dalsze, dłuższe wyjazdy rozplanować. Bo na to faktycznie zostało mi niewiele czasu. W III trymestrze już absolutnie nie chcę latać, a zwłaszcza gdzieś dalej. To już w pracy zapowiedziałam.
 
no ja wychodziłam z tego samego założenia co ty:-) ale on tak ciepło mówił o tym dbaniu o siebie... że zaczęłam myśleć z innej strony:-D i dochodzę powoli do wniosku że jesli IIItrymestr ma być jeszcze gorszy niż I to chyba już wolę siedzieć w domku :-D <haha...ciekawe ile w tym domu wytrzymam>... w każdym razie jeśli już w 30tyg będę hipopotam to raczej skorzystam z L4 ;-) takie to mam różne mieszane uczucia:-)
 
ja w pierwszej ciazy mdlosci mialam do 6 miesiaca ;) wiec nie zawsze koncza sie tak ksiazkowo :)
ale dla tych,ktorym mdlosci daja ostatnio bardziej popalic takie pocieszenie- mi ok. polowy 5go mc mdlosci daly strasznie popalic, narzekalam,ze przeciez juz mialy sie skonczyc a ja czuje sie jeszcze gorzej. I wiecie co, te gorsze mdlosci byly u mnie oznaka ich konca. Pomeczylo mnie na koniec bardziej a pozniej przeszly.Wiec moze i u was tak tez bedzie.

Przez weekend miałam takie straszliwe mdłości, a dziś czuję się dobrze :-D oby to była prawda. pocieszyłaś mnie trochę :laugh2:
 
Ja to sobie myślę, że ewentualnie tak od ósmego miesiąca pomyślę o tym, żeby część pracy wykonywać zdalnie. Może wychodziłabym trochę wcześniej wtedy, albo robiła jeden dodatkowy dzień w domu. Pracowałabym i tak, ale ja wiele rzeczy mogę zrobić z laptoka w domu, telefon zawsze pod ręką też mam. Myślę, że to nienajgorsze rozwiązanie na bardziej "zmęczone" dni.
 
Mi jeszcze nic ginka nie mówiła o zwolnieniu. Mówiła mi tylko, że źle, że siedzę przed komputerem 8h dziennie, bo nie jest to wskazane (a niestety moja praca polega właśnie na siedzeniu przed komputerem ...)
 
Mi jeszcze nic ginka nie mówiła o zwolnieniu. Mówiła mi tylko, że źle, że siedzę przed komputerem 8h dziennie, bo nie jest to wskazane (a niestety moja praca polega właśnie na siedzeniu przed komputerem ...)

wiesz...kodeks pracy mówi że w ciąży przed komputerem można siedzieć dziennie max 4h ...i potem pracodawca powinien ci wyznaczyć inne zadanie albo zwolnic do domu. Pytałam sie o to mojego ginka i mi powiedział że przepis ten był stworzony gdy jeszcze monitory duzo promieniowały i były bardziej szkodliwe... a jeśli sie czuję dobrze to mam po prostu w miarę możliwości robić sobie przerwy i się przejść/rozprostować nogi itp
 
reklama
w poprzedniej ciąży pracowałam do końca 7 miesiąca, więcej bym nie zniosła. ciężko mi było wysiedzieć po 8 godz ciurkiem przed kompem z brzuszkiem, kiedy ciągle wszystko uwierało i przeszkadzało, a przy tym jak to w lecie zrobił się okropny upał. 4-5 rozgrzanych kompów robiło swoje w taki dzień, a rozebranie do rosołu nic nie pomagało. Bardzo źle się czułam.
 
Do góry