reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcóweczki 2011

Ewi szczęściaro ;) ja to na służbówce, bo domowy mam stacjonarny i nie chce mi się siedzieć kołkiem na krześle, z lapkiem mogę się położyć na łóżeczko wygodnie :)

Bosa weź zamów z chińskiej knajpki taką zupkę, szybciej przyjedzie niż Ty te produkty znajdziesz ;)

Laski, macie też tak u siebie w pracy, że koniec roku to jest jakaś RZEŹNIA??
Zostało powiedzmy 3 i pół miesiąca, a ja mam do przetłumaczenia dokumentacje dla 4-5 produktów, jedna dokumentacja to około 300 stron (optymistycznie!!) :O Zajadę się......

Poziomka a będzie cos w tym miesiącu?? :)
 
Ostatnia edycja:
reklama
a za mną już od wczorajszej nocy chodziła sałatka ziemniaczana:) zrobiłam ją już się chłodzi w lodówce, a mnie znowu dopadło. ból głowy i pawie..
 
malina ...u mnie to akurat nie zależy od pory ale tak się złożyło ze jak w tym roku tak luźniej się zrobiło z projektami to akurat teraz na odwrót! jakaś masakra:/ wiecie... uwielbiam moja pracę i nie wiem co bym w domu miała robić całymi dniami (po za spaniem:-D) ...ale czasem se myślę że praca w ciąży to nie dla mnie:-(

Skarletka
- to odpoczywaj kochana! już niedługo i będzie lepiej!
 
UWAGA! TEN POST TO CZYSTE ZRZĘDZENIE, MARUDZENIE I STRICTE CIĄŻOWA UPIERDLIWOŚĆ WOBEC SIEBIE SAMEJ.
Malina, no lipa właśnie! Z żadnej innej knajpy mi nie smakuje, to zwykłe podróbki :-( Knajpa, z której lubię jest w p-du daleko :wściekła/y: i to normalna restauracja, więc nie dowożą.
Żeby kupić produkty musiałaby do azjatyckiego marketu się wybrać, bo nigdzie indziej nie ma czarnego octu ryżowego i kilku innych kluczowych składników - a market też dalekoooo. I mi się nie chce jechać! I nie mam serca małża wysłać! Buuuuu!!!!! :wściekła/y::growl::realmad: Lipa i już!

No dobra, ponarzekałam, troszkę zeszło ze mnie. Nie ma to jak się trochę ponakręcać w porze lunchu, hihi! Zamawiam ryż z jabłkami i cynamonem. Dzieciństwo mi się przypomniało :-)
 
Moze.... i coś będzie dowiemy się za 3 dni;))))
Ja mam tą "wygodę" że nie muszę pracować jak zajde a sądząc po poprzednich ciążach nie nadawała bym się kompletnie do niczego. Moje rozkojarzenie sięga zenitu szczególnie na początku:))
Bosa może wieczorkiem będziesz w stanie się ruszyć
 
Ostatnia edycja:
Malina dawaj tą dokumentację z jedną zaraz szybko Ci przetłumaczymy;) mój laptop się spalił więc zmolestowałam męża żeby mi swój zostawił i udało się;) więc sobie mogę leżeć i pisać, grać, czytać itd.

Bosa jakie Ty dania znasz, nawet nie wiedziałam że dodaje sie to tego takie specjały. Mi się marzą placki ziemniaczane ze śmietaną a nie mam nawet jednego ziemniaka!

Pada deszcz i jest okropnie nuuuuudno!!!
 
Ostatnia edycja:
Widzę, że wszyscy dziś lekko skapcaniali, ja też, ale co się dziwić - pogoda marna no a poza tym te nasze bidne organizmy już 3 miesiące znoszą ciągnięcia, pobolewania, mdłości, niedospania, bóle głowy, cycków, humory, nastroje, stresy a końca nie widać!! I jeszcze ta świadomość ile rzeczy jest do zrobienia, kupienia, zmienienia, wymalowania a ile to będzie kosztować! A jak już to wszystko przeżyjemy i zrobimy to czeka nas na koniec - PORÓD! W nagrodę!! :-D
 
katjusza - haha- to mnie podniosłaś na duchu:-D moim problemem jest pytanie: ale kiedy ja się wyśpię:-D teraz nie wychodzi...po porodzie tez nie ma na co liczyć... :-)

poziomki
- o tak...rozkojarzenie jest przeogromne! a przecież ja zawsze taka ogarnięta i zdyscyplinowana... dla mnie to rozkojarzenie to koszmar:-D i mam wyrzuty sumienia:-( właśnie o to dziś się z moim kochanym poprztykałam - bo on chyba jakoś nie może połączyć rozkojarzenia z ciążą:-)
 
reklama
Jesoooooo rozkojarzenie racja! U mnie też zawsze Futrzaczku wszystko było pod kontrolą, a tu nie dość, że wszystko mi leci z rąk, to parę dni temu małż wraca z pracy, idzie się przebrać i woła "czy ty czasem dzisiaj nie prasowałaś?" O matko! To było około 18ej, a ja prasowałam rano o 7ej ciuchy do pracy szok! Na szczęście to żelazko nie jakieś wypasione, ale ma czujnik, że się nagrzeje i wyłączy i cały dzień tak :p A najlepszy motyw, że ja się też w tym pokoju po pracy przebierałam i wogóle nie zrwóciłam uwagi na żelazko hahahaha Śmiechy chichy, ale na szczęście nie puściłam chaty z dymem!!

Pozioma ściskam kciuki!
 
Do góry