futrzakowa
yea! to ja!
Czyli metody wychowawcze skutkuja
na to wygląda :-)
a ja muszę się pochwalić bo wczoraj tyle mówiłyście o tych motylkach w brzuchu że stwierdziłam że bardziej uważnie będę się sobie "przyglądać" ... no i wczoraj kichnęło mi się i poczułam jak coś przelatuje w brzuchu a potem szybko usiadłam w poszukiwaniu szybkiego pulsu i na 5 sekund udało się...czułam mega szybkie bicie "czegoś" więc jeśli w dole brzucha nic innego nie może bić to był to mój pasożytek:-)