Jedzonko to zawsze najlepsze lekarstwo na zlosc :-) Smacznego, Martuniu!
Harsharani - tak, S. mieszkal przed rozwodem wspolnie z zona i synkiem.
Wiem, ze to jego dzialka. Powiedzialam mu tylko jeden raz, jakie na ten temat mam zdanie i nie bede wiecej do tego wracac. Odpowiedzial wtedy, ze pracuje nad tym, ale tych rozmow nie mozna nazwac efektywnymi. Generalnie nie chce sie mieszac w ich uklady, nigdy nie zadawalam miliona pytan dotyczacych ich malzenstwa poniewaz uwazam, ze to ich intymna sprawa. Wiem tylko, ze chodzili przez dwa lata na terapie malzenska, bo Ex ma chorobliwa tendencje do kontrolowania wszystkiego i wszystkich. I tak sobie mysle, czy wlasnie dlatego nie chce sie zgodzic na spotkania malego ze mna, poza jej rewirem... Ale pewnie nigdy sie nie dowiem, co nia tak naprawde kieruje. Dla mnie wazne jest, zeby sytuacja w jakikolwiek sposob sie unormowala. Nie wyobrazam sobie, ciagnac tej "patologii" dalej :-(
Harsharani - tak, S. mieszkal przed rozwodem wspolnie z zona i synkiem.
Wiem, ze to jego dzialka. Powiedzialam mu tylko jeden raz, jakie na ten temat mam zdanie i nie bede wiecej do tego wracac. Odpowiedzial wtedy, ze pracuje nad tym, ale tych rozmow nie mozna nazwac efektywnymi. Generalnie nie chce sie mieszac w ich uklady, nigdy nie zadawalam miliona pytan dotyczacych ich malzenstwa poniewaz uwazam, ze to ich intymna sprawa. Wiem tylko, ze chodzili przez dwa lata na terapie malzenska, bo Ex ma chorobliwa tendencje do kontrolowania wszystkiego i wszystkich. I tak sobie mysle, czy wlasnie dlatego nie chce sie zgodzic na spotkania malego ze mna, poza jej rewirem... Ale pewnie nigdy sie nie dowiem, co nia tak naprawde kieruje. Dla mnie wazne jest, zeby sytuacja w jakikolwiek sposob sie unormowala. Nie wyobrazam sobie, ciagnac tej "patologii" dalej :-(