Cześć Marcówki!
od wczoraj jestem na L4 więc znowu będzie więcej czasu żeby pobuszować po BB
czas leci jak szalony, dziewczynki łobuzują ile mogą, szczególnie Hania zrobiła się niegrzeczna, mam nadzieję, że teraz jak będę z nimi w domu to ją choć trochę okiełznam;-) póki co z Zosi jest leniuszek pod względem mówienia i do nauki się nie garnie
z nocnikowaniem też leżymy - tzn jest przełom bo kilka razy sama przyniosła nocnik i powiedziała "si" i nawet zrobiła, ale są to zupełnie odosobnione przypadki raz na jakieś 2 tygodnie, a na moją inicjatywę reaguje buntem, więc jej nie zmuszam. Ale nie powiem, fajnie by było zrezygnować z pieluch przynajmniej w dzień, za nim dzidzia przyjdzie na świat
nocki mamy różne, dzisiejsza była fantastyczna - od 20.30 do 9.00 Zosia spała, zasnęła bez krzyku, i nie przebudziła sie przez całą noc, ale zwykle bywa tak, że się budzi i robi sobie przerwę dwugodzinną w trakcie której skacze po mnie, ucieka z łóżka, albo marudzi
a jak ja wsadzam do łóżeczka to z wściekłości wrzeszczy
eh ciążko ją zrozumieć;-) za to jest straszną przylepką, tuli się i całuje - po prostu jest przekochana! i ma apetyt na wszystko - zje wszystko i w dużych ilościach i często woła "mniam!!!" Dobrze, że dużo się rusza, wspina, biega i nie usiedzi na pupie dwie minuty, no czasami na bajce zrobi wyjątek, bo pewnie poszłoby jej w boczki
Marta fajnie by było, z tym zamiarem podjęliśmy decyzję o trzecim dziecku, żeby emek taki samotny nie był, ale wiadomo jak to jest;-) będzie chłopak to super, jak dziewczynka to też fajnie
będą trzy księżniczki:-) mam nadzieję, że za trzy tygodnie uda się podejrzeć, kto się rozgościł w brzuszku
Ty za to masz męską obstawę, że ho ho
wszystkiego dobrego dla Ciebie i rodzinki:-)
madiu jedyne co mogę to śle ogrom ciążowych fluidów, może co pomogą
Ancia zdolnego masz pomocnika
możesz mi go podesłać? bo moje to tylko brudzą
izabela moja Zosia to też taki zbój
też chodzi i szuka co by tu nabroić, albo z szafki wszystko ląduje na podłodze przy współudziale Hanki, alebo w spiżarce robi porządki i tłucze słoiki, a dzisiaj moczyła bluzeczkę w toalecie. Jak ją zdejmuje z jednego krzesła, to nie zdąże się obrócić a jest na na drugim. wszędzie się wspina i skacze, wczoraj miała mały wypadek bo weszła na wózek, stanęła na nim, ja lecę do niej, a ona hop i z wózkiem poleciała na podłogę:-( dobrze że budka na tyle sprężysta że nic się nie stało. Pozostaje nam wierzyć, że ten dziki okres w końcu minie