Witam się po pierwszym dniu pracy...w zasadze to minął ekspresowo, jakoś bez większych emocji, wróciłam na stare śmieci i czułam się tak samo, tak jakby wcale nie minął rok jakbym była w tej pracy zaledwie tydzień temu
Masakra to była w nocy, bo Niunia się znowu budziła z krzykiem przeraźliwym, no i jak dałam smoka to zauważyłam że ma totalnie zapchany nosek, więc ze smokiem w buzi nie może oddychać i ryyyyk, przestraszyłam się nie na żarty, że mi się tu zaraz udusi albo co pojechaliśmy do lekarza w nocy, na "nocną pomoc lekarską" czy jakoś tak to się teraz nazywa. Babeczka osłuchała, obejrzała i powiedziałą że czysto, katarek i lekko zaczerwienione gardło, dostaaliśmy nasivin, cebion i nawilżać solą morską i wyciągać glutki. Dobrze że to nic poważnego przynajmniej na razie, mam nadzieję że szybko minie, bo Łucja męczy się strasznie, ciężko jej oddychać, a jeszcze mleka za bardzo nie chce, za to wodę chętnie Oj moje biedactwo :-(
julia wszystkiego naj dla Dominiczka :-)
magdzior spróbuję z tą śliwką....tylko że ja ich akurat nie znoszę
patris u nas mokre koszulki to standard, Luśka nie dość że się ślini to i ulewa, przebieram ją chwilę
papcia to wyśpij się w końcu
wierka no może chodzi o brzuszek, a teraz wiem też że i o nosek, poobserwuję jak wyzdrowieje czy jeszcze się wygina, mam nadzieję że przejdzie. No a ten Twój M złowił coś?
spring tak, teraz już czekamy tylko na dobre wieści, oby takie były &&&&
Masakra to była w nocy, bo Niunia się znowu budziła z krzykiem przeraźliwym, no i jak dałam smoka to zauważyłam że ma totalnie zapchany nosek, więc ze smokiem w buzi nie może oddychać i ryyyyk, przestraszyłam się nie na żarty, że mi się tu zaraz udusi albo co pojechaliśmy do lekarza w nocy, na "nocną pomoc lekarską" czy jakoś tak to się teraz nazywa. Babeczka osłuchała, obejrzała i powiedziałą że czysto, katarek i lekko zaczerwienione gardło, dostaaliśmy nasivin, cebion i nawilżać solą morską i wyciągać glutki. Dobrze że to nic poważnego przynajmniej na razie, mam nadzieję że szybko minie, bo Łucja męczy się strasznie, ciężko jej oddychać, a jeszcze mleka za bardzo nie chce, za to wodę chętnie Oj moje biedactwo :-(
julia wszystkiego naj dla Dominiczka :-)
magdzior spróbuję z tą śliwką....tylko że ja ich akurat nie znoszę
patris u nas mokre koszulki to standard, Luśka nie dość że się ślini to i ulewa, przebieram ją chwilę
papcia to wyśpij się w końcu
wierka no może chodzi o brzuszek, a teraz wiem też że i o nosek, poobserwuję jak wyzdrowieje czy jeszcze się wygina, mam nadzieję że przejdzie. No a ten Twój M złowił coś?
spring tak, teraz już czekamy tylko na dobre wieści, oby takie były &&&&