Hej mamusie,
moje wakacje od komputera po 2-óch dniach dobiegły końca hehe
bo jak mam bez Was dłużej wytrzymać???
Ostatnio pisałam do Was we wtorek,tuz przed wizyta u doktora.Miałam wtedy fatalny dzień-punkt kulminacyjny gdzie juz naprawde nie wiedzialam jak jeszcze mogę Jamiemu pomóc.Płakałam bo chyba to bylo mi potrzebne by ten 14-tygodniowy stres w koncu ze mnie splynal.Na wizycie opisalam wszystkie symptomy które mecza Jamiego i znowu sie rozbeczalam przy doktorce mówiac ze próbowalam wszystkiego co moglam i stosowalam sie do wszystkich zaleceń health visitor ale wzdecia malego wciaz sie nasilaja przez co on nie chce jesc bo ma brzuszek zapelniony gazami.Doktorka (akurat trafilam na ta która lubie najbardziej) stwierdzila ze Jamie z tego wyrosnie ale widzac jak bardzo jestem zestresowana chyba uwierzyla mi ze nie zartuje.Uznala ze Jamie prawdopodobnie ma nietolerancje laktozy i zalecila mleko ''lactose free'.
Malo tego umówiła mnie na przyszły wtorek z dietetyczka która jest ekspertem w tej dziedzinie.Także do wtorku jesteśmy na tym mleku a we wtorek zobaczymy co dietetyczka powie.Co do Jamiego to nie uwierzycie ale przy pierwszej dawce tego mleka wypil cale 180ml i mlaskal jakby jeszcze byl glodny.Teraz je co drugie karmienie po 180ml bo chyba mu się żołądek przy wcześniejszych mlekach skurczyl i pewnie kilka dni potrwa nim sie przestawi.Kupka tak samo mu sie zmienia na plastelinkowa i wraca kolor zólty,bo ostatnie dni robil zielona i doktorka powiedziala ze zielona jest przez to ze maly dostaje za mało mleka,wtedy dobila mnie tym totalnie.Ryczalam jeszcze cale popoludnie a na final dnia dostalam @.
Co do Jamiego to już wole głośno nic nie mówić,bo przy wszystkich specyfikach miałam nadzieje ze wreszcie mu pomogą i pomagały na dzien lub dwa wiec wole sie nie nastawiac bo kolejnego rozczarowania nie zniose.Puki co maly nie robi mostków przy jedzeniu,wieczorem chodzi spac o 19-tej po czym budzi sie ok.23-ciej na jedzenie i potem co 4 godz. Widac po nim ze nie ma brzuszka pelnego gazów i jest duzo spokojniejszy ale wczoraj po poludniu mial jakby kolke jednak po 15min sie uspokoil po czym wypil spokojnie cale mleko i zasnal.Pozostaje tylko go obserwowac.
koncia gratulacje!!! Myślałam o Tobie
u mnie pierwsze słowo Jamiego to NIE!!
ewi u mnie tez jest problem z kupka i tak samo na czopku dopiero idzie i tak samo się boje ze się przyzwyczai
ola dzięki za mile słowa,ja jestem typem tygrysicy i walczę o swoje dzieci dotąd aż jest tak jak być powinno a mój m jest chyba moja sila napedowa w tym wszystkim,bez niego chyba bym sie poddala
spring z tymi kolkami to współczuję wszystkim rodzicom!!! dobrze ze twojej malej już się nie pojawiają/ tym razem popłakałam się ze smiechu z tego tekstu o bialej damie i zombie
pinka wystawiasz ciuchy po małym na polskim allegro czy na naszym ebayu?
mili dziękuję za słoneczko
U nas oberwanie chmury