Hej,
u nas pięknej pogody ciąg dalszy, więc kolejny dzień spędzimy w parku
Jasiek dziś obudził nas wrzaskiem ok.1.30 - zerwałam się z łóżka, zagladam do łóżeczka, a on cały kocyk owinał sobie wokół głowy, odwinęłam go, a on bidulek spocony jak mysz, o stresie nie wspomnę, jego i swoim! Musze pojechac kupić spiworek, bo z trzech które mam, już wyrósł. Utuliłam, nakarniłam i spał do 6.
Tak czytam o tych pediatrach, i każdy mówi co innego. Mój pediatra, na moje troski, że Jasko na poczatku nie wodził wzrokiem za przedmiotami, zadał mi tylko pytanie, czy Jaśko zezuje, bo jesli tak to wszystko ok. Uczy się skupiać wzrok, a to prawidłowy odruch.
Nie wspomnę, że zawsze mierzy mojego synka miarka krawiecką
, a poniewaz Jasko nie przepada za tymi wizytami, pręzy się i wyciąga, więc z mierzeniem nie ma problemu;-)
Vetka - dzięki
Pinuś - głos oddany na Eryczka
Milutku - kciuki za powodzenie na uczelni
Malinka - współczuję nocki, wiem jak się musisz czuć, ja pierwszy miesiąc musiałam karmić Jaśka co 2 godziny z zegarkiem w ręku, przez cała dobę, byłam padnięta. Karmiłam go, a spałam wtedy kiedy on spał, inaczej nie dałabym rady.
Malinko - ja jak mam wątpliwości jak postępować z synkiem, mój eMek zawsze mi powtarza "rób tak jak Ci podpowida instykt, mama najlepiej wie i czuje" - Ty najlepiej znasz swojego Jasia i wszystko co robisz jest dla niego najlepsze.
Nasze maluchy sa naprawde jeszcze malutkie, wciąz bardzo potrzebują ciepła i bliskości mamy, dlatego tak walczą, o to co lubia najbardziej.
Lokata -Twoja Malwinka pieknie przybiera na wadze, wygląda na silną i zdrowa dziewczynkę, zupełnie nie masz powodów do wyrzutów sumienia! Dziecko, które jest wciąż głodne nie uśmiecha się, a marudzi, płacze i instynktownie domaga się jedzenia.
Mój Jasiek na poczatku karmienia pieknie je, po 10-15 min. zaczyna sie wiercić, kręcić, prężyć, ciągnie pierś, puszcza, wrzeszczy - normalnie walczy. Staram się to przerwać - podnoszę, kładę na ramię, daję druga piers, jesli nie pomaga - kończe karmienie. Czasami to oznacza, ze juz nie chce jeść w ogóle i szczerzy z radości te gołe dziąsła, ale czasami, że tylko juz nie chce piersi i jest nadal marudny, więc daję mu MM. Zdarza się, że - wypija ok 40-60 i pada wtedy najedzony po uszy
Teściowa to powinna być dumna, że ma taka piękna wnuczkę, a nie wygaduje takie banialuki.
Pabella - urlop gospodarczy...hi,hi..dobre. Ja przebywam ze swoim synkiem 24h/7 - jest ze mna cały czas, bawi się przy nas na macie, leżakuje w pobliżu, praktycznie nie spuszczam go z oka, z wyjątkiem kiedy śpi w koszyku lub łóżeczku, a i wtedy też zaglądam jak tam się ma. Ja jakoś sobie nie wyobrażam, aby zamknąc takiego malucha w pokoju obok, aby sam się tam bawił. Dziecko się rozwija, jak do niego mówimy, bawimy sie z nim, spiewamy i robimy rózne inne rzeczy. Poza tym sprawia mi ogronma przyjemnośc i rados przebywanie z moim synkiem, jest co raz bardziej kontaktowy, taki rozkoszny bobas. Ten cza stak szybko leci, ze za chwile to beda tylko wspomnienia.
Co do teściowych, to moja ma jedną wielka zaletę - jest parę tysięcy km stąd;-), ale i tak udziela mi porad przez Skyp'a, i własnie wysłała mi 3 paczkę z książkami o wychowaniu i opiece nad dzieckiem, abym nic nie przegapiła.
To się rozpisałam...