U Was też kupki strzelające?
Nie wiem czy to miałaś na myśli, ale nam się kilka dni temu zdarzyła przy przewijaniu kupka wystrzelona jak z fontanny - moja koszula zabrudzona od biustu w dół. Położna powiedziała, że to oznacza, że małej zaszkodziło coś co zjadłam.
Pinka, łączę się w "bólu". U mnie też już praktycznie nic nie ma.. Póki co zbieram jeszcze co mogę, żeby chociaż jeden posiłek Gaba miała ode mnie, ale podejrzewam, że niedługo i to się skończy.
U nas w ciągu dnia hard core. Co prawda wszelkie kolkopodobne sprawy są nam na razie obce, ale mała zlośnica próbuje udowodnić jak długo potrafi nie spać noworodek i cały czas domaga się mojej uwagi a najchętniej nieustannego przystawiania do piersi, z ktorej nic nie je, bo traktuje ją jak smoczek. Na szczęście w nocy córcia daje mi odsapnąć, bo mamy pobudkę tylko o 2 i 6, a potem śpimy do 10.
Ciekawe, czy dzisiejsza pełnia zrobi swoje? Trzymam kciuki za nierozpakowane marcówki!