No i już pierwsze rozstanie z maleństwem za mną. Ufff! Ale nie było w sumie strasznie, jednak mam baaardzo duże zaufanie do M. - lepsza z niego mama niż ze mnie
. Obiecałam sobie, że będę twarda i nie będę co chwila wydzwaniać, żeby chłopaka nie denerwować brakiem zaufania i jak sobie obiecałam, tak dotrzymałam.
Nastawiłam się tylko na misję jak najszybszego załatwienia szpitala i pracy i parłam do przodu. Martwiłam się tylko, czy nie zacznę "przeciekać", zwłaszcza jak usłyszę płacz dziecka w szpitalu - na wszelki wypadek miałam na sobie 2 biustonosze, a każdy z dwoma wkładkami. Miało być krótko, ale i tak 4 godziny zeszły i wpadłam do domu akurat na kolejne karmienie.
Bosa, a jak się czujesz? Blizna nadal boli? Odzyskałaś energię po porodzie i odeszły wszelkie dolegliwości?
i ile % wagi już straciłaś? Pewnie sporo, bo ty niewiele przybrałaś.
Niestety - nie tylko blizna, ale wszystko wokół boli. No i właśnie dzisiaj się okazało, że mam jakieś zapalenie, być może zrobił się krwiak lub skrzepy :-(. Dostałam antybiotyk, nakaz okładów z rivanolu i ciepłego termofora i więcej odpoczynku. Kolejna kontrola w czwartek - prawdopodobnie trzeba będzie zrobić cytuję "jakąś dziurkę, żeby odprowadzić, co się zebrało" - aż mnie wszystko boli jak pomyślę. Najgorsze, że mam się teraz oszczędzać i więcej odpoczywać, a od jutra na 3 dni M. idzie do pracy, a do mnie przyjeżdża mama. Będzie mi dużo ciężej, bo o ile mój mąż przy dziecku zrobi absolutnie wszystko, to moja mama boi się nawet przewinąć i przebrać dziecko. Tyle dobrego, że mi chociaż rękę do podniesienia się poda, I pewnie będzie usiłowała zakarmić mnie na śmierć. A mi tak strasznie nie chce się jeść! Dziś przez cały dzień zjadłam rano pół bułki z masłem i jabłkami, a na obiad trochę ryżu z.. tadam! jakżeby inaczej, jabłkami! i jogurtem. I to wsio.
A co do wagi to nie wiem, bo jeszcze się nie ważyłam. Wagi w domu nie mam
. Ale nie jest chyba źle, pocieszyłam się zwłaszcza dzisiaj w kolejce do gabinetu zabiegowego, gdzie stałam z laskami, które jak ja miały cc tydzień temu i wszystkie mnie pytały, co zrobiłam z brzuchem :-). Do płaskiego to mu bardzo daleko jeszcze, ale wchłania się ładnie. A górną część brzucha mam wrażenie, że mam szczuplejszą, niż przed ciążą.
Harsh, zakręcona jesteś jak to kobieta w ciąży. A patent z suchym szamponem fajny! Zakupię na awaryjne sytuacje.
aga_cina - tak spokojnie czekasz, aż Cię podziwiam!
Ewi, biedulo, ale się nerwów najadłaś przez ten p...ny dziekanat!
Papcia i
Pinka - czy w macie motorki w swoich wielce szanownych dupciach? Jak Wy macie siłę jeszcze sprzątać, że o malowaniu i praniu wózka nie wspomnę???