reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcóweczki 2011

reklama
Ewe, widzisz jaka zdolna bestia jestes :-) w koncu widac jak duza jest Twoja dziewczynka.
Ja tez sie odmozdzam na MjakM, ale te polskie seriale to dno. Od marca w koncu cos zacznie sie dziac w tv :-) tylko wtedy to ja nie wiem czy bede miala czas na tv ;-)
 
pinka ja nawet swojego prania nie mogem skonczyc ale musialam sie za to zabrac bo jutro mi koszule emka z pracy przyjda a tego wszystkiego naraz to bym nie przezyla prasowac:eek: masakra nie nawidze prasowac...bleee!!! a tak odnosnie domow to masz jak za darmo...nasz blok tez ma 5 lat i mam 2 pokoje salon 2 lazienkmi tzn jedna lazienke i drugi en suit z prysznicem i kuchnia i bule 695 za miecha tutaj...a od kwietnia 710:tak::angry:to dopiero kara oczywiscie + rachunki i uwierz mi nic tanszego tu nie znajdziesz...

tulipek - nie martw sie ja nigdy nie umialam ryby smazyc- dla mnie to chyba najgorsza rzecz do smazenia...zawsze mi sie rozwala...ehhhh
 
Ewe - W kwietniu... Wlasciwie w kwietniu to jest tylko 7 dni zajec. Ma maju moja mama przyjedzie to mi pomoze troszke, bo tak to M. bedzie siedzial z malym troszke(on na nocki pracuje). Najgorsze sa wtorki i czwartki, bo zajecia mam od 9 do 4. A sroda i piatek po 3 godzinki.

Buziaczek, a nie mysleliscie by cos kupic? albo starac sie o housingowe?
 
rozumiem eh u nas podobnie ja mam co 2 tyg zajecia i nie wiem jak sobie poradze z karmieniem piersia bo sie nasluchalam ze jak dam butle to nie bedzie chcialo cyca itd. i troche mnie to doluje
 
agacina -na council house to malo trzeba zarabiac a u nas to nie ma kokosow ale malo tez nie jest i na takie cos raczej nie ma szans... a kupic to nie mamy 20 tys na wklad wlasny niestety bo tyle musisz miec jak tu chcesz mieszkac - uroki buckinghamshire:wściekła/y:well, tutaj mamy prace wiec raczej mieszkania poki co nie zmienimy...no chyba ze bar meneger szybciej odejdzie bo mu ostalo 5 lat do emerytury i wtedy ja mam miec po nim chate za free:) o ile tam zostane...
 
Na pewno nasz posluszne dziecko i poslucha sie mamusi ;-)
Bosa, a Ty tez nadal jezdzisz samochodem, maz ci nic nie gada na ten temat? Moj to chyba jest zly ze w ogole chce wyjsc do tego kina, a nie ze sama jezdze ;-) oj, niedaleko to kino, jakos dojade spowrotem wrazie cos.
aga_cina, piratuję sama dalej. I pewnie jeździć będę do samego końca prawie, skoro zwolnienia nie planuję. A mąż jakoś nie marudzi. Bardziej marudzą nasi przyjaciele, że on mi na to pozwala. I nawet się zastanawialiśmy, czy to jakieś większe niebezpieczeństwo, jak prowadzę sama. No i poczytaliśmy, wyrobiliśmy sobie zdanie i lekarz nam je potwierdził: najbezpieczniejsze miejsce w każdym samochodzie to fotel kierowcy. I mamy nie schizować i nie pozwolić sobie wmówić, że nie powinnam zapinać pasów, bo powinnam. No to zapinam i jeżdżę. Nawet udało mi się fajne ustawienie siedzenia i kierownicy opracować! A jak mnie skurcze w samochodzie złapią, to lekarz kazał złapać głębszy oddech, zjechać w bezpieczne miejsce na bok i dzwonić po męża, czy kto tam będzie najbliżej. Ot i tyle. Albo niepanikująca albo niefrasobliwa jestem.

A a'propos jelitówek i innch franc żołądkowych - czy ja się już chwaliłam, że mi w 9 miesiącu nadal nie przeszły mdłości i co najmniej 4 razy w tygodniu pawik musi być? Jeżeli nie - to się "chwalę". Cytując mojego M.: "W filmach to inaczej wygląda!" ;-)
 
ojej:-) a ja jeżdżę samochodem:-) chociażby do pracy albo do sklepów :-) mój eMek raczej jest ze mnie zadowolony że nie narzekam tylko dobrze sobie radzę i woli bym jeździła samochodem niż turlała się środkami komunikacji bądź była uziemniona w domu i w 100% zależna od niego... I tak jak bosa zapinam pasy i jeżdżę:-)
 
reklama
Ach, no to dobrze, ze nie tylko ja mam takie podejscie co do jazdy samochodem :) Fotel mam nadal ustawiony tak jak i przed ciaza. Pasy tez zapinam caly czas, pas tylko pod brzuchem nie chce mi sie trzymac. Ale wolno jezdze i nie daleko wiec do domu jakos dojade. Tak sie zastanawialam, czy dam rade do porodu sama dojechac :-D

Buziaczek, a to do takiego councilowego czy tam housingowego patrza na zarobki? My kiedys skladalismy, ale wszedzie dostalismy po 0 pkt ;-)
 
Do góry