milutku dziewczynki sliczne, fajnie,ze juz jestescie w domku. Jak sobie radzicie??
ewi no roznie lekarze podchodza do nospy. Ja nie biore, choc pamietam ,ze w ciazy z Bartoszkiem bralam czasem nospe.
Wazne zeby brac ja z glowa, zreszta jak wszystkie leki, w nadmiarze moga zaszkodzic. Trzeba pamietac,ze to nie cukierek czy cudowne lekarstwo na wszelkie ciazowe pobolewania ;-)
Z tym,ze wlasnie po 37 tyg. to juz branie takich rzeczy po prostu nie ma sensu.
A znajomy ostatnio mi mowil jak jego zona wziela sobie nospe. Bolal ja brzuch, byla miesiac przed terminem,wziela 2 nospy, ale ,ze bolal dalej to pojechala do szpitala. Zrobili ktg, skurcze miala niewielkie, nie wskazywaly na porod wiec chcieli ja do domu wypuscic, no ale lekarz zaczal wypytywac i jak sie okazalo ,ze wziela te nospy to sprawdzali dalej i wyszlo,ze ona wlasnie rodzi ;-) no-spa wyciszyla troche skurcze,ale ona i tak w tym dniu urodzila.Cale szczescie ,ze nie odeslali jej do domu -a malo co braklo,zeby tak wlasnie bylo ;-)
A z ta kanapka to pewnie tak by bylo,gdybym co 2 min nie musiala przypominac,ze trzeba ta kanapke ugryzc..... bo sama sie nie zje ;-)
ewi no roznie lekarze podchodza do nospy. Ja nie biore, choc pamietam ,ze w ciazy z Bartoszkiem bralam czasem nospe.
Wazne zeby brac ja z glowa, zreszta jak wszystkie leki, w nadmiarze moga zaszkodzic. Trzeba pamietac,ze to nie cukierek czy cudowne lekarstwo na wszelkie ciazowe pobolewania ;-)
Z tym,ze wlasnie po 37 tyg. to juz branie takich rzeczy po prostu nie ma sensu.
A znajomy ostatnio mi mowil jak jego zona wziela sobie nospe. Bolal ja brzuch, byla miesiac przed terminem,wziela 2 nospy, ale ,ze bolal dalej to pojechala do szpitala. Zrobili ktg, skurcze miala niewielkie, nie wskazywaly na porod wiec chcieli ja do domu wypuscic, no ale lekarz zaczal wypytywac i jak sie okazalo ,ze wziela te nospy to sprawdzali dalej i wyszlo,ze ona wlasnie rodzi ;-) no-spa wyciszyla troche skurcze,ale ona i tak w tym dniu urodzila.Cale szczescie ,ze nie odeslali jej do domu -a malo co braklo,zeby tak wlasnie bylo ;-)
A z ta kanapka to pewnie tak by bylo,gdybym co 2 min nie musiala przypominac,ze trzeba ta kanapke ugryzc..... bo sama sie nie zje ;-)