reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Marcóweczki 2011

reklama
Malina bo rozmawiałam z moją kuzynką która była wczoraj na wasze u tego kolegi co zmarł. Wacha to takie czuwanie przy trumnie, praktykuje się głownie na wsi. I mi naopowiadała że twarz miał zakrytą i tylko górę łysej od chemioterapii głowy było widać i sine ręce a jego babcia powiedziała że twarz zakryli bo taka sina i zmieniona i język mu wyszedł na wierzch... Była tam też jego narzeczona, strasznie rozpaczała, powtarzała że nie wie jak ma teraz żyć, cały czas przyjmuje silne leki. Walczył z białaczką 3 lata, przyszczep się nie przyjął i aż wątroba wysiadła. I tak mi strasznie przykro że to życie jest takie nie sprawiedliwe że zabiera takich młodych ludzi a np. mordercy czy inne zakały społeczeństwa sobie żyją w więzieniach i jeszcze państwo musi ich sponsorować... Dzisiaj jest pogrzeb, cała moja rodzina poszła na niego a ja tak się tu dołuję sama...
 
Ewi przykro mi z powodu Twojego kolegi:-( to strasznie smutne i tak jak piszesz wydaje się bardzo niesprawiedliwe, chociażby względem tych wszystkich którzy krzywdzą innych, a żyją i to jeszcze na koszt państwa, tyle że tak naprawdę sprawiedliwości nie możemy pojmować jako równości, tak się nie da, życie jest bardziej skomplikowane...bolesne i może okrutne ale prawdziwe, a co najgorsze jesteśmy wobec tego bezsilni:-( pozostaje modlić się i ufać że bliscy tego chłopaka odnajdą siły i sens, aby dalej żyć... nie dołuj się tak bardzo, pomyśl o Haneczce;-)
 
Kurcze, chyba nic mnie nie przeraza tak jak smierc....Bardzo mi przykro Ewi i wiem,ze moze jestem jakas rabnieta, ale moze dla niego i jego rodziny tak naprawde jest lepiej. Chlopak tyle walczyl, na pewno bylo ciezko i jemu, i jego rodzinie...
W takich sytuacjach pozostaje tylko jedno- zachowywac sie i przezywac taka sytuacje w taki sposob- w jaki zmarla osoba by sobie tego zyczyla (wiem, ze latwo powiedziec...)

Przeraza mnie moja smierc, w obliczu zostawienia Olafa... Nie wyobrazam sobie tego i ile razy probuje, konczy sie na lzach jedynie.
 
Padam na twarz ostatnio za co bym sie nie wzieła....ciezko, oj cieżko juz na koniec, ale czytam Was codziennie i widze ze dzielnie sie trzymamy wszystkie jeszcze w dwupaku oby do marca ufffffff....
 
witajcie kochane

ja już od rana bez paracetamolu i w miarę energicznie mi wszystko idzie.Wczoraj nie miałam już czasu nadrobić zaległości BB ,bo paprałam się z pączkami:tak: ale było warto mmmmm Moze któraś ma ochotę,zostały jeszcze z lukrem,bo z dżemem to chłopaki jeszcze wczoraj wsunęli
mamii ja ostatnio tak samo miałam z prasowaniem- godzinka i już pozamiatane;-) także wszystko robię już na raty i przygotuj się bo jak będziemy karmić piersią to tak wszystko będzie potem wyglądać,ze trzeba będzie zostawić wszystko i zająć się dzidziusiem
ewi nawet nie wiem co napisać... pamiętaj ze my tutaj jesteśmy i możesz na nas liczyć jak będzie Ci ciężko.Trzymaj się kochana
 
Ja też się boję śmierci... A z tego jak życie może być krótki i kruche zdaję sobie sprawę dopiero w takich momontach jak teraz. Szkoda że nie wygrał tej walki chociaż wiem że walczył do końca. Mam nadzieję że jest ten inny świat i że tam mu jest lepiej...

Ewe u mnie też 30 dni zostało. Czyli teoretycznie rodzimy razem...
 
reklama
Do góry