Witajcie!
z tego co widze to nadeszły prawie dla wszystkich dni ociężałe i niedospane, wszystko boli i dokucza... ach nasz biedny żywot ciężarówek
wczoraj mielismy z M. 3 rocznicę ślubu
, niestety nie dane było nam jakoś specjalnie ucztować, i świętowanie przenosimy na piątek wieczór, bo M. będzie miał wolne:-)
zaglądałam do Was wczoraj i podczytywałam co i jak ale jakoś siły ani weny na pisanie nie miałam
wszystko mi przychodzi z trudnością:-(
muszę się pochwalić, choć nie wiem czy to tylko chwilowy sukces czy dobra tendencja, ale Hanula zasnęła sama po około 20 minutach i obyło się bez wielkich płaczów, trochę tylko pomarudziła, tak się cieszę, może w końcu się uda samodzielne zasypianie
wierka w naszym stanie takie bieganie po sklepach to maraton
wszystkie już torby szpitalne pakujecie? chyba też muszę o tym zacząć myśleć...choć sobie powtarzam że jeszcze dużo czasu zostało, a może mi sie tylko tak wydaje?:-)
mamii dużo zdrówka życzę, nie wiem czy domowe sposoby pomogą jak już czujesz że wszystko schodzi na oskrzela... a może jakaś domowa wizyta wchodzi w grę? często słyszę że syrop z cebuli jest skuteczny, ale nie testowałam na sobie
koncia masz poczucie humoru kochana
tylko 7 razy wstawałaś na siku i dałaś radę pospać?:-) podziwiam
ja wstałam raz na 7 godzin snu i czuję że ledwo żyję;-)
Bosonóżka jesteś? żyjesz? czy praca Cię tak pochłonęła że nie dajesz rady się zameldować? daj znać co z Tobą
papciarkowa o co chodzi z kodami na chusteczki? o ile są tańsze?
a w temacie wycierania maleńkich pupeczek naszych dzidziulków, przez około 3 miesiące używałam tylko płatków kosmetycznych z wodą - tych takich większych, kwadratowych - powiem Wam że pupka Hani nie była w żaden sposób podrażniona ani czerwona
also oszczędzaj się kochana ile możesz, choć to pewnie trudne jak się ma już jednego maluszka w domu - sama po sobie widzę... momentami wpadam w panikę jak dopadają mnie bóle pojawiające się co jakieś 5, 6 minut - wtedy to tylko leżenie i fenoterol wchodzi w grę, bo nospa nie działa
miłego dzionka :-)