reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Marcóweczki 2011

Hello
Pozdrawiam zimowo:-) Znów nas zasypało i sypie dalej:-( Noc miałam z głowy: chyba z 10 razy wstawałam na siku ehh może teraz uda mi się zdrzemnąć, bo jestem nieżywa:no:
 
reklama
Ratunku, ile ja mam roboty!!! Nawet nie miałam wczoraj czasu popisać z Wami, w przerwach pisania kolejnego sprawozdania rocznego pisałam tylko na privie z Ewi i dyskutowałyśmy zawzięcie o dywanach, farbach i urządzaniu pokoju jej niuni.
Ale sprawozdanie skończone!!!!! Jeszcze tylko dzisiejsze całodniowe zebranie, Wigilia firmowa i weekend!!!!
A od poniedziałku rozliczam budżet całoroczny i na wszelki wypadek już omijam Excela szerokim łukiem ;-)

I wybaczcie, ale chyba nie nadrobię teraz :-( Uświadomcie mnie tylko, jeżeli coś ważnego się wydarzyło, pliiiiiis!!!!
 
to ja mam malinka podobnie ... mamy w mieszkaniu tyle do zrobienia ... a ja wiem że mój eMek by chciał ale jakoś jeszcze do niczego się nie zabrał... a ciąża miała być motywacją i wszystko miało być skończone do końca października... teraz termin jest do świąt...ale wg mnie nierealny... nawet już szantaż wprowadziłam że nic nie kupimy dla dziecka póki wszytsko nie będzie w domu zrobione... ale ja już stresa mam i chyba mój szantaż nie wyjdzie... jedyne co to wchodzić eMkom na głowę i im marudzić starając się przy tym nie stresować i nie płakać... ja już raz wpadłam w taki szał że myślałam że urodzę...więc staram się nie stresować... ale codziennie eMkowi zawracam głowę... ehh ci faceci... ja nawet w warunkach nieciążowych nie podołałabym tym rzeczom co trzeba zrobić... więc pozostaje mi czekanie...

No ale litości - ile można czekać i zrzędzić?? I oni wtedy mają prawo mówić, że my zrzędzimy, no ale skoro nic sobie nie robią z tego naszego gadania to co?
Ja teraz widzę, jak mój eM jest przyzwyczajony do tego, że go o coś proszę, on się ociąga, to zazwyczaj robię to sama, a teraz niestety sama nie zrobię wielu rzeczy, a on się nie kwapi.. O oknach już nie wspominam :/ Miał umyć przed imprezą babci.. ostatnio wspominał coś, że umyje, ale śnieg nie może padać.. ja pierd.. zawsze jakaś ważna rzecz staje na drodze..

W ostatni weekend chciałam pojechać zawieźć do krawca narzutę do zmniejszenia, to "nieee szkoda weekenndu, w tygodniu się pojedzie" to chciałam dzisiaj skoczyć zanim wziął auto i pojechał do pracy, to co usłyszałam "daj spokój, w weekend się pojedzie" :ppppppppppppppppp Oszalałam w tym momencie!!!!

Dziewczyny - solidaryzuję się z Wami, tyle, że ja lekki furiat jestem i szantażem, histerią, zawałem zdrowego rozsądku, wymądrzaniem się, podpuszczaniem teściowej, wymuszeniami itp. zmusiłam mojego męża do remontu w grudniu (a nie - jak planował - "może w styczniu..."). Oczywiście po remoncie wpadłam jak szalona do domu no i mimo, że starałam się nie przesadzać - no to przecież nie usiedzę jak jest tyle do roboty - no i zasuwałam z nimi. Wydawało mi się, że i tak prawie nic nie robię w porównaniu do tego, co chciałabym zrobić...
Urobiłam się jak wściekły łoś ale mamy zrobione.
Wczoraj byliśmy u lekarza i okazało się, że mam twardą macicę, co świadczy o jej skurczach... I co zrobił mój mąż? - Naskarżył na mnie lekarzowi, że latałam przy sprzątaniu jak z piórkiem w dupie a mówił mi, powtarzał, napominał, prosił, że nie wolno i mam się oszczędzać :szok:
Lekarz oczywiście mnie opierniczył a jego pochwalił... :szok::szok::szok: Myślałam, że mnie pokręci.. A Szanowny Pan Małżonek stwierdził - "a nie mówiłem..", i chodzi teraz dumny jak paw. No a remont i sprzątanie ma z głowy..
 
Ostatnia edycja:
no i mnie tez zasypał a muszę jechać do miasta......buuuu,. Moja kochana mama teraz goni z łopata i odśnieża mi wjazd:) a puszek taki ze nawet nie widac jakiej marki mam autko:)ha ha
 
Tu już nie pada. A szkoda. Uwielbiam taką pogodę. Wtedy wszyscy są równi a po ulicy pętają się same bałwany :)

Nie pamiętam która coś mówiła o prądzikach - chyba papcia? Bo ja teraz mam takie dziwne uczucie w kroczu. Jakbym siedziała na zepsutym wibratorze. To cóś można chyba nazwać prądzikami ale nie wiem skąd to się bierze i o co chodzi.... Wczoraj mi się tak zaczęło. Idiotyczne uczucie ;/
 
Ostatnia edycja:
reklama
u mnie nie pada ale zato jest niezla szklanka jak bylam z psem na spacerku to tylko szlam malymi kroczkami aby sie nie poslizgnac i co chwile krzyczalam zeby mnie nie ciagnal w sumie jakby spadl snieg to by troche ten lod zakrylo

a ja musze wziasc sie w koncu za nauke bo w niedziele zaliczenie a ja jnawet nie otworzylam notatek:(
 
Do góry