reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Marcóweczki 2011

Ja potrzebuje miedzynarodowego imienia- i nie chce zawezac swojego wyboru do Adama, Roberta-Anny- ktore w kazdym jezyku brzmia podobnie. Dla mnie Jessy, Jenny,Jammy- to sliczne imiona :)
Ostatnio wymyslilam sobie Nelly- ale tez kazdemu sie kojazy z Rokita :D-.. i wez tu czlowieku cos wybierz!!!

Tulip
, nie przejmuj się opiniami innych i tyle. O ile pamiętam tatuś Twojego dziecka nie jest Polakiem, więc absolutnie zrozumiałe jest, że nie dasz na imię dziecku Żelisława czy Katarzyna - bo nijak to nie będzie współgrać z nazwiskiem i nie do wymówienia będzie dla niepolskiej rodziny malucha.
Mi też zależało na międzynarodowym imieniu, bo moje małe będzie wychowywane dwujęzykowo. No i jak by brzmiało "Grażynka, stop eating from kitty's plate right now!" :eek:?
Wiem tylko, że należy baaardzo uważać ze zbyt wymyślnymi imionami dla dziewczynek, nawet jeżeli pasują one do aktualnego nazwiska. Bo kobiecie nazwisko zawsze może się zmienić i wychodzą wtedy perełki w rodzaju Eufrazyny Marchewki (przypadek autentyczny, kobieta nie może rodzicom darować).
 
reklama
ja moge sie podzielic kapustą kiszona bo wlasnie wyjadam z beczki:-D:-D nie wiem ile juz jej zjadłam ale mnie ciagneło ahahhah


ciekawe co mój małz dzis na obiad pichci??????
 
Tulip mi akurat Furtado na myśl naleciała ;-)

Martus- ja wlasnie tez o Furtado myslalam:)
Boska- no wlasnie moj facet to holender i idziemy na kompromis - zadnych imon nie do wymowienia nie dajemy

Sluchajcie kobietki- powiedzcie mi tu szybko , ze to mit ze jak sie mama oparzy w ciazy to dziecko bedzie mialo znamie w tym miejscu
Wlasnie cholerka grzalam mleko do kawy- bo usypiam- chwycilam wrzacy kubek i poparzylam sobie paluszki. Ostatnio jak prasowalam- to para poparzylam sobie paluszki u drugiej reki...ale ze mnie sierota!!
 

Wiem tylko, że należy baaardzo uważać ze zbyt wymyślnymi imionami dla dziewczynek, nawet jeżeli pasują one do aktualnego nazwiska. Bo kobiecie nazwisko zawsze może się zmienić i wychodzą wtedy perełki w rodzaju Eufrazyny Marchewki (przypadek autentyczny, kobieta nie może rodzicom darować).

No cóż ja prze 5 lat mojego poprzedniego związku wiedziałam, że w razie ślubu zostanę przy swoim nazwisku... bo po zmianie byłaby ze mnie Joanna Owsianna...

A co do znamion... ja mam jedno na ramieniu. Ponoć w kształcie miśka. Babcia tak twierdzi i ma do tego wytłumaczenie. Jak moja mama była w ciąży, to ją tata miskiem walnął i trafił w ramię... i mi tak zostało...
Kto chce wierzyć niech wierzy, ale dlaczego ja a nie moja bliźniaczka? Na to wytłumaczenie jeszcze się nie znalazło. I sama raczej przesądna nie jestem.
 
Ostatnia edycja:
tulip rozne sa przesady, ja mam jedno znamie-ale nie pytalam czy mama sie w ciazy oparzyla.
A w ciazy z Bartkiem tez taka niezdara bylam do goracego ;-) oparzylam sie kilka razy min. zelazkiem przy prasowaniu ze dwa razy, ja slad troche mialam a Bartus zadnych znamion nie ma :)


ja bym sie poczestowala serniczkiem-ale nie lubie,jedynie sernik z rosa mi w miare podchodzi.
U mnie dzis nalesniki z serem i jablkami, wlasnie smaze :)
 
Ja własnie wcinam obiadek pieczone udo kurczaczka,ryz i brokułki na parze:-)
Dmuchawiec jako ze juz prawie zjadłam to chetnie poprosze tego serniczka(wczoraj stwierdziłam ze moze w tygodniu zrobie sernik ale jak Ty czestujesz to nie musze robic;-)) a do siebie zapraszam na kawke:-)
Pinka kapusta kiszona tez by mi smakowała do mojego obiadku;-)
Co do niezgrabnosci ciazowej to tez to mam;-),wczoraj odcedzałam ziemniaki i prawie sie oblałam wrzatkiem, w ramach ratowania sie wypadły mi wszystkie bulwy do zlewu:zawstydzona/y:
Pastela no bo przeciez wszystkie chłopaki to musza byc ''łobuzy'':zawstydzona/y:
 
my po obiadu, chwila odpoczynku i zbieramy sie , pogoda co prawda do d... bo pada,ale cos wymyslimy zeby w domu nie siedziec.
milego dnia :)
 
reklama
:happy:Hej Brzuchatki :happy:
ja mam straszną ochotę na serniczek, tyle że mój mężuś niestety takiego ciacha nie jada, wiec musiałabym sama całą blaszkę wszamać a że muszę dbać o dietę by za dużo nie przytyć (ostatnio mój gin na mnie nakrzyczał, że przytyłam 3 kg/mies) serniczek musi pozostać w sferze marzeń:-(
Tulip to tylko przesądy:-) mogę Cię pocieszyć - moja mama, gdy była w ciąży ze mną wylała na swoje uda gorącą wodę więc ją straszyli, że będę miała znamię. Na szczęście to tylko przesądy, a ja nie mam żadnych znamion:-).
Pinka ja też miałam kapustkę kiszoną i zrobiłam z niej łazanki:rofl2:
 
Do góry