alez u nas upaly! tzn 25 w cieniu ale czuje sie jak w egipcie no i znowu sie przypalilam moj maly rozrabiaka znowu tak sie wydzieral w supermarkecie ze trzeba sie bylo szybko ewakuowac no i polowy rzeczy z listy nie kupilam. moze po prostu nie znosi zakupow jak wiekszosc facetow
Ninja, James tez tak sie budzil co 30 mins od 3ciej nad ranem ale od kiedy wprowadzilismy regularne czasy karmienia i drzemek w dzien to zrobil sie jak aniolek. ostatnia noc przespal z tylko jedna pobudka o 3am na karmienie (zasnal o 11 w nocy) a potem to juz o 6:45 rano. Staramy sie z nim jak najwiecej bawic i karmic w dzien to wtedy w nocy jest zmeczony i najedzony
PM, gratuluje i zazdroszcze wygranej z butla. my jeszcze walczymy...
Cicha, wielkie dzieki za rady!:-) Chyba rzeczywiscie nie taki diabel straszny... Ja mysle o pierwszej klasie bo wiem ze w British Airways maja szersze siedzenia (po dwa w rzedzie w niektorych samolotach) no i postaralabym sie leciec w najmniej business'owo popuralrny dzien i srodek dnia jak 1sza kl jest pusta zeby wyjec nikogo nie ogluszyl. Co do brania mleka i wody do samolotu to jeszcze zadzwonie i sie upewnie czy mozna. Chyba teraz juz mozna ale jak lecialam w pazdzierniku to pamietam ze nie wolno bylo zadnych plynow i minimalny bagaz podreczny (to chyba jeszcze po tym nieudanym ataku na lotnisko w Szkocji).
wyjec sie obudzil!
milego popoludnia!
Ninja, James tez tak sie budzil co 30 mins od 3ciej nad ranem ale od kiedy wprowadzilismy regularne czasy karmienia i drzemek w dzien to zrobil sie jak aniolek. ostatnia noc przespal z tylko jedna pobudka o 3am na karmienie (zasnal o 11 w nocy) a potem to juz o 6:45 rano. Staramy sie z nim jak najwiecej bawic i karmic w dzien to wtedy w nocy jest zmeczony i najedzony
PM, gratuluje i zazdroszcze wygranej z butla. my jeszcze walczymy...
MrsF my leielismy, zarowno pierwsza jak i druga ( w zaleznosci od tego kto podroz finansowal;-)) i powiem, ze dla takiego malca jesli chodzi o komfort roznicy nie ma (jest za to spora dla rodzicow:-)). Ja przyznam, ze bardziej stresowalam sie tym lotem w biznes niz normalnym bo w sumie balam sie, ze jak by maly plakal to pasazerowie patrzyli by krzywym okiem - w koncu placa za komfort i spokoj. No ale bylo ok za kazdym razem. Zreszta w Europie to wogole nie inwestowalabym w pierwsza klase bo procz siedzenia z przodu, lepszego jedzenia i normalnych sztuccy to roznicy zbytniej nie ma ;-):-) A co do kontroli paszportowej i calego tego harmidru to malca wogole to nie dotyka - jedynie jesli akurat usnal ci w wozku/foteliku to fakt, ze trzeba go wyjac by przeswietlic wozek jest nieco uciazliwy. Ja po pierwszej podrozy z wozkiem - latam juz tylko i wylacznie z nosidelkiem/chusta (a wozek jak biore to od razu oddaje z bagazem) - co znacznie ulatwia sprawe (nawet jak chcesz pospacerowac po samolocie z malym to masz rece wolne zeby sie przytrzymac itp. ) A tak wogole to nie ma sie czego obawiac bo nawet jak James bedzie mial ochote sobie pokrzyczec to i tak nikt nie zwroci na to uwagi :-) Bedzie dobrze.
Aha mleko i butle z woda tez zawsze mam ze soba - tak w razie czego. Ale najlepszy sposob to jednak przytulic do piersi i tak ululac szkraba:-)
Cicha, wielkie dzieki za rady!:-) Chyba rzeczywiscie nie taki diabel straszny... Ja mysle o pierwszej klasie bo wiem ze w British Airways maja szersze siedzenia (po dwa w rzedzie w niektorych samolotach) no i postaralabym sie leciec w najmniej business'owo popuralrny dzien i srodek dnia jak 1sza kl jest pusta zeby wyjec nikogo nie ogluszyl. Co do brania mleka i wody do samolotu to jeszcze zadzwonie i sie upewnie czy mozna. Chyba teraz juz mozna ale jak lecialam w pazdzierniku to pamietam ze nie wolno bylo zadnych plynow i minimalny bagaz podreczny (to chyba jeszcze po tym nieudanym ataku na lotnisko w Szkocji).
wyjec sie obudzil!
milego popoludnia!