reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcóweczki 2008 - wątek główny

dziewczyny padam!!
poczytałam co u was i chętnie bym coś napisała, ale sił brak... idę poleżeć, a jak wrócą siły to sie odezwę:-):-)
 
reklama
Cześć Mamuśki !!!
Dziękuję za ciepłe słowa otuchy. Wczoraj byłam we Wrocławiu u nowej Pani ginekolog i w szpitalu na USG. Widzieliśmy dzidzię jak rusza rączkami i nóżkami i straszliwie się wierci. Wszystko jest w porządku torbiel się wchłonęła a maleństwo mimo stresów czuje się dobrze. Kamień z serca. Na bóle brzucha dostałam duphaston i diphergan. Strasznie się baliśmy 2 lata temu straciliśmy jedną dzidzię ale teraz jestem spokojniejsza. Muszę teraz nadrobić wszystkie badania, których nie zlecił mi poprzedni lekarz.

Tymczasem idę sprzątać a potem kolacyjka.

Pozdrawiam wszystkich cieplutko . :-)
 
W poprzedniej ciazy kupowałam co chwila jakies gazetki typu Mamo to Ja albo Dziecko i sie w tym rozczytywałam.teraz jak czytam te same artykuły to mam wrażenie że pisał je jakiś bezdzietny stary.... Np. na pytanie czytelniczki czy można dziecku 2-letniemu podawac ketchup "ekspert" odpowiada,że z nie bardzo bo coś tam i że lepiej połozyć dziecku na kanapke lisc sałaty!!!!:baffled:No to przeciez chore - nie znam dziecka które mając do wyboru kanapke z ketchupem i kanapke z sałatą wybrałoby tą drugą - pewnie ze moze sa dwulatki które lubia sałatę ale...proszę was!:no:
Dorosły jeszcze zrozumie (czasem) i zmusi sie (czasem) do zjedzenia rzeczy niesmacznej ale zdrowej - ale dziecko?!i to sa własnie porady w kolorowych gazetach dla młodych mam:wściekła/y:.a potem taka młoda mam sie zadęcza bo jej dziecko nie chce jeśc sałaty a ketchup wyjada az mu sie uszy trzęsą....ehh
 
niekat pisze:
W poprzedniej ciazy kupowałam co chwila jakies gazetki typu Mamo to Ja albo Dziecko i sie w tym rozczytywałam.teraz jak czytam te same artykuły to mam wrażenie że pisał je jakiś bezdzietny stary....
Właśnie to miałam na myśli :-)
Ja też kupowałam Dziecko i Mam dziecko, wczoraj na usg dostałam pakiet dla przyszłej mamy i był właśnie tam aktualny nr mam dziecko, przejrzałam i stwerdziłam ze kupować chyba nie bede bo nie ma tam nic dla mnie
a potem taka młoda mam sie zadęcza bo jej dziecko nie chce jeśc sałaty a ketchup wyjada az mu sie uszy trzęsą....ehh
Albo to że zaprzeczają sami sobie, w jednej z gazet dotyczących żywienia było napisane że dziecko do 3 roku życia musi jeść masło bo są tam tłuszcze które, wpływaja na rozwój mózgu (mój pół kostki na raz moze opylić) A w czoraj czytałam że masło jest bleeee że lepiej dać tak małemu dziecku wysokoratyfikowaną margarynę. :-/ Czyli co spec to inne zdanie

A tak wogle to wczoraj byłam na usg genetycznym
Przezierność karkowa bardzo dobra, kośc nosowa jest, pęcheżyk żółtkowy typowy przyczep pępowinowy dobry.
Słuszałam pierwszy raz małe serduszko, które bije mocno i miarowo, wyglada na to że wszystko jest ok.
Maluch jest o tydzień większy niż wg "ostatniej miesiączki"
A dziś do gina
 
milla 29 to tez jest problem to zaprzeczanie... ale najgorsze w tym wszystkim jest to ze to tylo stresuje matki.dziecko moim skromnym zdaniem samo instynktownie wie co jest mu potrzebne.wiadomo jak sie karmi dwu- czy trzylatka frytkami to świadczy tylko o rodzicach ale jak takie dziecko wcina masło to znaczy zę mu smakuje i jego organizm tego sie domaga.Dorosły tez czasem miewa napady ze np przez cały tydzien wcina serki homogenizowane (no np ja) a po tygodniu nie moze na te serki patrzeć.Organizm sie nasycił czyms tam i basta.Ja widze po mojej oliwii ze u dzieci bywa podobnie.
A i chciałam sie jeszcze pochwalic ze rozwiązałam sprawe prasowania:)opuściłam deske i prasowałam w pozycje siedzącej na łóżku:)przy okazji pogadałm sobie z siostrzenicą i jakos tak fajnie zleciało.i mimo ze wróciłam do domu z płaczem (ehh te hormony) to znalazłam siłę zeby zacząć to (!!!) :dry:prasowanie i jakoś poszło:-D
 
Co do literatury to polecam wspaniałą książkę "W oczekiwaniu na dziecko", taka duza i gruba (dalsze części to "Pierwszy rok zycia dziecka" i "Drugi i trzeci rok życia dziecka"). Każdy miesiąc jest dokładnie opisany, wraz z problemami które moga się pojawiać. Razem z ta książka przeszłam pierwsza ciążę, potem moje dwie koleżanki bardzo ją chwaliły, teraz muszę ja odebrac od kolejnej ciężarówki której ją pożyczyłam. Polecam z czystym sumieniem. Gazetki kupowałam, ale teraz robię to sporadycznie, tylko jeżeli jest w środku jakaś fajna bajka na vcd :)

A mi jakby ciut przechodziły mdłości. Oby!
W przyszłą środę idę na usg, nareszcie! A teraz zabieram się do roboty, bo juz od godziny chodzę tam i z powrotem i staram się cos zrobić żeby nic nie robić. Od poniedziałku wraca szefowa, to sie skończy laba :)
 
niekat pisze:
ale najgorsze w tym wszystkim jest to ze to tylo stresuje matki.
Wiesz ja osobiście znam matki które ślepo trzymają się poradników (pomimo ze niektóre już mają dzieci w wieku 20-paru lat) Kupują rzeczy bez których wychowały (i swietnie sobie bez tego radziły), mało tego wszytkim wmawiają, że jak nie kupią monitora oddechu, materaca gryka/kokos i rożków z gryczanym wypełnieniem to ich dziecko będzie ciężka kaleką a nawet umrze :-I
Ja na to mówię syndrom rzucenia się pieluch na mózg, ale inne przyszłe mamy słuchają tego ślepo i bodaj by sobie żyły wypruły a kupią to.
Dorosły tez czasem miewa napady ze np przez cały tydzien wcina serki homogenizowane (no np ja) a po tygodniu nie moze na te serki patrzeć
Moje dziecko ma ostatnio film na jajka; codziennie na śniadanie jajo, chyba mu musze kupić jakieś witaminki syntetyczne bo czegoś mu brakuje
A i chciałam sie jeszcze pochwalic ze rozwiązałam sprawe prasowania:)opuściłam deske i prasowałam w pozycje siedzącej na łóżku:)
Kochana je stosuję ten sposób od poczatku ciąży jak lekarz kazał mi się nie przemeczać, a przecież nie wystoję 2-3 godzin przy desce (bo zawsze tyle mam prasowania
 
Co do literatury to polecam wspaniałą książkę "W oczekiwaniu na dziecko", taka duza i gruba
Też ją mam:tak: wszystko jest fajnie tylko nie wiem czy czytałaś produkty polecane:confused: Na polskim rynku raczej niektórych nie uswiadczysz:-D
Ja głównie czytałam rozwój malucha
A co do "Kalendarzy ciąży" to ja korzystam z tego Pampers.pl
Opisane co rozwija się w dziecku, jakie badania zalecane, jak czuje się mama, i najczęściej fotka malucha z danego tygodnia:-)
 
reklama
Co do literatury to polecam wspaniałą książkę "W oczekiwaniu na dziecko", taka duza i gruba (dalsze części to "Pierwszy rok zycia dziecka" i "Drugi i trzeci rok życia dziecka"). Każdy miesiąc jest dokładnie opisany, wraz z problemami które moga się pojawiać.

Niby książka dobra i polecana ale mi nie podeszła wogule!!!!
gazetek nie kupuje bo siostra ma dużo starych
Miłosz raczej zajada wszystko, owoce warzywa nie ma jakiegoś smaka tylko na jedno ( widocznie jeszcze nie znalazł nic takiego)
 
Do góry