*Doris*
Zadomowiona(y)
- Dołączył(a)
- 17 Październik 2007
- Postów
- 1 096
Niekat - nie masz się co tłumaczyć z tych pokoi, wiadomo, że na początku było zupełnie inaczej i powoli się dostosowujecie do zmian. Ja mam kilkoro znajomych, którzy kupowali mieszkania mając już dzieci i dawali dziecku najmniejszy (jedni właśnie 8-io metrowy), a sobie wybierali duże sypialnie, gdzie jak wiadomo życie w ciągu dnia prawie się nie toczy. Takie podejście mnie dziwi. Trzymam kciuki, aby poprawa u Oliwii była szybka i widoczna!
Giza - Emilka ma mieć pasowanie na przedszkolaka dopiero w listopadzie. Miała też występować - mam nadzieję, że choroba jej w tym nie przeszkodzi...
Ninja - dobrze, że ustawiłaś sobie to dowożenie tak, jak Ci pasuje. Jeśli chodzi o pracę, to przecież dopiero co otworzyłaś działalność - nie poddawaj się tak szybko. Jak mój mąż otwierał, to pierwszy rok (prawie że równe 12 mieś) był ciężki. Robiliśmy wszystko, żeby zdobyć klientów: pozycjonowaliśmy sami stronę jego firmy, dawaliśmy ogłoszenia gdzie się dało, nawet na własnym i okolicznych osiedlach przylepialiśmy kartki, reklama na samochodzie, itp. Po roku interes ruszył i jak na razie wszystko idzie ku dobremu. Acha i zaczynaliśmy od zareklamowania się znajomym i rodzinie i pierwsze zlecenia były właśnie dla nich. Może zdradź nam czym się zajmujesz (chyba że przeoczyłam), może też jakoś będziemy mogły pomóc?
Weronika - my w przedszkolu podpisywaliśmy zgodę (lub nie) na publikację zdjęć w internecie - może to były zdjęcia do celów przedszkolnych? U Emilki jest teraz ogłoszenie, ze będą robić zdjęcia do kalendarza - chętni mają się wpisać i tylko te dzieci będą miały zdjęcia.
Tak mnie wczoraj w pracy zdenerwowali, że miałam ochotę iść z dnia na dzień na zwolnienie... Gdyby nie to, że wiem, że moje odejście obciąży jednynie moich współpracowników, którzy mi w niczym nie zawinili, to bym tak zrobiła, ale cóż. na razie planuję pracować do końca roku, ale jak mnie dobrze wkurzą, to jeszcze się coś może zmienić.
A Rumianek wziął się stąd, że Emilka uparcie twierdzi, że jest u nich w przedszkolu chłopiec, który się tak nazywa. Drugi ponoć nazywa się Oskar-Ben. Będę musiała to sprawdzić przy okazji.
Giza - Emilka ma mieć pasowanie na przedszkolaka dopiero w listopadzie. Miała też występować - mam nadzieję, że choroba jej w tym nie przeszkodzi...
Ninja - dobrze, że ustawiłaś sobie to dowożenie tak, jak Ci pasuje. Jeśli chodzi o pracę, to przecież dopiero co otworzyłaś działalność - nie poddawaj się tak szybko. Jak mój mąż otwierał, to pierwszy rok (prawie że równe 12 mieś) był ciężki. Robiliśmy wszystko, żeby zdobyć klientów: pozycjonowaliśmy sami stronę jego firmy, dawaliśmy ogłoszenia gdzie się dało, nawet na własnym i okolicznych osiedlach przylepialiśmy kartki, reklama na samochodzie, itp. Po roku interes ruszył i jak na razie wszystko idzie ku dobremu. Acha i zaczynaliśmy od zareklamowania się znajomym i rodzinie i pierwsze zlecenia były właśnie dla nich. Może zdradź nam czym się zajmujesz (chyba że przeoczyłam), może też jakoś będziemy mogły pomóc?
Weronika - my w przedszkolu podpisywaliśmy zgodę (lub nie) na publikację zdjęć w internecie - może to były zdjęcia do celów przedszkolnych? U Emilki jest teraz ogłoszenie, ze będą robić zdjęcia do kalendarza - chętni mają się wpisać i tylko te dzieci będą miały zdjęcia.
Tak mnie wczoraj w pracy zdenerwowali, że miałam ochotę iść z dnia na dzień na zwolnienie... Gdyby nie to, że wiem, że moje odejście obciąży jednynie moich współpracowników, którzy mi w niczym nie zawinili, to bym tak zrobiła, ale cóż. na razie planuję pracować do końca roku, ale jak mnie dobrze wkurzą, to jeszcze się coś może zmienić.
A Rumianek wziął się stąd, że Emilka uparcie twierdzi, że jest u nich w przedszkolu chłopiec, który się tak nazywa. Drugi ponoć nazywa się Oskar-Ben. Będę musiała to sprawdzić przy okazji.